Z jakimi problemami mierzą się osoby z nadwagą?
Natalia Skoczylas i Urszula Chowaniec obalają stereotypy i edukują społeczeństwo w kontekście osób plus size. Między innymi za pośrednictwem swojego podcastu "Vingardium Grubiosa", walczą o godność osób grubych. To dzięki nim w polskim sejmie po raz pierwszy rozmawiano o fatfobii. Zainicjowały też akcję "Fatfobia w gabinetach lekarskich".
- Jest to utarte, że używa się słowa gruby w charakterze obelgi, takiej ostateczniej. Zwłaszcza, jak kobietę chce się usadzić na miejscu, to mówi się jej, że jest gruba i nie ma już dyskusji. Często nie mówi się tego, jako stwierdzenie faktu - powiedziała Urszula Chowaniec.
- My mówimy grube, nie mówimy otyłe, bo to ma już wymiar medyczny, że otyłość jest jakąś jednostką medyczną, chorobową. My bardziej skupiamy się na takim społeczno-politycznym kontekście, czyli tego, czego te grube ciała doświadczają, kiedy chodzą ulicą, w szkole, w pracy. Ta osoba doświadcza tego ze względu na swoje ciało - podkreśliła Natalia Skoczylas.
Aktywistki zauważyły, że niezależnie od tego, na jaki temat wypowiadają się w wywiadach, zawsze oceniane są przez pryzmat wyglądu, a nie tego, jakie wyraziły zadnie lub opinię.
- Uważamy, że to jest bardzo ważne, żeby grube osoby pokazywały się w przestrzeni publicznej, bo jednak jest nas dużo. Dla odmiany bardzo mało jest przedstawień grubych osób w kulturze, która nas otacza. To jest ważne, żeby grube osoby, które szukają swojej ścieżki życiowej, np. młodzi ludzie, żeby dawać im przykład, pokazywać się i doprowadzić do tego, żeby takie określenia jak prawniczka czy lekarz nie kojarzyły nam się od razu z osobą szczupłą, tylko wprowadzić do świadomości ludzi to, że grube osoby istnieją, pełnią różne funkcje społeczne czy zawodowe. To powinno być oderwane od kompetencji zawodowych - usłyszeliśmy od naszych gości.
Dyskryminacja osób gruby - gdzie tego doświadczają?
W jakich sferach Natalia i Urszula czują się najbardziej dyskryminowane? - Ważną sferą i taką, którą my się teraz zajmujemy, jest ochrona zdrowia. Dlatego że bardzo często, kiedy przychodzimy do gabinetu, np. ja poszłam do laryngolożki, która z miejsca zaczęła mi proponować operację baraitryczną, mimo że to wcale nie jest jej specjalizacja. Po prostu zobaczyła grubego człowieka. Albo jakieś nieproszone komentarze na temat diety. Jeśli chodzi o ochronę zdrowia, to jest to o tyle ważne, że po prostu czasami nie mamy wyboru, żeby zmienić tę osobę, do której chodzimy i to może zawarzyć na naszym zdrowiu i życiu w dłuższej perspektywie - powiedziała Chowaniec.
Wiele osób plus size rezygnuje z badań profilaktycznych i opieki medycznej, ponieważ boją się dyskryminacji u lekarza i nie chcą słyszeć komentarzy na temat wyglądu.
- To jest bardzo duży problem, tak naprawdę nie mamy badań i nie mamy danych. Nie wiemy, jak dużo pacjentów i pacjentek wypada z systemu właśnie z powodu dyskryminacji w gabinetach lekarskich związanej z masą ciała. Dyskryminacja dotyczy zarówno postaw osób, które te usługi świadczą, ale też dopasowania sprzętu. Zdarzają się sytuacje, że po przewiezieniu grubego pacjenta do szpitala, okazuje się, że jedyne co można mu zrobić, to go osłuchać albo zrobić rentgen, bo właściwie żaden inny sprzęt medyczny nie jest dopasowany. To jest nieprawdopodobne, biorąc pod uwagę to, jak ogromna liczba ludzi jest już w tym momencie gruba. To jak bardzo świat i to, jak jest urządzony, nie nadąża za rzeczywistością. Grubi ludzie nas otaczają - podkreśliła Natalia.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz na platformie Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Iga Świątek jest kontuzjowana. Kiedy tenisistka wróci do gry?
- Monika Mrozowska stresuje się przez najstarszą córkę? "Poproszę relanium, melisę"
- Ewa Szabatin - Instagram kontra rzeczywistość. "Nie dajcie się zwieźć pozorom. Nie ma ideałów"
Autor: Justyna Piąsta
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN