Kolekcja rodem z PRL-u
Wojciech Przylipiak zgromadził wyjątkową kolekcję zabawek, sprzętów elektronicznych, przedmiotów codziennego użytku czy też czasopism, które powstały kilka dekad temu i przerwały w świetnym stanie do dziś. Od czego zaczęła się ta pasja?
- Ja się w tym dobrze czuję po prostu. Najpierw zaczęło się od kupowania własnych skarbów, np. oryginalne Atari 65xe, które dostałem pod koniec lat 80., kupione w Peweksie w Koszalinie. Potem kupowałem rzeczy, o których kiedyś marzyłem, a nie mogłem ich mieć. Zaczęło się od tego, co przypominało mi dzieciństwo, od rzeczy pozytywnych. Najpierw były zabawki, a później rozrosło się do tysiąca innych rzeczy - powiedział Wojciech Przylipiak.
Kolekcjoner przyznał, że teraz jest o wiele trudniej nabyć gadżety z poprzedniej epoki niż kilkanaście lat temu. - Niektóre rzeczy osiągają absurdalne ceny. Np. taki kultowy Polonez na kablu, który jeździ, kilkanaście lat temu kupiłem go za jakieś 100 zł, teraz jest warty przynajmniej 1000 zł - przyznał Przylipiak.
Jak szukać gadżetów sprzed lat?
Gdzie znajduje skarby z PRL-u i lat 90.? - Na bazarkach, w Warszawie to np. Olimpia, ale tam trzeba być o 6.00 rano, żeby coś znaleźć, bo o 7.00 już jest wszystko wykupione. Szukam też po znajomych i na grupach, gdzie takie rzeczy są. Aukcje w internecie nie do końca się opłacają. Szukam rzeczy, które działają i są kompletne, bo nie chcę zbierać śmieci - stwierdził kolekcjoner.
Jak bliscy reagują na tę nietypową pasję? - Raczej starsze pokolenie, pokolenie moich rodziców, patrzy na mnie dziwie, bo dla nich okres PRL-u był ciężki i nie było śmiechu i zabawy. Jest sentyment, ale w moim pokoleniu - dodał Wojciech.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki zobaczysz na Player.pl.
Zobacz także:
- Małgorzata Heretyk z "19+" jest w ciąży. "Trzymaliśmy to w sekrecie"
- Sprawdzone ćwiczenia na bolesną menstruację. "Utarło się, że miesiączka może boleć. To znak, że coś jest nie tak"
- Płacz to nie wstyd. "Tylko mocny człowiek ma odwagę, żeby okazać emocje"
Autor: Justyna Piąsta
Źródło zdjęcia głównego: Jerzy Dudek/East News