Pomoc w sklepie. Czy chętnie płacimy za cudze zakupy?
Koszt życia wciąż rośnie, a ceny w sklepach dobija do zaporowych kwot. Co robić w sytuacji, gdy przy kasie okazuje się, że brakuje nam pieniędzy, a wszystkie produkty są niezbędne? W takiej sytuacji znalazła się nasza aktorka. Kobieta, kupując zaledwie pampersy i jedzenie dla dziecka przekroczyła kwotę wyliczonych 100 zł. Co na to osoby, stojące za nią w kasie? Czy w takiej sytuacji możemy liczyć na pomoc?
Jak się okazało większość konsumentów skłonna była dołożyć 10, 15, 20 i 30 zł matce.
- "Mnie tez ktoś kiedyś poratował, karma wraca", "Ja pani pożyczę, dla dziecka pani kupuje, co będzie głodne? Dobro wraca", "W niebie mi pani odda. Żona powiedziała mi, żebym zapłacił, po drugie jestem lekarzem i znam się na ludziach. Biedny nie jestem, mogę pomóc, a karma mi odda kiedyś na górze" – powiedzieli nagrani przez nas bohaterowie.
Jednak która 40 zł okazała się zbyt duża.
Wyniki eksperymentu
Materiał nagrywaliśmy przez 3 godziny. Przez ten czas aktorka podchodziła do kasy z zakupami 40 razy. 19 razy w kolejce nie było nikogo, kto zaoferowałyby pomoc. Dlaczego?
- Dla mnie 15 zł to jest za dużo, jak dla emerytki – tłumaczyli.
Jednak w ponad połowie sytuacji nasza aktorka uzyskała pomoc. Łącznie aż 21 osób zapłaciło za nią brakującą kwotę, w tym 15 kobiet i 6 mężczyzn i tym wszystkim ludziom gratulujemy reakcji.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz też na Player.pl.
Zobacz także:
- Trudna codzienność osób w kryzysie bezdomności. "Miałem przypadek, że dziewczynka miała 15 lat"
- Błąkał się po ulicach, bo nie miał gdzie spać. "Chciałem zniknąć"
- Aranżer muzyczny, który pracuje w ogrzewalni dla osób bezdomnych. "Przede wszystkim pomaga tym ludziom"
Autor: Nastazja Bloch
Reporter: Bartek Dajnowski
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN