Policja ostrzega przed nową techniką oszustów. Czym jest metoda "na listonosza"?

Metoda na listonosza
Źródło: Dzień Dobry TVN
Bądź bezpieczna!
Bądź bezpieczna!
Uwaga! Kradzieże „na klamkę”
Uwaga! Kradzieże „na klamkę”
Kurs na gwałt!
Kurs na gwałt!
Oszustwa na SMS-y od kurierów
Oszustwa na SMS-y od kurierów
Newsletter wyłudzający dane
Newsletter wyłudzający dane
Pies o milionowych zasługach
Pies o milionowych zasługach
Naciągacze stale poszukują nowych sposobów, by nabrać potencjalne ofiary. Oszuści działający na terenie Podhala wymyślili kolejną technikę, która ma im to umożliwić. Chodzi tu o "metodę na listonosza". Na czym polega, jak nie dać się oszukać?

Nowe metody kradzieży

Oszuści nie przestają zaskakiwać i wciąż poszukują nowych technik, które umożliwią im zwiększenie ilości potencjalnych ofiar. Choć na popularności nie tracą dobrze znane już metody "na wnuczka" czy "policjanta", teraz dołączyło do nich zupełnie nowe zjawisko - metoda na "listonosza".

Zapoczątkowali ją oszuści działający na terenie Podhala. Na cel upatrzyli sobie głównie seniorów. W jaki sposób działają i jak się przed nimi uchronić? Na te pytania postanowili odpowiedzieć policjanci z Zakopanego.

Metoda "na listonosza" - na czym polega?

Jak tłumaczy asp. sztab. Roman Wieczorek, oszust przedstawia się jako policjant, który prowadzi akcję przeciwko listonoszowi-oszustowi i muszą go zatrzymać.

- W jednym z przypadków fałszywy "policjant", prowadząc z seniorką rozmowę telefoniczną, próbował ustalić, czy należności otrzymywane co miesiąc wpływają na jej konto, czy być może otrzymuje je w formie gotówki - opowiadał rzecznik zakopiańskiej policji.

Kolejnym etapem planu naciągacza jest pojawienie się "policjanta" w miejscu zamieszkania ofiary, by "zabezpieczyć gotówkę", oczywiście tak naprawdę ją kradnąc. Jak nie dać się nabrać? Funkcjonariusze podkreślają, by nie działać zbyt emocjonalnie i kierować się zasadą ograniczonego zaufania wobec nieznanych nam osób, które pukają do drzwi lub dzwonią, podając się za pracowników urzędów, banków, policjantów czy być może nawet za naszych bliskich.

- Prawdziwi policjanci, funkcjonariusze CBŚP, czy prokuratorzy NIGDY nie informują o prowadzonych przez siebie sprawach telefonicznie. Nigdy też nie proszą przelanie na podane konto pieniędzy jako "dowodu w sprawie", czy w celu "ich ochrony", czy o podanie danych umożliwiających dostęp do naszego konta - czytamy na stronie policji.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości