Niezwykła operacja w łonie matki uratowała maleństwu życie. "Bardzo trudny zabieg"

Operacja w łonie matki uratowała maleństwu życie. "Wszyscy się modlili"
Źródło: Dzień Dobry Wakacje
Plastikowa rurka, która ratuje życie (napisy)
Plastikowa rurka, która ratuje życie (napisy)
Plastikowa rurka, która ratuje życie
Plastikowa rurka, która ratuje życie
Pierwsza taka operacja w Europie - historia, która daje nadzieję
Pierwsza taka operacja w Europie - historia, która daje nadzieję
Badania prenatalne pokazały, że z dzieckiem Kariny Krupy i Mariusza Wojtasika dzieje się coś bardzo niepokojącego. Na szczęście dzięki operacji przeprowadzonej jeszcze w łonie matki przez lekarzy ze Szpitala Bielańskiego udało się uratować chłopca. Podobny zabieg przeprowadziły dr hab. Magdalena i Ewelina Litwińskie, które operowały płód z przepukliną mózgowo-czaszkową. Na czym polegały te skomplikowane zabiegi? O tym specjalistki opowiedziały w Dzień Dobry Wakacje.
Kluczowe fakty:
  • Badania prenatalne wykazały u dziecka Kariny Krupy i Mariusza Wojtasika niepokojące objawy.
  • Zdiagnozowano obrzęk płodu, który polega na nadmiernym gromadzeniu się płynu w jamach opłucnowych.
  • Operację dziecka przeprowadzili lekarze ze Szpitala Bielańskiego.

Płyn w jamach opłucnych płodu - dlaczego się tam gromadzi?

Dwa lata temu życie Kariny Krupy i Mariusza Wojtasika zmieniło się o 180 stopni. Para spodziewała się upragnionego syna.

- Pierwsze tygodnie były prawidłowe. Nie odczuwałam żadnych dolegliwości. Dopiero przy badaniu prenatalnym, przy drugim, w 22 tygodniu, okazało się, że pojawiły się płyny w opłucnej. To był szok i obawa ogromna o życie dziecka, bo nie myśleliśmy, że to jest aż tak skrajna sytuacja - wspominała kobieta. - Ten świat trochę nam się zawalił, nie tak to sobie wyobrażaliśmy. Bardzo duży strach - przyznał mężczyzna.

Lekarze zdiagnozowali obrzęk płodu, czyli nadmierne gromadzenie się płynu w jamach opłucnowych.

- Są różne powody tych nieprawidłowości. My nie do końca zawsze wiemy, co spowodowało, że ten płyn się zebrał. Na początku musimy wykluczyć wady genetyczne. W momencie, kiedy już wiedzieliśmy, że płyn się zebrał z powodu zaburzeń rozwoju układu chłonnego, to wtedy mogliśmy zdecydować o odessaniu tego płyn - tłumaczył dr Robert Brawura-Biskupski-Samaha, perinatolog, ginekolog.

Niezwykła operacja w łonie matki. Na czym polegał zabieg?

Dr Robert Brawura-Biskupski-Samaha wraz ze swoim zespołem w warszawskim Szpitalu Bielańskim przeprowadza zabiegi umożliwiające odprowadzenie płynu za pomocą specjalnych plastikowych cewników, zwanych szantami.

- Jest to bardzo trudny zabieg, bo operujemy na dziecku, które znajduje się w łonie mamy, które jest jeszcze malutkie - podkreśliła lek. Natalia Szymecka - Samaha, specjalistka położnictwa i ginekologii.

- Czas jest bardzo istotny. Jakbyśmy nie zainterweniowali, płuca by się nie rozwinęły. Dziecko po porodzie nie byłoby w stanie oddychać. Byłoby bardzo wysokie ryzyko, żeby dziecko umarło - dodała.

Karina Krupa wyznała, że nadziei dodawała im ogromna chęć posiadania dziecka. - I to, że ono jest, że je czuję. Też podnosili nas na duchu znajomi, przyjaciele, rodzina. Wszyscy się modlili, czasami się śmiali, że wszystkie modlitwy, które były możliwe, już są powiedziane, więc musi być dobrze - opowiadała.

Podczas kilku zabiegów lekarze z pomocą specjalnej igły wyposażonej w kamerę założyli dziecku pięć szantów. Dzięki małym otworom w każdym z nich płyn został odprowadzony z jam opłucnowych do bezpiecznego dla płodu miejsca, czyli jamy macicy.

Od operacji minął rok. Jak obecnie ma się maluszek? Dowiecie się z tego z dalszej części materiału.

Operacja płodu z przepukliną mózgowo-czaszkową pierwszym tego typu zabiegiem w Europie

Dr hab. Magdalena i Ewelina Litwińskie to specjalistki zajmujące się chirurgią płodową. Siostry przeprowadziły pierwszą w Europie, a trzecią na świecie operację płodu, u którego wykryto przepuklinę mózgowo-czaszkową.

- Myślę, że stawia to polską chirurgię płodową w bardzo dobrym świetle. Najważniejsza jest tutaj pacjentka, która pojawiła się u nas bardzo zagubiona i zrozpaczona, oczekiwała innej odpowiedzi, niż do tej pory uzyskiwała. Wcześniej dowiedziała się, że nic nie można zrobić i można tylko patrzeć, jak mózgowie dziecka ulega stopniowej destrukcji - mówiła dr hab. Magdalena Litwińska. Przeprowadzenie operacji było koniecznością i pozwoliło uratować życie dziecka.

- Groziło to śmiercią płodu, a - jeśli dziecko by przeżyło - ciężkim uszkodzeniem neurologicznym - zaznaczyła specjalistka.

W jaki sposób przeprowadzany jest tego typu zabieg?

- Operacja jest bardzo szczególna. Sam fakt, że operujemy dziecko w łonie matki sprawia, że mamy dwóch pacjentów. [...] Wykonujemy takie nacięcie powłok, jak do cięcia cesarskiego i wyłaniamy macicę. To daje nam możliwość dobrego pozycjonowania dziecka, a - z drugiej strony - zeszycie błon płodowych - wyjaśniła nasza gościni.

DD_20250713_Operacja
Pierwsza taka operacja w Europie - historia, która daje nadzieję
Źródło: Dzień Dobry Wakacje

Nie oglądałeś Dzień Dobry Wakacje na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości