Śmierć 37-latki z Częstochowy. Protesty w całej Polsce

Nie żyje 37-letnia Agnieszka. Protesty w całej Polsce
Nie żyje 37-letnia Agnieszka. Protesty w całej Polsce
Źródło: Virojt Changyencham/Getty Images
37-letnia Agnieszka z Częstochowy zmarła 25 stycznia, osierocając trójkę dzieci. Była w bliźniaczej ciąży, którą uporczywie podtrzymywano mimo obumarcia płodów. W efekcie konała kilka tygodni. Jej bliscy dążą do sprawiedliwości, a w całym kraju ruszają protesty. Manifestujący, organizacje pozarządowe i bliscy kobiety wskazują, że śmierć ma związek z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 roku w sprawie aborcji. - Zapal znicz, by uczcić jej pamięć - apelują organizatorzy.

Częstochowa. Śmierć 37-letniej Agnieszki

Kiedy kobieta trafiła do szpitala, skarżyła się na ból brzucha i wymioty. Potwierdzono wtedy obumarcie jednego z bliźniaczych płodów, jednak nie zdecydowano się na jego usunięcie. 37-latka przez kolejne dni miała go w sobie nosić. I choć jego śmierć nastąpiła 29 grudnia, jak twierdzi rodzina, bliźnięta usunięto dopiero po dwóch dniach.

Bliscy 37-letniej Agnieszki T. z Częstochowy przeżywają prawdziwy dramat. Siostra zmarłej wydała oświadczenie.

Odeszli w 2021

DD_20211101_Hajduk_REP
Źródło: Dzień Dobry TVN
Odeszli w tym roku…
Odeszli w tym roku…
Kamil Durczok nie żyje
Kamil Durczok nie żyje
Wiesław Gołas - wspomnienie
Wiesław Gołas - wspomnienie
Wspomnienie Krzysztofa Krawczyka
Wspomnienie Krzysztofa Krawczyka

– Do końca miałam nadzieję, że z tego wyjdzie. Nie mogę uwierzyć w to, co się stało. Do szpitala idzie się po to, żeby dostać pomoc, a nie żeby umrzeć. Jak jest się w ciąży, to powinno się mieć jeszcze lepszą opiekę. Siostra spędziła święta w szpitalu, pożegnałam się z nią w ostatniej chwili. Aż zgasła. Bardzo potrzebujemy sprawiedliwości i będziemy jej szukać. Złożyliśmy skargę do Rzecznika Praw Pacjenta i zawiadomienie do prokuratury. Chcemy uczcić pamięć mojej ukochanej siostry i ochronić inne kobiety w Polsce od podobnego losu - powiedziała Wioletta Paciepnik.

Szpital w Częstochowie nie jest bez winy?

Sam szpital przyznał w oświadczeniu, że "przyjęto postawę wyczekującą". Placówka tłumaczyła, że lekarze mieli nadzieję na uratowanie drugiego płodu. Rodzina 37-latki zarzuca lim, że nie usunęli na czas martwych płodów. Konsekwencja takiej decyzji miała doprowadzić do śmierci kobiety po kilku tygodniach od terminacji ciąży.

Krewni zmarłej dodali również, że miała zachorować potem na sepsę. Informacja na ten temat ponoć nie pojawiła się w dokumentach. Wkrótce w związku z pogarszającym się stanem Agnieszka została przeniesiona z ginekologii na oddział neurologiczny.

- W przeciągu kilku dni stała się "warzywem" - oceniała rodzina. Agnieszka zmarła 25 stycznia. Osierociła trójkę dzieci.

Śmierć 37-letniej Agnieszki. Protesty w całej Polsce

W środę wieczorem 926.01) w polskich miastach odbyły się manifestacje związane ze śmiercią Agnieszki z Częstochowy. Przed Trybunałem Konstytucyjnym zebrało się kilkadziesiąt osób. Ogólnopolski Strajk Kobiet zapowiada kolejne protesty.

- Godz. 20.00 dziś, jutro, pojutrze. Zgodnie z wolą rodziny Agnieszki zapal znicz, by uczcić jej pamięć i dać wyraz naszej, obywatelek i obywateli Polski, woli: NIE kobietobójstwu, NIE torturom na porodówkach, NIE terrorowi reprodukcyjnemu, NIE dyktatowi morderców z PiS i Konfederacji, NIE egzekucjom nielegalnego zakazu - czytamy w apelu.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości