Truecasting to nowy trend, który odmienia randkowanie. Czy pomoże singlom znaleźć prawdziwą miłość?

Truecasting to nowy trend, który może odmienić randkowanie. To sposób na znalezienie prawdziwej miłości?
Truecasting to nowy trend, który może odmienić randkowanie. To sposób na znalezienie prawdziwej miłości?
Źródło: GettyImages/Timm Creative
W świecie, w którym relacje coraz częściej powstają na bazie filtrów, wyretuszowanych zdjęć i starannie dobranych autoprezentacji, rodzi się koncepcja "truecastingu". Podejście to stawia na pełną autentyczność zamiast perfekcyjnego wizerunku. Jaki może mieć wpływ na przyszłość związków? O tym opowiedział nam doktor Mateusz Grzesiak, psycholog i wykładowca Akademii WSB.

Dalsza część pod wideo

DD_20230405_Randki_rep_REP
Świadome randkowanie
Źródło: Dzień Dobry TVN

Truecasting - co to jest?

W erze mediów społecznościowych i cyfrowych filtrów coraz trudniej spotkać relacje, które opierają się na prawdziwej autentyczności. Truecasting to nowy trend w psychologii bliskości, który stawia na bycie sobą od samego początku – bez upiększeń, autoprezentacji i udawania. To przeciwieństwo tradycyjnego castingu, gdzie oceniamy innych według wizerunku i efektu wizualnego. Tutaj kluczem jest prawda o tym, kim naprawdę jesteś i czego szukasz w relacji. W świecie, w którym łatwiej zakochać się w obrazie niż w człowieku, truecasting staje się odpowiedzią na potrzebę autentycznych więzi.

- Zamiast dopasowywać siebie do oczekiwań innych, wybierasz tak, by być sobą od początku. To jest przejście z trybu autoprezentacji do trybu autentyczności. I jest potrzebne właśnie teraz, bo tempo i forma współczesnych relacji stają się coraz bardziej oparte na filtrach, nie na faktach. Portale randkowe produkują atrakcyjne obrazy ludzi, a nie ich realne funkcjonowanie. Truecasting ma przywrócić proporcję: mniej stylizacji, więcej prawdy o tym, kim jesteś i czego potrzebujesz – powiedział Mateusz Grzesiak.

Autoprezentacja jest naturalna. W końcu każdy z nas chce dobrze wypaść na początku znajomości. Problem pojawia się, gdy staje się narzędziem unikania prawdziwych emocji i kontaktu. Jak rozpoznać, że w relacji bardziej liczy się fikcja niż miłość?

- Jeśli partner stale kontroluje komunikaty, filtruje emocje, unika konfliktów, a każde spotkanie wygląda jak performance, a nie kontakt, to nie uczestniczysz w relacji, tylko w projekcji. Social media wzmacniają ten schemat. Tworzą presję idealności: piękne kadry, dopracowane historie, emocje przedstawione jako produkty. To uczy ludzi kochać obraz, nie człowieka. I jeśli ktoś wchodzi w relację z potrzebą "bycia idealnym", to nie daje Ci siebie – daje Ci wersję siebie – wytłumaczył psycholog.

Relacje i sztuka autoprezentacji – jakie maski najczęściej zakładamy?

W codziennych relacjach niemal każdy z nas nosi maski – czasem subtelnie, czasem bardziej wyraźnie. Są to strategie, które mają chronić nas przed odrzuceniem, krytyką czy emocjonalnym ryzykiem. Jak przyznał psycholog, najczęściej przyjmujemy rolę osoby kompetentnej, niezależnej, wyluzowanej czy opiekuńczej.

Jak zatem rozpoznać, że jesteśmy z "autentycznym człowiekiem"? Jak podkreślił psycholog, widać to w trzech procesach. Po pierwsze: konsekwentne zachowania. Osoba taka działa podobnie niezależnie od kontekstu. Po drugie: spójna komunikacja. Potrafi nazwać to, co czuje, i nie boi się niewygodnych treści. Po trzecie: gotowość do korekty. Autentyczny człowiek się nie broni, gdy słyszy informację zwrotną, tylko ją przetwarza. Nie jest idealny. Jest stabilny.

Szczerość w relacjach. Czy otwierać się już na początku znajomości?

Szczerość w relacjach często przedstawia się jako fundament bliskości i słusznie. Jednak pytanie, "czy warto otwierać się już na początku znajomości?" wcale nie ma tak oczywistej odpowiedzi.

Szczerość jest narzędziem, a każde narzędzie może zranić, jeśli użyjesz go bez kontekstu.

- W pierwszej fazie relacji zbyt szybkie odsłanianie się bywa albo formą presji, albo przerzucaniem odpowiedzialności emocjonalnej. Dojrzała szczerość opiera się na dwóch zmiennych: czasie i bezpieczeństwie. Odsłaniasz się stopniowo i adekwatnie do poziomu zaufania. Nie wcześniej, nie za późno – powiedział Mateusz Grzesiak.

