Międzynarodowy Dzień Zapobiegania Przemocy wobec Dzieci
19 listopada przypada Międzynarodowy Dzień Zapobiegania Przemocy wobec Dzieci. Jakiś czas temu w Uwadze! TVN wyemitowano wstrząsający reportaż Izabeli Rak o 9-latku, który był bity przez ojczyma. Matka była świadkiem zdarzenia, ale nie reagowała. Gdyby nie interwencja dwóch przypadkowych przechodniów, którzy usłyszeli krzyki, nie wiadomo, jak ta sytuacja mogłaby się zakończyć.
- Chłopiec zeznał, że od 5 lat doświadcza tej przemocy, więc był czas na reakcję. Tym bardziej, że rodzina od 2 lat objęta jest pomocą MOPS-u. Tam od 2 lat regularnie przychodzi asystent rodziny. Dodatkową obciążającą informacją jest to, że ojczym ma ograniczone prawa rodzicielskie do swojego biologicznego dziecka, więc były wskazówki, żeby zadbać o tę rodzinę ze zdwojoną siłą - powiedziała w Dzień Dobry TVN Izabela Rak, dziennikarka Uwagi! TVN.
Choroba to nie moda
Sąsiedzi pozostawali głusi na to, co się dzieje. Szkoła twierdzi, że chłopiec funkcjonował normalnie. - Stoję na stanowisku, że zarówno MOPS, jak i szkoła, to są specjaliści. Kto jak nie oni, mają zareagować na to, że dziecku dzieje się krzywda - podkreśliła autorka reportażu.
Przypadek zadecydował o tym, że 9-latek został uratowany. Czy wróci do rodziny? - Chłopiec został odizolowany od matki i ojczyma. Obecnie jest w rodzinie zastępczej. O losach chłopca zdecyduje sąd rodzinny. Niewątpliwie zależy to również od postawy matki. Ona w rozmowie ze mną przyznała, że chciałaby, żeby jej syn wrócił do domu, ale ja nie wyobrażam sobie teraz tej sytuacji, żeby dziecko wróciło do przemocowego domu, w którym jest oprawca. Ten mężczyzna ma zakaz kontaktowania się z chłopcem i zakaz zbliżania. Na początku grudnia sąd podejmie decyzję, co dalej będzie z chłopcem - dodała dziennikarka.
Jak reagować na przemoc wobec dziecka?
Jolanta Zmarzlik z fundacji Dajemy Dzieciom Siłę wskazała, co w tej sytuacji byłoby najlepsze dla 9-latka. - W tej chwili to pozostanie w rodzinie zastępczej i objęcie matki intensywną pracą psychologiczną, socjalną, ponieważ z materiału, który obejrzałam, widzę, że jest to kobieta, która jest współuzależniona od sprawcy, która nie widzi możliwości rozstania się z nim, a on jest zdecydowanie zagrażający dla dziecka. To bardzo smutny reportaż, pokazujący, że dziecko tam nie jest priorytetem. Jest na końcu potrzeb dorosłych ludzi - zauważyła Zmarzlik.
Z zeznań chłopca wynika, że przez kilka lat był ofiarą przemocy w rodzinie. Dlaczego osoby z najbliższego otoczenia dziecka, a także sąsiedzi nie reagowali?
- Trudno powiedzieć. Czasami jest tak, że środowisko jest przychylne stosowaniu przemocy, być może w innych domach ta przemoc również występuje i nikogo to nie razi. Czasami ludzie po prostu nie wiedzą, co mają zrobić, gdzie interweniować, nie chcą wzywać policji, bo u nas nie ma kultury przyzywania policji w sprawach, które nie są bulwersujące dla osób dorosłych. To też jest normalny strach, jeżeli mężczyzna, który jest bohaterem tego reportażu, jest agresywny, przemocowy, to sąsiedzi również mogą się bać o swoje bezpieczeństwo. Tych powodów jest sporo - stwierdziła przedstawicielka fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
Istnieje wiele sposobów, by pomóc dziecku, gdy wiemy, że stosowana jest wobec niego przemoc zarówno fizyczna, jak i psychiczna. Jolanta Zmarzlik podpowiedziała, kogo należy zawiadomić.
- Sytuacja jak ta, która była opisana w reportażu, wymaga wezwania policji. Tutaj nie ma żadnych wątpliwości - jest przemoc, życie i zdrowie dziecka są poważnie zagrożone. Ale jeżeli nie jest to taki stan, to trzeba powiadomić właściwą instytucję, która ma obowiązek podjęcia działania, reakcji. Zachęcam do zawiadamiania sądów rodzinnych. To nie są sądy karne, to nie znaczy, że po interwencji dziecko będzie wywiezione na drugi koniec Polski, a rodzice trafią do więzienia. Sąd rodzinny ma wiele różnych narzędzi, dzięki którym może kontrolować, wpływać, może zalecać różne działania. Wziąć pod opiekę dziecko. Trzeba zrobić cokolwiek, powiadomić instytucje i żądać od nich podjęcia działań. Jeżeli się bardzo boimy, to nawet możemy powiadomić sąd w sposób anonimowy. Powiedzieć, że wiemy, że dziecku dzieje się krzywda, że jest ofiarą przemocy. Nawet jeśli jest to anonim, to instytucje mają obowiązek podjąć działania - podkreśliła Jolanta Zmarzlik.
Czy program Uwaga! TVN dalej będzie śledzić historię 9-letniego chłopca? - Tak i już docierają do nas bardzo niepokojące informacje, że w poprzednich miejscach zamieszkania ta przemoc mogła być stosowana. W związku z tym okres pięcioletni może być bardzo mocno uprawdopodobniony, czyli chłopiec rzeczywiście mówi prawdę. Nie ma powodów, żeby mu nie wierzyć - powiedziała Izabela Rak.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl.
Zobacz także:
- 12 tys. dzieci w Polsce rocznie doznaje przemocy. Zakładamy, że dziecko "zasłużyło na to"
- Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę od 30 lat walczy z przemocą domową. "Myślałam, że będziemy iść tylko do przodu. Dzieje się jednak inaczej"
- Pomoc dla osób w kryzysie – gdzie i jak jej szukać?
Autor: Justyna Piąsta
Źródło zdjęcia głównego: Alexa/Pixabay