Dwa razy okradli jej mieszkanie, nikt nie zareagował. "Poziom znieczulenia jest ogromny"

389A5539
Źródło: Dzień Dobry TVN
Włamanie i co dalej
Włamanie i co dalej
Bądź bezpieczna!
Bądź bezpieczna!
"Projekt Lady". Dom uczestniczki ucierpiał w pożarze. Trwa zbiórka pieniędzy
"Projekt Lady". Dom uczestniczki ucierpiał w pożarze. Trwa zbiórka pieniędzy
Pożar domu jednorodzinnego w Kole. Zginęła 5-letnia dziewczynka
Pożar domu jednorodzinnego w Kole. Zginęła 5-letnia dziewczynka
Uwaga! TVN: Rodzice nie puszczali dzieci do szkoły. W trosce o bezpieczeństwo
Uwaga! TVN: Rodzice nie puszczali dzieci do szkoły. W trosce o bezpieczeństwo
Bezpieczny dom dla dzieci
Bezpieczny dom dla dzieci
Annę okradziono dwukrotnie w odstępie zaledwie 1,5 roku. Za drugim razem, kiedy weszła do mieszkania, złodzieja zastała we własnej sypialni. Kiedy zaczęła krzyczeć na pomoc, niestety wszyscy okazali się jedynie biernymi świadkami zajścia. Włamywacz uciekł, jednak poszkodowana cały czas ma nadzieję, że ta sprawa nie zakończy się umorzeniem, tak jak pierwsza. Jak się zachować, gdy padniemy ofiarą włamania i kradzieży? O tym w dzień Dobry TVN mówili poszkodowana Anna Majewska oraz adwokat Michał Krysztofowicz.

Historia Anna Majewskiej - dwukrotnie okradzionej

Anna od 1,5 roku mieszka na warszawskim Muranowie w starej kamienicy na parterze. Pierwsze włamanie przeżyła w sobotni marcowy wieczór. Podczas jej dwugodzinnej nieobecności w domu złodziej dostał się do mieszkania, zabrał sprzęt fotograficzny, gotówkę oraz złotą biżuterię. Dobrze wiedział, co i skąd brać, zatem poszkodowana sądzi, że przez dłuższy czas była obserwowana.

Po tym nieprzyjemnym incydencie zadzwoniła na policję. Funkcjonariusze zaczęli zabezpieczać ślady butów i na tym zakończyło się ich działanie. Sprawa została umorzona, a okradziona kobieta na chwilę zapomniała o niebezpiecznej sytuacji. Jak jednak przyznaje, od tamtej pory zawsze zostawia zapalone światło, a gdy wyjeżdża na dłużej, prosi znajomych o monitorowanie mieszkania. Niestety i takie zabezpieczenia nie uchroniły jej przed kolejnym włamaniem. W niedzielę, pod koniec maja, po powrocie z teatru wpadła w sypialni na złodzieja. Był niski, krępy, w kapturze. Choć zaczęła krzyczeć najgłośniej, jak mogła, przestępca uciekł, a nikt dookoła nie zareagował.

- Za każdym razem włamywacz wchodził przez okno i ku mojemu zdziwieniu nie jest to żadnym problemem. To, że drzwi czy okno jest zamknięte, o niczym nie świadczy. Włamywacze obserwują i wiedzą, gdzie wchodzą – mówiła.

Potem historia się powtórzyła. Kobieta wezwała policję, złożyła zeznania i czeka na dalszy bieg zdarzeń. Jak twierdzi, najgorsza jest jednak znieczulica sąsiadów. Mimo że słyszeli i widzieli, co się dzieje, nikt nie chciał pomóc.

- To jest przykra lekcja, ale poziom znieczulenia jest ogromny. Ludzie wychodzą z psami na spacery, nikt nie reaguje, udaje, że nie słyszy. Sąsiad mieszkający przez ścianę, powiedział, że słyszał krzyk. Nic nie zrobił - dodała.

Jak chronić się przed włamaniem?

