Czechy. Nowe podejście do edukacji
Niezwykły początek roku, a następnie edukacja bez pośpiechu i presji. Tak wygląda nauka w czeskiej szkole. Placówka położona zaledwie 40 km od granicy z Polską ma nieco inne podejście do edukacji. Przede wszystkim zero stresu.
1 września uczniów, rodziców i nauczycieli powitał na łące dyrektor. - Witajcie przyjaciele! Cieszę się, że was widzę. Trzeba przyznać, że obrazek dość nietypowy, a zarazem niezwykle piękny - przekazał z uśmiechem.
O tym, jak funkcjonuje od kuchni czeska szkoła, dowiedziała się Katarzyna Wappa, nauczycielka języka angielskiego z Hajnówki. Gdy wraz z partnerem przeprowadziła się do sąsiedniego kraju, zobaczyła, że szkoły mogą działać inaczej. Dzieci nie czują frustracji związanej z nadmiarem obowiązków, a nauczyciele nie denerwują się na niskie płace.
- Prawdę mówiąc, poczułam ulgę, że moje dzieci będą mogły spróbować czegoś innego. W polskiej szkole najbardziej chyba frustrowało mnie oderwanie od praktyki i przeładowanie programu. Nauczyciele mają własne powody do frustracji – są jednymi z najgorzej opłacanych w Unii Europejskiej. Wiem, że czescy zarabiają dwa-trzy razy więcej. Cóż, w Polsce brakuje pieniędzy na to, żeby inwestować w edukację; my wolimy myśleć o przeszłości, a nie o przyszłości naszego społeczeństwa… Myślę, że polską szkołę trzeba by stworzyć od nowa - opowiada pani Kasia w redaktorowi Gazety Wyborczej.
Jaka jest różnica między polskimi a czeskimi placówkami? Jak wskazała pani Kasia, zmiana zaczyna się od liczby osób w klasie, uczniów jest kilkanaście, nie kilkadziesiąt. Po drugie, dzieci w Czechach mają znacznie mniej lekcji i brak prac domowych. Szkoła, do której Polka posłała swoje pociechy, funkcjonuje od poniedziałku do czwartku. W piątki dzieci jeżdżą na wycieczki. Problemem nie jest także brak znajomości języka.
Nieco łagodniej wygląda także sprawa testów. W czeskiej szkole nie ma mowy o wypracowaniach sprawdzających znajomość przeczytanych lektur. Na lekcjach dzieci rozwiązują sprawdziany, jednak są one ocenianie łagodnie, nie wywołując niepotrzebnych emocji i stresu. Inne podejście Czesi mają także do nauki historii. Stawiają na to, by uczniowie wiedzieli jak najwięcej o miejscu, w którym żyją i mieszkają.
- Tutaj w ogóle jest więcej pohody – dobrego samopoczucia, luzu, choć wcale nie przeczy to dobrej organizacji i dyscyplinie. Często słyszę, jak Czesi mówią: "Chcę, żeby moje dziecko jeszcze długo było dzieckiem". I faktycznie, czeskie dzieci są trochę bardziej dziecinne. Wiedzą, że mogą się pomylić, zażartować, palnąć jakąś bzdurę, nie są tak ciągle strofowane - podkreśla pani Kasia.
Polskie dziecko w czeskiej szkole – jak wygląda rekrutacja?
Jeśli zainteresował Was wątek czeskiej szkoły, mamy dobrą wiadomość. Rodzice mogą zapisać dziecko do placówki, nawet jeśli są zameldowani w Polsce.
Jak się okazuje, dyrektorzy czeskich szkół zabierają o uczniów "z sąsiedztwa" i z chęcią pomagają dopełnić formalności. Nie jest wykluczone, że w niektórych szkołach wprowadzone zostaną także lekcje języka polskiego.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Cena mundurka szkolnego przerosła budżet matki. "Anulowaliśmy polecenie zapłaty za gaz"
- W szkołach brakuje tysięcy nauczycieli. Trwa kryzys w systemie edukacji
- Jak odprawić dzieci do szkoły i nie zwariować? "To kwestia zarządzania sobą w czasie"
Autor: Nastazja Bloch
Źródło: wyborcza.pl
Źródło zdjęcia głównego: Catherine Falls Commercial/GettyImages