13-latka protestuje przeciwko sytuacji w obozie dla uchodźców
- Dziewczynka odmówiła przyjmowania posiłków i płynów, czyli nie przyjmowała nic do ust, co stanowiło zagrożenie dla jej życia – podkreśla w rozmowie z reporterami magazynu "Polska i Świat" Monika Wanke-Rytt, zastępca dyrektora Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. 13-letnia Tiba trafiła do szpitala miesiąc temu. Jej starsza siostra Zainab tłumaczy, że głodówka jest formą protestu przeciwko warunkom w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców w Białej Podlaskiej. Tiba, jej siostra, dwóch braci i rodzice przebywają w nim od trzech miesięcy.
Jak pomóc uchodźcom?
- To nie jest ośrodek, to nie jest zamknięty ośrodek, to jest więzienie. Więzienie dla dzieci, dla rodziców, dla wszystkich ludzi tutaj, wszystkich uchodźców – mówi 17-letnia Zainab. Migranci z polsko-białoruskiej granicy trafiają do ośmiu takich miejsc w kraju. Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich kończy na ich temat przygotowywać raport. - Ogólny obraz, który się wyłania, nie jest obrazem pozytywnym – przyznaje Przemysław Kazimierski, dyrektor Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur w biurze RPO.
Jak wygląda sytuacja w ośrodkach dla uchodźców?
Najgorsza sytuacja panuje w Wędrzynie, gdzie doszło do buntu. Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich ostrzegało, że może do niego dojść. Niedawno odwiedziło ośrodek po raz trzeci.
- Niestety wnioski są takie, że w ośrodku nie zmieniło się nic – podkreśla Przemysław Kazimierski. Urzędnicy panujące tam warunki określili jako nieludzkie, a ośrodek w ogóle nie powinien był powstać na czynnym poligonie wojskowym.
- Przebywają tam osoby po traumach, doświadczeniach wojennych. Sam pobyt w miejscu, w którym nietrudno jest usłyszeć jakieś strzały, jakieś huki, może potęgować i degradować zdrowie psychiczne tych osób – zaznacza w rozmowie z reporterami magazynu "Polska i Świat" Przemysław Kazimierski. Zmienione przez rząd prawo zezwala, aby migranci przebywali na przestrzeni 2 metrów kwadratowych na osobę. To o jeden metr mniej niż w więzieniu. Na spacer mogą wychodzić tylko dwa razy dziennie. Popadają w depresję i podejmują próby samobójcze.
- Dla mnie to było najbardziej wstrząsające, że 9-letnia dziewczynka powiedziała mi na jednym z widzeń, że ona nie chce żyć – wskazuje Nina Michnik, która z języka arabskiego tłumaczy rozmowy z migrantami. Wolontariuszka Podróżnych Ugościć była w strzeżonym ośrodku. Rozmawiała też z Tibą, która opowiadała o życiu w Iraku. - Ciężko było im żyć. Przeżyła między innymi zamach bombowy w szkole – dodaje.
Kto i jak pomaga uchodźcom?
Migrantom można pomóc, przekazując paczkę. - Potrzeby są tak wielkie, że cały czas przygotowujemy paczki. Każdy może przygotować taką paczkę dla konkretnej osoby, począwszy od małego dziecka po starszą osobę – mówi fotograf i wolontariusz Podróżnych Ugościć Antoni Mantorski. Polski Czerwony Krzyż, który także dostarcza migrantom paczki, chciałby robić więcej - na przykład zapewnić migrantom regularną opiekę medyczną, ale nie dostaje na to zgody. - Nie mówimy: pomóżcie nam pomagać, ale przede wszystkim pozwólcie nam pomagać – podkreśla członek zarządu głównego Polskiego Czerwonego Krzyża Michał Mikołajczyk.
A chcą pomagać osobom, które przez wiele miesięcy czekają na decyzję o swojej przyszłości w miejscu, w którym często nie powinny się znaleźć. - Pozbawienie wolności, czyli umieszczenie w ośrodku strzeżonym dla cudzoziemców, musi być zawsze środkiem ostatecznym – podkreśla Przemysław Kazimierski. W praktyce jest odwrotnie.
Więcej na ten temat można przeczytać na stronie tvn24.pl.
Autor: Katarzyna Oleksik
Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: rubberball/Getty Images