Wiktoria Kubiak stworzyła dziennik żałoby
Wiktoria była mężatką zaledwie 8 miesięcy. Jej szczęśliwy i pełen miłości związek zakończył się wraz z nagłą śmiercią jej męża Mateusza. Swoją historią postanowiła podzielić się w internetowym "dzienniku żałoby". Najpierw publikowała treści na TikToku, a następnie założyła podcast na YouTubie. Filmy, które nagrywa, często zaczyna słowami, że "mówi o tym, jak żyć, kiedy życie się zatrzymało".
Jak więc 32-letnia Wiktoria stara się wprawić to życie w ruch, by dalej się toczyło?
- Będąc w Internecie - powiedziała Kubiak w rozmowie z Justyną Piąstą, dziennikarką serwisu Dzień Dobry TVN. - Moja obecność w sieci jest podyktowana właśnie tym, że ja potrzebowałam jakiegoś celu. Potrzebowałam wprawienia swojego życia w ruch. W pewnym momencie stanęłam przed takim wyborem, że albo nie kontynuuję tego życia, albo kontynuuję i coś z nim robię. I to był właśnie ten mój taki "kontrakt", czyli kontynuuję i po prostu opowiadam o tym w Internecie. Całe życie narzekałam, że nie robię nic, co może pomóc ludzkości. I nie mam na myśli, że teraz właśnie coś takiego robię, natomiast są osoby, które piszą do mnie: "Nie czuję się już taka samotna". Czuję, że to ma sens i to jest właśnie wprawienie w ruch tego mojego życia. Musiałam się dzisiaj ubrać, musiałam się pomalować, żeby z tobą porozmawiać. To już jest wielka rzecz dla mnie - przyznała Wiktoria.
32-latka założyła również tzw. "klub dziennika żałoby". To grupa na Facebooku zrzeszająca osoby, które również zmagały się lub obecnie zmagają z trudnymi doświadczeniami.
- Ta grupa jest wspaniała. Tam trwa czat, który się nie kończy. Posty co chwilę są dodawane i ja naprawdę już kojarzę te osoby ze zdjęć, z ich historii. To jest miejsce, którego szukałam w zeszłym roku, ale go nie znalazłam. Stworzyłam więc swoje miejsce i jestem z tego bardzo dumna, ponieważ nie ma tam hejtu, nikt nie mówi nikomu, jak ma przechodzić swoją żałobę. Ja też tę grupę lekko moderuję. To nie jest tak, że klikniesz i od razu już w niej jesteś. Trzeba się troszeczkę postarać i napisać do mnie maila, ale wydaje mi się, że dzięki temu to jest takie miejsce dla osób, które naprawdę tego potrzebują i które naprawdę korzystają z tej grupy - przyznała Wiktoria.
Wiktoria Kubiak o tworzeniu treści w sieci
32-latka publikuje nagrania w mediach społecznościowych i dzieli się bardzo prywatnymi, niekiedy intymnymi faktami ze swojego życia. Z jakimi komentarzami się spotyka?
- Przede wszystkim piszą do mnie osoby, które również przeżyły stratę, które czują się niezrozumiane, niewysłuchane. (...) Oczywiście mam również negatywne komentarze. Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się ich, bo nie sądziłam, że mój "content" będzie na tyle kontrowersyjny, żeby mnie hejtować, ale bardzo się mocno myliłam. Czytam, że prawdziwą żałobę przechodzi się po cichu, że jeśli tak mówię o swoim mężu i nie płaczę non stop, to znaczy, że go nie kochałam. To jest tak okropnie raniące. Nie rozumiem dlaczego to, że mówię o swoim mężu, oznacza, że go nie kochałam? To mnie krzywdzi bardzo mocno. Są też osoby, które podważają w ogóle sam fakt, że ja taką stratę przeszłam i że mój mąż nie żyje - powiedziała Kubiak.
Czego Wiktoria samej sobie życzy? Jak chciałaby, żeby wyglądała jej przyszłość?
- To jest chyba najtrudniejsze pytanie, jakie można mi zadać, bo ja nie mam żadnych życzeń. Wszystkie moje życzenia są nierealne. (...) Po prostu chciałabym spokoju i chciałabym, żeby ta moja działalność, żeby ta moja żałoba miała jakiś jeszcze sens, czyli żebym komuś pomogła i żebym mogła coś dobrego z tym zrobić - wyznała.
Chcesz poznać historię Wiktorii Kubiak? Wywiad znajdziesz w naszych poprzednich artykułach:
Jesteś w kryzysie - gdzie szukać pomocy?
Jeśli masz objawy kryzysu emocjonalnego - nie czekaj. W Polsce dostępnych jest kilka zupełnie bezpłatnych infolinii, na których znajdziesz pomoc.
- Centrum Wsparcia dla Osób Dorosłych w Kryzysie Psychicznym, telefon: 800 702 222 Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży: 116 111
Zobacz także:
- Dlaczego umierający widzą tunel? Neurochirurg wyjaśnia
- Przełomowe badanie dotyczące umierania. "Taka obserwacja nigdy wcześniej nie była możliwa"
- Czy dziecko powinno uczestniczyć w pogrzebie? "Dobrze jest pozwolić mu samemu podjąć decyzję"
Autor: Justyna Piąsta
Źródło zdjęcia głównego: archiwum prywatne Wiktorii Kubiak