Eksperymentalna metoda odchudzania komarami
Materiał, który trafił do mediów społecznościowych, pokazuje historię Ukrainki - wymienionej z imienia i nazwiska - która prowadziła w Gdańsku salon kosmetyczny. Kobieta miała oferować klientom zabieg odchudzający z wykorzystaniem komarów. Trwająca 30 minut "kuracja" podczas, której klient był kąsany przez owady, miała pomóc w pozbyciu się zbędnych kilogramów oraz cellulitu. Efekty miały być widoczne po 10 takich sesjach. Z materiału dowiadujemy się, że kobieta prowadziła salon bez uprawnień, a na swojej "eksperymentalnej" metodzie odchudzania zarobiła ponad milion złotych.
Nagranie rzekomo przygotowała stacja Euronews. W prawnym górnym rogu widać logotyp, a na końcu wyświetla się tzw. tyłówka - standardowa plansza z napisem logo stacji i zachętą do zajrzenia na jej stronę internetową. Materiał ogromną popularnością cieszył w prorosyjskich mediach społecznościowych, ale nie tylko. Wideo pojawiło się na jednym z polskojęzycznych kont na platformie X, rozpowszechniającym regularnie antyukraińskie treści.
- Ukrainka zorganizowała w Polsce salon kosmetyczny z komarami, które niby pomagają pozbyć się cellulitu. Bez frajera życie jest złe, wiadomo, więc Ukrainka zarobiła milion złotych na zwykłych komarach, które rzekomo "wysysają tłuszcz" - napisał pod udostępnionym przez siebie materiałem użytkownik platformy.
Jak powstają fake newsy?
Sprawie rzekomo zatrzymanej Ukrainki i samemu materiałowi przyjrzeli się dziennikarze serwisu Kontakt24. Z ich ustaleń wynika, że stacja Euronews, która widnieje jako autor nagrania, nie ma z nim nic wspólnego. Jan Kinert, dziennikarz portalu podał w swoim artykule, że w mediach społecznościowych stacji takie wideo w ogóle się nie pojawia.
- Oczywiście to wideo to fejk. Wykorzystano bez naszej wiedzy i zgody grafiki i logotyp Euronews. Podejmujemy kroki, by nagranie zostało usunięte - podkreślił Faith Yetim, senior social media editor w Euronews w wiadomości przesłanej do redakcji Kontakt24.
Zatem co tak naprawdę widzimy na nagraniu? Otóż jego twórcy - jak ustalił Konkret24 - wykorzystali archiwalne nagrania polskiej policji, na którym funkcjonariusze prowadzą młodą kobietę w kajdankach. Oficerowie prasowi Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku podinsp. Magdalena Ciska i asp. szt. Mariusz Chrzanowski przekazali redakcji Konret24, że wykorzystane nagranie powstało 3,5 roku temu. Naprawdę przedstawia 32-lernią Ukrainkę, która była podejrzana o podpalenie drzwi w galerii handlowej.
Warto dodać, że nie jest to pierwszy raz, kiedy w sieci pojawiają się tego rodzaju materiały. Faith Yetim z Euronews w odpowiedzi przesłanej do redakcji Konkret 24 podał, że 2023 roku miała miejsce podobna sytuacja Stacja informowała wtedy, że w Internecie rozchodzi się sfabrykowany materiał o tym, że prowadzi śledztwo związane z handlem kryptowalutami, w co ma być zamieszany jeden z wysoko postawionych ukraińskich polityków.
Więcej na ten temat można przeczytać na stronie konkret24.tvn24.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Tam zgony młodych osób już nikogo nie dziwią. "Plaga w ciągu 15 lat pochłonęła dziesiątki, jeśli nie setki, istnień"
- W Żurominie umierają młodzi ludzie. "Wszyscy wiedzą, policja nic z tym nie robi"
- Zmarło 7-letnie dziecko zarażone HIV w szpitalu. "To nie był wypadek"
Autor: Katarzyna Oleksik
Źródło: Jan Kinert/Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: nechaev-kon/Getty Images