Statystyki wskazują, że najczęściej złodzieje wchodzą do domu przez drzwi. Ciekawostka jest taka, że ich najczęstszym sposobem działania jest po prostu naciskanie na klamkę. Okazuje się, że często trafiają się ludzie, którzy nie zamykają drzwi. Niektórzy złodzieje są na tyle zdeterminowani, że potrafią wejść i usłyszawszy, że ktoś bierze prysznic, obrobić mieszkanie w minutę. W przypadku domów są znane przypadki, gdzie przez rozszczelnione okno wpuszcza się gaz usypiający i ani domownicy, ani pies nie będą w stanie zareagować. Złodzieje mają wtedy dużo czasu na wyniesienie wielu cennych rzeczy.

Co więcej, przestępcy bardzo często obserwują mieszkania przed włamaniem, by poznać zwyczaje mieszkańców. Przestępcy zostawiają, np. na wycieraczce pozornie niewidoczne drobiazgi, jak zapałki między drzwiami a futryną, monety, by sprawdzić, czy zostały przesunięte czy uprzątnięte. Jeśli nie, może to oznaczać, że od pewnego czasu nikt nie wchodził do mieszkania. Aktualne zdjęcia całej rodziny z wakacji w social mediach są również wskazówką.

Zatem, aby chronić się przed włamywaczami, należy zachować szczególną ostrożność i rozwagę. Jak się okazuje, wielu z nas nie przykłada do tego wagi. Dowodem są dane. W pierwszym kwartale tego roku odnotowano ponad 1 600 włamań w samej tylko Warszawie, w całej Polsce liczba to ponad 70000 włamań w skali roku.

Co robić, gdy zostaniemy ofiarami włamania?

Pierwsza zasadnicza rzecz, kiedy zorientujemy się, że zostaliśmy okradzeni – nie wchodzimy dalej, nic nie dotykamy, nie sprawdzamy, co jeszcze nam zginęło, oprócz tego, co widać gołym okiem. Dzwonimy na policję, zgłaszamy kradzież i czekamy. Nawet jeśli potrwa to kilka godzin. Policyjni technicy obfotografują miejsce i poszukają ewentualnych śladów: odcisków palców i butów. Dlatego tak ważne jest, żeby nie wchodzić dalej i pozwolić funkcjonariuszom pracować.

- Nie rekomenduję sprawdzania domu po włamaniu, bo zacieramy ewentualne ślady. Bazowy odruch, dzwonie po policję żeby zobaczyli to, czego ja nie mogę zauważyć. Odciski palców, butów, które pomogą potem prowadzić postępowanie – tłumaczył adwokat Michał Krysztofowicz.

Druga rzecz, o której wspomniał ekspert to przesłuchanie. Może być tak, że w dniu włamania lub dnia kolejnego policja zaprosi nad do złożenia zeznań. Tu dochodzimy do ważnej kwestii: im więcej udokumentowanych rzeczy przedstawimy, tym lepiej. Zatem pomocne będą wszelkiego rodzaju rachunki, dowody zakupu, ale także zdjęcia.

- Ja bym rekomendował takie działanie, żeby fotografować cenne przedmioty i przechowywać zdjęcia w chmurze. Przyda się, gdy będziemy musieli obcej osobie wytłumaczyć, że te rzeczy faktycznie są moje - wyjaśnił gość Dzień Dobry TVN.

Czy możemy jakoś zadbać o to, żeby sprawa nie została umorzona? Zdaniem Michała Krysztofowicza, to co można robić, to dbać o swój procesowy interes. Powinniśmy więc wykazywać zainteresowanie sprawą i starać się pomagać funkcjonariuszom. Mamy pełne prawo, żeby kontaktować się z policją w swojej własnej sprawie, a policja ma obowiązek udzielenia nam informacji, kto się nią zajmuje i na jakim jest etapie. Jeżeli sprawa trafia do sądu, to znaczy, że mamy pozytywny finał, sprawca został odnaleziony i zapewne poniesie karę. Na sali sądowej musimy się pojawić, jednak mamy prawo złożyć zeznania bez obecności oskarżonego.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Zobacz program na platformie VOD.pl. Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji na Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości