- Psy rasowe to wynik wielopokoleniowej pracy ludzi – warto rozumieć ich potrzeby.
- Adopcja psa ze schroniska wymaga ogromnej wiedzy, cierpliwości i zaangażowania.
- Kluczem do wyboru odpowiedniego psa nie jest jego rasa, ale... nasz własny temperament.
Rasy psów – spuścizna, którą trzeba zrozumieć
Radosław Ekwiński podkreśla, że rasy psów to nie efekt mody czy współczesnych trendów, ale spuścizna wielu pokoleń ludzi i psów.
– Rasy psów to nie jest wymysł ostatnich pięćdziesięciu lat, tylko to czasami jest kilkaset lat pracy nad wykształtowaniem takiego kształtu i wzorca zachowań psa, żeby służył nam w określonym celu – tłumaczy behawiorysta. Stanowczo odpiera zarzuty, że wybór psa z hodowli to egoizm lub snobizm.
– Budzi mój zgrzyt, kiedy ktoś uważa, że tylko kundelki, a to jest jakieś takie passé creepy, takie, no nie wiem, hello. Jest malarstwo, jest muzyka klasyczna, są rasy psów - mówi. Jego zdaniem odpowiedzialność za psa rasowego musi być świadoma i głęboka.
– Żeby ten pies naprawdę czuł się spełniony, robiąc to, do czego się urodził - zaznacza.
Adopcja? Tak – ale z głową
Adoptowanie psa ze schroniska to akt serca, który wymaga jednak ogromnej siły umysłu i wiedzy.
– Mówi o tym, ile trzeba włożyć nakładu pracy i cierpliwości, biorąc psa ze schroniska – zauważa Radek Ekwiński. Zwraca uwagę, że zwierzak po przejściach może mieć trudną przeszłość i potrzebuje wsparcia.
– My się musimy od następnego dnia stać trenerem, instruktorem, zoopsychologiem, behawiorystą - podkreśla ekspert. W wielu przypadkach to, co zaczyna się od współczucia, kończy się zderzeniem ze ścianą.
– Po dwóch, trzech tygodniach pies stwierdzi: no dobra, wujek, to nie jest schronisko, tylko twoje fajne mieszkanie, a teraz powolutku zacznę ci pokazywać, jaki jestem naprawdę - ostrzega nasz rozmówca.
Rodzina z dziećmi? Pies dobry dla temperamentu, nie tylko metryki
Pytany o rasy psów odpowiednie dla rodzin z małymi dziećmi Radek Ekwiński nie daje jednoznacznej odpowiedzi.
– To jest nieistotne, bo czego bym teraz nie powiedział, to wyleje się na mnie wiadro pomyj – przyznaje. Według niego ważniejszy od rasy jest charakter właściciela.
– Nasz temperament i nasza energia, to one powinny determinować wybór psa. Inni ludzie to są ludzie, którzy naprawdę lubią słuchać muzyki klasycznej, chodzić na romantyczne spacery... A inni to ci od sportowego outfitu i 15 par butów - wyjaśnia. Nie wyklucza jednak konkretnych ras, pokazując ich zalety.
– Maltańczyki, małe pudle, to jest mały pies, który może być przy nas cały czas. Jack russell terrier? Albo pinscher? Zastanowiłbym się. Amstaffy, cane corso – niezwykle ciepłe i tkliwe dla dzieci. Wszystko sprowadza się do świadomego wyboru i warunków, jakie możemy psu zapewnić. Wprowadzanie leonbergera do kawalerki to jest trochę proszenie się o depresję u tego psa - twierdzi behawiorysta.
Miłość to za mało – najpierw wiedza, potem emocje
W rozmowie z Oskarem Netkowskim Radosław Ekwiński obala stereotypy i pokazuje złożoność decyzji o posiadaniu psa.
– Zaczyna się od empatii, od chęci pomocy – mówi o adopcjach. Ale też ostrzega, że litość i brak wiedzy mogą wyrządzić psu krzywdę. Zarówno pies rasowy, jak i kundelek – każdy zasługuje na odpowiedzialne podejście.
- Kochajmy się – kończy z uśmiechem behawiorysta.
Zobacz także:
- Psy, które ratują ludzkie życie. "Czasami trudno je powstrzymać, żeby się do kogoś nie przytulały"
- Psy, które wyglądają jak właściciele. "Wszyscy się śmieją, że jesteśmy bliźniakami"
- Policjanci ocalili 5 szczeniaków: "Małe, słodkie psiaczki będą szukać swoich domów
Reporter: Oskar Netkowski