Jej mąż nie chce dzielić się pieniędzmi z rodziną. "On zarabia 130 tysięcy, a ja mam w banku tylko 3,43"

Wspólne pieniądze małżonków
Jej mąż dużo zarabia, ale nie chce dzielić się z rodziną
Źródło: Vyacheslav Dumchev/GettyImages
Pewna kobieta z Wielkiej Brytanii postanowiła opisać swoje życie małżeńskie w anonimowym liście do gazety. Jej mąż, który zarabia o wiele więcej niż ona, odmawia założenia wspólnego konta i dzielenia się swoimi pieniędzmi z małżonką. Kobieta musi przy każdym większym wydatku prosić go o przelew.

Finanse i praca

Maciej Samcik
Źródło: Dzień Dobry TVN
Jak unikać niepotrzebnych wydatków?
Jak unikać niepotrzebnych wydatków?
Oddaj moje 500+
Oddaj moje 500+
Jak uczyć dzieci czym są finanse?
Jak uczyć dzieci czym są finanse?
Rozmowy Polaków o pieniądzach
Rozmowy Polaków o pieniądzach
Wyginam śmiało ciało w pracy
Wyginam śmiało ciało w pracy
Zalety krótkiego treningu w pracy
Zalety krótkiego treningu w pracy
Dni wolne od pracy w 2024 roku
Dni wolne od pracy w 2024 roku
Dostępność kredytów i zdolność kredytowa
Dostępność kredytów i zdolność kredytowa
OszczędzaMY – kredytowy ból głowy
OszczędzaMY – kredytowy ból głowy
Zmiany w Kodeksie Pracy już od sierpnia
Zmiany w Kodeksie Pracy już od sierpnia
Workation - praca i wakacje
Workation - praca i wakacje
Praca leży na ulicy? Nie! Wisi na szybie
Praca leży na ulicy? Nie! Wisi na szybie
Czy 16 godzin pracy to gwarancja sukcesu?
Czy 16 godzin pracy to gwarancja sukcesu?
Czy praca po 16 godzin dziennie to gwarancja sukcesu?
Czy praca po 16 godzin dziennie to gwarancja sukcesu?

Kobieta napisała list do redakcji "Daily Mail", w którym opisała swoją trudną sytuację i związane z nią wątpliwości. Co przeszkadza jej w małżeństwie?

Mąż odmawia założenia wspólnego rachunku w banku

List napisany przez kobietę, zatytułowany "Mój mąż zarabia 130 tys. funtów, a ja mam w banku tylko 3,43, bo on nie chce mieć wspólnego konta" rozpoczyna się od przybliżenia sytuacji oraz historii tego związku. Okazuje się, że małżeństwo z 18-letnim stażem, wcale nie jest idealne. A wszystkiemu winne są kwestie finansowe.

"Serce mi zamarło, gdy sprawdziłam saldo swojego konta bankowego i zobaczyłam, że po raz kolejny jestem prawie na minusie. Jedyną rzeczą, która powstrzymuje mnie przed skorzystaniem z debetu, jest kwota 3,43 GBP, którą mam na koncie. Potem poczułam falę wściekłości, gdy pomyślałam o moim mężu, który ma sześciocyfrową pensję i obecnie przebywa w podróży służbowej w Monachium, prawdopodobnie jedząc lunch z butelką dobrego wina... Mój lunch to fasola na grzance" - napisała do redakcji.

"Mamy osobne konta bankowe. Mąż zarabia około cztery razy więcej ode mnie i często jest nieświadomy moich problemów finansowych" - dodała.

Jak się okazuje autorka listu nie jest nawet świadoma, ile dokładnie zarabia jej partner, gdyż jest on w tej kwestii bardzo tajemniczy. Małżeństwo dzieli się wydatkami na rodzinę.

"Fakt jest taki, że zawsze mieliśmy osobne konta i umowę, w której ja pokrywam koszty trójki naszych dzieci, a on kredyt hipoteczny i rachunki" - wyjaśnia kobieta.

Według niej nie jest to jednak sprawiedliwy podział.

"To upokarzające, że muszę prosić męża o pieniądze"

Jak dowiadujemy się z listu, w ostatnim czasie nawet płacenie za rachunki i kredyt stało się dla jej męża problemem.

"Mówi, że nasz kredyt hipoteczny, który wzrósł o 500 funtów miesięcznie, i rosnące rachunki za media sprawiły, że ma do dyspozycji mniej niż kiedykolwiek. W przeszłości, gdy było mi ciężko, mogłam poprosić go o przelew, ale w obecnych okolicznościach nie wchodzi to w grę" - pisze kobieta.

W dodatku podrożało także utrzymanie ich trójki dzieci.

"Dzieci stają się coraz droższe. Na przykład, w zeszłym miesiącu musiałam wydać pieniądze na nowy strój i buty piłkarskie dla mojego nastoletniego syna, zapłacić zaliczkę za zbliżającą się wycieczkę szkolną mojej najmłodszej córki oraz kupić prezenty i przyjęcie z okazji urodzin mojej średniej córki" - opisuje kobieta.

Mimo to, mąż nadal nie chce słyszeć o założeniu wspólnego konta i szybko ucina każdą rozmowę na ten temat. Kobieta twierdzi też, że ciągłe proszenie partnera o pieniądze jest dla niej poniżające.

"To upokarzające, że muszę prosić Jacka o "wypłatę", jeśli zbliża się wielkie wydarzenie lub większy wydatek – na przykład 40. urodziny mojego dawnego kolegi ze szkoły. Gdy poprosiłam o przelew, przewrócił oczami i powiedział, że przeleje pieniądze następnego dnia. Musiałam mu jednak dwa razy o tym przypominać. Dzięki temu czuję się bardziej jego pracownikiem niż żoną. Spędzam też nadmierną ilość czasu martwiąc się o pieniądze" - podsumowała.

Jak myślicie, czy zachowanie mężczyzny jest odpowiednie? Czy małżeństwo powinno w tej sytuacji mieć wspólne konto w banku?

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady. 

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości