Świeckie pogrzeby
Monika Sawicka-Kacprzak po śmierci swojego taty zapragnęła zostać mistrzynią ceremonii pogrzebowych.
- Musiałam znaleźć tacie mistrza ceremonii, bo był ateistą. Ten pogrzeb mnie zachwycił. Pokazał mi kontrast pomiędzy pogrzebem katolickim z udziałem kapłana a pogrzebem cywilnym, świeckim, humanistycznym - przyznała gościni Dzień Dobry TVN.
- Zajmuję się bardzo delikatną profesją, jaką jest żegnanie zmarłych. Jestem kimś, kto pomaga rodzinom uporać się z całą tą traumą, choć nie towarzyszę w żałobie jako takiej. Moim zadaniem jest przeprowadzenie rodziny od momentu, kiedy zgłasza się do mnie z pytaniem, czy poprowadzę ceremonię pożegnania ich bliskiego, do momentu wyjścia z cmentarza. Często też później utrzymujemy bardzo bliskie relacje - dodała Sawicka-Kacprzak.
Czy podczas pogrzebu zastępuje księdza?
- Nie zastępuję księdza, natomiast podczas ceremonii świeckiej mogę pomodlić się za duszę zmarłego. My, mistrzowie, mamy za zadanie pożegnać osobę, która zmarła, mamy opowiedzieć o niej. To jest piękne wydarzenie, choć bardzo smutne. Opowiadamy jego historię, o jego życiu, z czym się borykał, co mu dawało szczęście, o jego bliskich, o relacjach. Mowa pogrzebowa, pożegnalna składa się z określonych elementów i najważniejszym z nich jest laudacja, czyli mowa na cześć tego zmarłego - wyjaśniła mistrzyni ceremonii pogrzebowych.
Monika Sawicka-Kacprzak uczestniczyła w kilku ceremoniach z kapłanami.
- Mają specjalną nazwę, to ceremonie świecko-religijne. Miałam piękne ceremonie z pastorami kościoła ewangelicko-augsburskiego. Przepiękna współpraca, bo to na tym też polega. My jesteśmy tymi, na których się patrzy i którzy dla siebie wzajemnie powinni być wzajemnie życzliwi. Takie ceremonie mają miejsce bez względu na kapłana i wyznanie - podkreśliła nasza rozmówczyni.
Mistrzyni ceremonii pogrzebowych
Mistrzyni ceremonii samodzielnie poprowadziła ostatnie pożegnanie swojej mamy.
- To jest jeszcze bardzo świeża rana, niezabliźniona. Dopiero upłynął rok od śmierci mamy. Nie wyobrażałam sobie, żeby zrobił to ktoś inny. Nie z uwagi na brak kompetencji mistrzów, ale z uwagi na moją relację z mamą. My nigdy wcześniej o tym nie rozmawiałyśmy. Moja mama chorowała, ale chroniła mnie do samego końca i nie rozmawiałyśmy o tym, co będzie, kiedy jej nie będzie. Dla mnie to było oczywiste. Nie wahałam się ani chwili, nawet kiedy moi bliscy odradzali mi to z uwagi na ogromne emocje, które temu towarzyszą. Nie zmieniłam zdania, nie było w ogóle opcji, żeby zrobił to ktoś inny. Niewiele pamiętam z tej ceremonii. Emocje były tak silne, że skupiłam się tylko na tym, aby poprowadzić. Dopiero w ostatnim zdaniu załamał mi się glos.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Zobacz program na platformie VOD.pl. Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Jak naprawdę wygląda umieranie? "To wcale nie jest to, czego Hollywood kazało nam się spodziewać"
- Wizyta na cmentarzu. Te zachowania narażą cię na karcące spojrzenia innych
- Jak przed 1 listopada wygląda praca w zakładzie pogrzebowym? "Duchy zmarłych nie chcą do mnie przyjść"
Autor: Justyna Piąsta
Źródło zdjęcia głównego: Michał Woźniak/East News