Sezon narciarski a brak śniegu
Przerwa świąteczna i ferie zimowe od lat wykorzystywane były przez fanów sportów zimowych na szaleństwa na stokach. Wszystko wskazuje na to, że niebawem może zabraknąć miejsc, w których spokojnie będziemy mogli szusować na nartach, czy jeździć na snowboardzie. Jak wskazują badania, w modnych kurortach we francuskich Alpach intensywne opady deszczu spowodowały późniejsze rozpoczęcie sezonu. Turyści mogli korzystać ze stoków dopiero na dwa dni przed Bożym Narodzeniem. Co więcej, pokrywa śnieżna w górach od Francji aż po Słowenię z roku na rok utrzymuje się coraz krócej. W tym sezonie różnica wynosi aż 36 dni. Oznacza zatem większe tłumy na stokach.
- Temperatury w Alpach rosną ponad dwukrotnie w stosunku do średniej światowej, a to nie jest dobra wiadomość dla branży zależnej od śniegu – powiedziała Guardianowi Cécile Burton, dyrektor generalna ekologicznej grupy non-profit Montagne Verte.
Turyści przebywający obecnie w Alpach przekonują jednak, że obecnie śniegu nie brakuje. Codziennie korzystają z uroków natury i spędzają czas na stokach.
- Chociaż w ciągu dnia temperatury sięgały nawet 5°C, ubity śnieg nadal jest w stanie zachęcić znaczną liczbę narciarzy- przekazał jeden z czytelników MailOnline.
Przyszłość ośrodków narciarskich
Według raportu opublikowanego w czasopiśmie Nature, aż 98 procent ośrodków narciarskich w 28 krajach Europy będzie narażonych na "bardzo wysokie ryzyko" niedoboru śniegu, jeśli temperatura wzrośnie zaledwie o 4°C, a 53 procent przy skoku o 2 stopnie.
Ponadto dane GreenMatch pokazują, że europejskie ośrodki narciarskie należą do regionów najbardziej dotkniętych zmianami klimatycznymi. We Francji w latach 1960–2017 temperatura wzrastała o 0,33°C na dekadę, a w latach 1960–2015 spadały opady o 13 mm na 10 lat. Szwajcaria radziła sobie nieco lepiej, odnotowując wzrost o 0,29°C w latach 1960–2014. We Włoszech temperatura rosła o 0,21°C na dekadę w latach 1960–2017, tracąc 20 mm opadów w latach 1960–2015. W Finlandii, gdzie znajduje się także wiele popularnych ośrodków narciarskich, w latach 1960–2017 temperatura rosła o 0,31°C na 10 lat.
Efekty zmian klimatycznych mogliśmy odczuć już w zeszłym roku. Ośrodki narciarskie w Niemczech, we Francji, Austrii czy Szwajcarii biły na alarm. W górach brakowało śniegu. I choć właściciele stoków uzupełniali trasy sztucznym białym puchem, sezon zakończył się znacznie szybkiej, niż planowano. Warto także zdać sobie sprawę, że produkcja śniegu jest bardzo kosztowna. Wymaga nie tylko ogromnych ilości wody i energii, ale także koniecznością są niskie temperatury i niska wilgotność.
Sytuacja nie kształtuje się więc pozytywnie. Zdaniem naukowców katastrofa klimatyczna ma daleko idące skutki dla alpejskich regionów. Jeśli nic się nie nie zmieni, do końca wieku Alpy stracą wszystkie swoje lodowce.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Pożary w Grecji okiem strażaka i polskiej dziennikarki mieszkającej w Atenach. "Tutaj nie ma wody"
- Komu przysługuje darmowa rezygnacja z wyjazdu? Prawa turystów z powodu przerwanych wakacji
- 12-latek uratował babcię z pożaru. Gdy była bezpieczna, wrócił po psa i papugę. "Wykazał się wielką odwagą"
Autor: Nastazja Bloch
Źródło: dailymail.co.uk
Źródło zdjęcia głównego: David Clapp/Getty Images