Aneta Glam-Kurp – życie przed Miami
Aneta znana z programu "Żony Miami" ma wszystko, o czym mogłaby zamarzyć. Jej życie kilkanaście lat temu nie wyglądało jednak jak bajka. Wychowywała się w Polsce, a jej rodzina żyła skromnie.
Nie miałam luksusów, wręcz przeciwnie, to była klepana bieda. Byłam zakompleksioną nastolatką. W wieku 18 lat poznałam mojego pierwszego chłopaka. On zmienił moje życie, bo powiedział, że jestem cudowną osobą i że mogę być królową i osiągnąć w życiu wszystko, co chce. To był szok
Zagraniczne gwiazdy
Chłopak, z którym Aneta spotykała się przez 5 lat, wspierał ją i zachęcał do rozwoju. Jako nastolatka postanowiła więc spróbować swoich sił w modelingu.
- Wysłał mnie na kontrakty do Tajlandii, do Nowego Jorku. On mnie popchnął do tego, żebym zrobiła coś ze swoim życiem. Byłam z nim przez 5 lat i mu bardzo dużo zawdzięczam – podkreśliła.
Praca w modelingu nie była jednak łatwym czasem dla Anety. Z perspektywy czasu rozumie, że wówczas była za młoda, by wkraczać w świat pełen konkurencji i walki o siebie.
- Ja się pojawiłam w Nowym Jorku, jak byłam za młoda i niedoświadczona. Nie byłam przygotowana. To jest bardzo trudne miasto, jest duża konkurencja, ludzie są zimni, chodzi tylko o biznes, a ja byłam zwyczajną dziewczyną z Polski. Chciałabym mieć teraz 21 lat i tam wrócić z tym doświadczeniem, które mam teraz. Byłabym supermodelką. Wtedy nie byłam na to przygotowana i po 2 latach uciekałam – dodała.
Aneta Glam-Kurp o przyjaźni i zazdrości
Aneta ma wszystko to, o czym od zawsze marzyła. Niestety luksusowe życie obarczone jest negatywnymi skutkami. Jednym z nich jest zazdrość. Bohaterka "Żon Miami" zdradziła, że dziewczyny w mieście bywają zawistne. Co więcej, fałszywe okazały się także przyjaźnie.
- Straciłam wszystkie koleżanki. Myślałam, że były moimi koleżankami, a tylko mnie wykorzystywały. Mam przykład, najbardziej drastyczny, jaki się przydarzył. Jak zaczęliśmy kręcić show "Żony Miami", pierwszy odcinek był w moje urodziny na łodzi. Zaprosiłam koleżanki, powiedziałam, że jest to show, nie przyszły na moje urodziny. Były tak zazdrosne, że chciały wszystko popsuć - stwierdziła.
Na koniec zapewniła, że nie przejmuje się hejtem, traktuje go jak znak, że robi coś dobrze.
Zobacz także:
- Żona Miami na okładce prestiżowego magazynu. Wygląda jak top modelka
- "Żony Miami". Jaka jest prywatnie Sylwia Graff? "Mój syn liczy się najbardziej"
- Polish Principessa z "Żon Miami". "Nie mam męża, więc ciężko pracuję"
Autor: Nastazja Bloch
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN