Trudne początki mistrzyni świata we fryzjerstwie. "Wiele salonów nie chciało mnie przyjąć na praktykę"

Iwona Ostrowska, mistrzyni świata we fryzjerstwie
Mistrzyni świata we fryzjerstwie
Źródło: Dzień Dobry TVN
Iwona Ostrowska jest dwukrotną mistrzynią świata we fryzjerstwie. W tym roku obroniła tytuł na tej prestiżowej, międzynarodowej imprezie. Od kilkunastu lat mieszka w Kopenhadze, gdzie oprócz szkoleń i warsztatów prowadzi również swój salon. Fryzury klientów przemienia w małe dzieła sztuki.

Iwona Ostrowska tworzy mistrzowskie fryzury

Iwona Ostrowska chciała zostać fryzjerką od 8. roku życia i chętnie podcinała włosy swoim koleżankom. Stąd zrodził się pomysł, by w przyszłości profesjonalnie zająć się fryzjerstwem.

- Zawsze byłam marna w nauce, przez to wiele salonów fryzjerskich w Słupsku nie chciało mnie przyjąć na praktykę. Trafiłam do malutkiego saloniku, właścicielka miała zawsze najniższe ceny. Tak rozpoczęła się nauka mojego zawodu - wspominała Iwona Ostrowska.

Pierwsza mistrzyni nie tylko nauczyła ją zawodu, ale również otworzyła drzwi do światowego fryzjerstwa. Pomimo szybko rozwijającej się kariery, życie prywatne potoczyło się innym torem. Iwona Ostrowska rozstała się ze swoim partnerem i wraz z kilkuletnim dzieckiem postanowiła opuścić Słupsk. Wyjechała do Danii. Początki w nowym miejscu nie były dla nich łatwe.

- Pamiętam wszystkie czasy i te trudne, i te łatwe, i te smutne. Bardzo mine to inspiruje, że ona wyszła z tego wszystkiego, że 10 lat temu sama była, nie miała nigdy faceta ani męża, który by jej pomagał tak, jak ona nam umiała pomóc - przyznała Klaudia Sara Stasiak, córka Iwony.

Obecnie Iwona jest dumną mamą trójki nastoletnich dzieci, które wychowuje sama.

Iwona Ostrowska mistrzynią świata we fryzjerstwie

Marzeniem Iwony była wyprowadzka z Polski. W Danii odnalazła swoje miejsce na Ziemi.

- Byłam bardzo zachwycona tym krajem. Duńczycy są całkiem inni, otwarci, uśmiechnięci, zadowoleni, szczęśliwi. Ogarnięcie się w temacie fryzjerstwa było dla mnie bardzo trudne, ponieważ trzeba było znać język. Mój język był na poziomie zerowym, kiedy tutaj przyjechałam. Starłam się go nauczyć, ale najpierw to było takie "Kali jeść, Kali pić", ale wszyscy się uśmiechali. Generalnie to było bardzo trudne przeżycie, ale te lata tak szybko przeminęły, że tak naprawdę nie wiem, jak ja sobie dałam radę - przyznała. Kiedy zaaklimatyzowała się w nowym kraju, postanowiła postawić na rozwój kariery.

- Wymyśliłam sobie, żeby zacząć zdobywać jeszcze więcej. Robiłam wszystkie najważniejsze szkolenia na świecie, plus chciałam zacząć zdobywać tytuły - podkreśliła. Uparcie dążyła do celu, a dziś może się pochwalić tytułem dwukrotnej mistrzyni świata we fryzjerstwie.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki zobaczysz na Player.pl.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości