Hejt jednej kobiety na drugą - skąd się bierze?
"Dobrze, że umarli twoi synowie", "Należało ci się", "Jesteś obrzydliwą babą" - to tylko kilka z komentarzy, które przeczytała na swój temat Paulina Smaszcz w mediach społecznościowych i których autorkami były kobiety. Jak przyznała w rozmowie - hejt to coś, czego niestety doświadcza regularnie, od kiedy w sieci zaczęła być tak naprawdę sobą. Jak się okazuje - nienawiść dotyka ją tylko w internecie, a nie w prawdziwym życiu, ponieważ - w jej opinii - sieć daje "przyzwolenie" na agresję.
- Wyraz "na k" pojawia się bardzo często. Przecież te osoby mnie nie znają, nigdy się ze mną nie spotkały, nie wiedzą, kim ja jestem. Jedyne co mogę zrobić, to je zablokować. [...] Podejrzewam, że kobiety, które mi to piszą, nie miałyby nigdy odwagi powiedzieć mi tego wprost - tłumaczyła gościni.
Agnieszka Głowacka, po wystąpieniu w programie "Azja Express" również zaczęła doświadczać hejtu w internecie. Jak przyznała - aż 90 procent jej odbiorców w mediach społecznościowych to kobiety, które nierzadko okazują jej swoją niechęć.
- Piszą, że jestem chora psychicznie - stwierdziła krótko aktorka.
Dlaczego kobiety hejtują inne kobiety?
Według gościń programu przyczyną nienawiści może być m.in. zazdrość lub fakt, że gościnie nie boją się być sobą. Jak zaznaczyła psycholożka Sylwia Sitkowska odbiorcy często nie empatyzują i bardzo łatwo wydają osądy, zamiast spojrzeć na własne wady.
- Dużo łatwiej jest oceniać innych i gdzieś powiedzieć, w jaki sposób inni mają żyć, niż patrzeć na siebie. Osoby, które coś osiągnęły, które coś robią, mają jakieś swoje zajęcia, zainteresowania, rzadko kiedy mają czas na to, żeby pisać takie elaboraty. Ale jeżeli ktoś siedzi w domu, patrzy w internet i się frustruje i ma trochę czasu, to może faktycznie napisać coś takiego - tłumaczyła psycholożka.
Jak podsumowała Agnieszka Głowacka, jeśli kogoś nie lubimy, powinniśmy go unikać. Według aktorki jest to pewnego rodzaju paradoks, że hejterzy, piszący nienawistne komentarze zwykle na bieżąco śledzą media społecznościowe swoich "ofiar".
- Oni siedzą w tym internecie i piszą - dodała aktorka.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- "Mój parter ma przyjaciółkę". Ekspertka o tym, czy mężczyzna powinien mieć koleżanki
- Czy istnieje "zdrowa" kontrola w związku? "Sformułowanie o samospełniającym się proroctwie"
- Kąśliwe komentarze przyjaciółki - tolerować czy zakończyć znajomość? "Powinna zapalić się czerwona lampka"
Autor: Zofia Wierzcholska
Źródło zdjęcia głównego: Michał Woźniak/East News