Psycholog dodał również, że najtrudniejszy w odsłanianiu siebie jest lęk przed oceną. Wchodząc w relację, uruchamiasz wewnętrzny system bezpieczeństwa: czy jestem wystarczający, czy zostanę zaakceptowany, czy moja przeszłość, charakter i błędy są "zbyt dużym obciążeniem". W praktyce to nie strach przed drugim człowiekiem, ale przed własną interpretacją jego reakcji. Odsłonięcie siebie wymaga umiejętności miękkiej, którą nazywa się regulacją wstydu.

Jego prawdziwe "ja" kontra moja wyobraźnia. Jak zaakceptować niedoskonałości?

W każdej relacji prędzej czy później nadchodzi moment zderzenia dwóch światów: tego, który stworzyliśmy w głowie, i tego, który naprawdę istnieje. Idealizujemy, dopowiadamy, budujemy obraz partnera z własnych potrzeb i tęsknot – a później dziwimy się, że rzeczywistość nie pasuje do naszej wyobraźni.

- Najpierw musisz oddzielić wyobrażenie od człowieka. Wyobrażenia są projekcją: budujesz je z potrzeb, lęków i wzorców wyniesionych z rodziny. Partner jest faktem, nie projekcją. Akceptacja polega na integracji tych dwóch poziomów. Zadajesz sobie pytanie: czy jestem w relacji z osobą realną, czy z własnym marzeniem. I dopiero wtedy podejmujesz decyzję, czy ta realna osoba jest dla Ciebie odpowiednia – wyjaśnił ekspert.

W dobie mody na "bycie sobą" łatwo pomylić autentyczność z wygodą, a szczerość z brakiem odpowiedzialności. Coraz częściej hasło "taki już jestem" staje się usprawiedliwieniem zachowań, które zamiast budować bliskość – ranią. Tymczasem prawdziwa autentyczność nie polega na zrzucaniu na innych ciężaru swoich emocji czy reakcji, lecz na świadomości, jak wpływamy na otoczenie. To delikatna równowaga między byciem sobą a szacunkiem do granic drugiej osoby. Właśnie tam przebiega granica, której w zdrowych relacjach nie wolno przekraczać.

Czy truecasting jest możliwy w aplikacjach randkowych?

W świecie aplikacji randkowych, w którym pierwsze wrażenie tworzy się szybciej niż w sekundę, a algorytmy nagradzają atrakcyjne zdjęcia bardziej niż autentyczne cechy, idea truecastingu wydaje się niemal nierealna. A jednak da się ją zastosować. Wymaga jednak metody.

- Aplikacje budują rynek podobny do e-commerce: przeglądasz ludzi jak produkty, a algorytmy premiują atrakcyjność wizualną. Jednak możesz przejąć kontrolę nad procesem. Truecasting zaczyna się od tego, jak konstruujesz swój profil: zamiast marketingu – fakty. Zamiast autopromocji – wartości. Zamiast filtra –rzeczywisty opis siebie. W drugą stronę działa to samo: zamiast szukać "idealnego profilu", pytasz, czy ta osoba funkcjonuje w życiu realnym spójnie, stabilnie i dojrzale – powiedział ekspert.

Jak będzie wyglądać partnerstwo przyszłości?

W dyskusji o relacjach coraz częściej pojawia się pytanie, jak będzie wyglądać partnerstwo w nadchodzących latach. Czy pójdziemy w stronę perfekcyjnych, starannie wykreowanych związków, które dobrze prezentują się na ekranie, czy w stronę relacji surowych, prawdziwych i opartych na dojrzale przeżywanej bliskości?

Przyszłość partnerstwa zależy dziś nie tyle od technologii, ile od tego, jak radzimy sobie z własnym lękiem, wrażliwością i potrzebą akceptacji

- Z jednej strony rośnie presja idealnego obrazu, budowana przez media i technologię. Z drugiej – rośnie zapotrzebowanie na relacje bez filtra: prawdziwe, stabilne, oparte na świadomości i dojrzałości. Partnerstwo przyszłości będzie wynikiem tego, które z tych dwóch sił wygra – powiedział psycholog.

Bo, aby budować więź bez filtrów, trzeba najpierw odważyć się zdjąć maskę i pokazać siebie naprawdę.

- Nie ma prawdziwej miłości bez prawdy o sobie. Jeśli ktoś musi lubić twoją maskę, żeby z tobą być, to nie jest to osoba, z którą warto budować życie. Autentyczność nie gwarantuje, że ktoś cię wybierze. Gwarantuje, że jeśli wybierze, wybierze ciebie, a nie twoją rolę – podsumował Mateusz Grzesiak.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości