11-miesięczna dziewczynka trafiła do szpitala
Informację o tym, że dziecko trafiło do placówki przy ul. Fieldorfa we Wrocławiu dziennikarze TVN24 otrzymali na Kontakt24. Wynikało z niej, że do placówki przyniosła je 20-letnia matka. Kobieta powiedziała lekarzom, że jest zaniepokojona, bo u malucha niespodziewanie pojawił się zez.
Kobieta zgłosiła do szpitala w sobotę ok. godziny 14.00. Badania dziewczynki wykazały, że ma ona liczne złamania, doznała także urazu głowy. Funkcjonariusze jeszcze tego samego dnia zatrzymali matkę dziecka. - Niedługo potem na terenie powiatu dzierżoniowskiego, gdzie mieszka rodzina, został zatrzymany też jej 27-letni partner. Oboje zatrzymani byli trzeźwi - powiedział podkom. Przemysław Ratajczyk, z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Nadkom. Marcin Ząbek z Komendy Powiatowej Policji w Dzierżoniowie, przekazał w poniedziałek, 11 grudnia, że dzień wcześniej policja zatrzymała jeszcze jedną osobę - 34-letnię kobietę, współlokatorkę pary. Kobieta zdaniem funkcjonariuszy czasem zajmowała się dzieckiem.
11-miesięczna dziewczynka trafiła do szpitala. W jakim jest stanie?
Lekarze, którzy badali niemowlę stwierdzili, że ślady na jego ciele sugerują, że mogło być bite od dłuższego czasu. - Dziecko zostało przyjęte na oddział chirurgii dziecięcej. Aktualnie przebywa tam na sali wzmożonego nadzoru - powiedziała Agnieszka Czajkowska-Masternak, specjalista do spraw kontaktów z mediami z wrocławskiego szpitala. Przekazała, że dziewczynka przechodzi kolejne badania, a jej stan jest stabilny.
Służby ustalają, jak doszło do pojawienia się obrażeń na ciele dziecka. - Prowadzimy czynności, które mają na celu pociągnięcie do odpowiedzialności osób, które mogły się przyczynić do ich powstania. O ile okaże się, że dziecko ucierpiało na skutek działania osób trzecich - poinformował Przemysław Ratajczyk.
Natomiast rzecznik policji w Dzierżoniowie, komisarz Marcin Ząbek, podkreślił, że policja jest "na bardzo wstępnym etapie działań". - Dalsze kroki zależą od tego, co o stanie dziecka powiedzą biegli i jak ocenią prawdopodobny mechanizm powstania obrażeń - przekazał nadkomisarz Ząbek.
Więcej na ten temat można przeczytać na stronie tvn24.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Zuzia potrzebuje pomocy. Tata dziecka: "Choroba po cichutku zabiera ją krok po kroku"
- 2,5-letni Maks padł ofiarą przemocy? "Nad synem się znęcano i robiono mu krzywdę"
- Za co Polacy płacą zimą mandaty? "W grę wchodziły duże odszkodowania"
Autor: bż/Katarzyna Oleksik
Źródło: TVN24/Kontakt24
Źródło zdjęcia głównego: emilie madi/Getty Images