Bakteria doprowadziła do martwiczego zapalenia powięzi
Susi Feltch-Malohifo'ou została pogryziona (przez jednego lub wiele pająków) w czasie wędkowania nad Mirror Lake w stanie Utah, jednak z początku nie zwróciła na to nawet uwagi. Po kilku dniach zaczęła się źle czuć. Bolała ją głowa, miała gorączkę. Testy w kierunku COVID-19 i grypy dały wynik negatywny.
- Objawy postępowały do tego stopnia, że zdecydowaliśmy, iż musi zobaczyć się z lekarzem - mówił Adrian Swensen, syn kobiety.
Choroby gwiazd
Ugryziona przez pająka zachorowała na martwicze zapalenie powięzi
W czasie badań specjaliści znaleźli na ciele kobiety 15 śladów po ugryzieniu pająka. Jak podaje "Newsweek", aż siedem z nich zostało zainfekowanych bakteriami, które mogą prowadzić do martwiczego zapalenia powięzi. Chorobę - powodującą uszkodzenie tkanki mięśniowej - mogą wywołać różne bakterie (np. Streptococcus grupy A). Przedostają się one do organizmu w wyniku ugryzienia pająka, zwłaszcza pustelnika brunatnego, a także przez skaleczenia czy oparzenia.
Stan Feltch-Malohifo'ou był na tyle poważny, że lekarze zmuszeni byli chirurgicznie usunąć 4,5 kilograma jej ciała. Co gorsza, choroba uszkodziła również żołądek i okrężnicę.
- Została zabrana na operację w trybie nagłym i trafiła pod respirator na oddziale intensywnej terapii - przekazała rodzina kobiety, która założyła zbiórkę, aby zdobyć pieniądze na leczenie. - Za każdym razem, gdy (...) myślimy, że wraca do zdrowia, mówią nam, że musi wrócić na operację, co oznacza, że wraca pod respirator - napisali bliscy poszkodowanej.
Feltch-Malohifo'ou kilka dni temu zamieściła na Facebooku wpis, w którym dziękuje za wsparcie. Z ostatnich postów dowiadujemy się, że dalej walczy o powrót do zdrowia.
Martwicze zapalenie powięzi - co to za choroba?
Martwicze zapalenie powięzi - w zależności od tego, gdzie doszło do ugryzienia - może objąć dowolną część ciała. Mimo to najczęściej obserwuje się je w okolicach krocza, narządów płciowych i kończyn. W Stanach Zjednoczonych każdego roku diagnozuje się ok. tysiąca przypadków martwiczego zapalenia powięzi i pomimo silnych antybiotyków i zaawansowanych terapii szacuje się, że od 25 do 35 procent osób z tym schorzeniem umiera.
Więcej na ten temat można przeczytać na stronie tvn24.pl.
Zobacz także:
- Pałeczka ropy błękitnej może nam popsuć nie tylko wakacje. Co zrobić, aby uniknąć zakażenia?
- Pogryzienie przez pluskwy to więcej niż problem dermatologiczny. "U niektórych pojawiają się urojenia"
- Przychodnie w Polsce są przepełnione. Na co chorujemy latem?
Autor: Katarzyna Oleksik/wac//am
Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: Serge Nguyen/EyeEm/Getty Images