Skąd się bierze otyłość?
Z nadwagą i otyłością zmaga się coraz więcej osób. Dotyczy to zarówno dorosłych, jak i dzieci. Przyjęło się uważać, że nadmierne przybieranie na wadze to wynik niezdrowej diety i braku aktywności fizycznej. Tymczasem problem jest dużo bardziej złożony. Badania pokazują, że czynników sprzyjających nadwadze i otyłości jest znacznie więcej. To, jak wygląda codzienne życie osób, które zmagają się nadmierną masą ciała, pokazuje książka "Gruba. Reportaż o wadze i uprzedzeniach" Marii Mamczur, dziennikarki, socjolożki, malarki.
Autorka w rozmowie z Anną Kalczyńską i Andrzej Sołtysikiem przyznała, że specjalnie zamieściła w tytule słowo "gruba", żeby je odczarować. - Przypisana jest mu negatywna konotacja społeczna. Jeśli się powie "gruba" od razu za tym idzie fatfobia - powiedziała Maria Mamczur. Pisarka jest zdania, że w mniejszym lub większym stopniu ulega jej każdy z nas. - Nawet w środowiskach progresywnych, gdzie jest niechęć do wykluczenia społecznego, stygmatyzacji, też się fatfobia pojawia - dodała. Dzieje się tak, ponieważ osoba otyła jest bardzo łatwą ofiarą. - Dlatego, że towarzyszy jej wstyd, że cały czas się mówi - to jest powszechny stereotyp - że: "jesteś gruba na własne życzenie, czyli jesz za dużo, nie ruszasz się, nie dbasz o siebie". Jest to w kolizji z sukcesem. Człowiek sukcesu jest wiecznie młody, zadbany, wytrenowany, smukły - powiedziała Maria Mamczur.
Co gorsza, jak stwierdziła pisarka, kanon urody jest coraz bardziej "podkręcany". - Kiedyś określenie "plus size" dotyczyło ludzi, którzy mają rozmiar 46+. W tej chwili "plus size" zaczyna się od 40. - dodała.
Jak wygląda życie z otyłością?
Osoby otyłe muszą się mierzyć nie tylko z krzywdzącymi stereotypami, ale również z przemocą. Niejednokrotnie doświadczają jej od ludzi, którzy powinni nieść pomoc, czyli od lekarzy. - Fatfobia w środowiskach lekarskich dotyka nie tylko naszego polskiego środowiska. Jest obecna także w Stanach Zjednoczonych, w Szwecji, wszędzie. Nawet proponuje się - tak było w Wielkiej Brytanii - żeby osoby z covidem były przesuwane na koniec kolejki, bo są otyłe, bo zapracowały na to, że są bardziej zagrożone ciężkim przebiegiem choroby - wyjaśniła.
Pisarka dodała, że takiego traktowania doświadczyła na własnej skórze. - Chciałam wiedzieć dlaczego tyję, chociaż nie zmieniam diety, jem bardzo zdrowo. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że mam Hashimoto. Pytałam lekarza, który zamiast skierować mnie wtedy do endokrynologa, spojrzał na mnie i powiedział: "Pani Mario żm", (...) domyśliłam się, że chodzi o określenie "żryj mniej" - powiedziała. - To jest bardzo bolesne. Nawet lekarze ulegają fatfobii - dodała.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl.
Zobacz także:
- "Byli bardzo samotni". Para z autyzmem udowadnia, że tam gdzie pojawia się miłość, znikają bariery
- Jak odbudować zaufanie w związku? Poradnik dla par
- Narzekanie, czyli ukochane zajęcie Polaków. "Licytujemy się, kto ma gorzej"
Autor: Katarzyna Oleksik
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Grochocki/East News