To nie były skutki hucznej imprezy
Kiedy 25-letnia Annabelle Moult wróciła do domu po zakrapianej alkoholem imprezie, poranny ból głowy i nieostre widzenie przyjęła jako konsekwencje minionej nocy i zbyt dużej ilości wypitych trunków. Zaczęła się jednak niepokoić, gdy po trzech dniach jej stan się nie poprawiał, a dodatkowo w nogach najpierw pojawiło się uczucie mrowienia, a potem straciła w nich władzę.
Zdrowie
- Byłam sparaliżowana. Wtedy też straciłam wzrok– mówi kobieta.
Medyk do którego trafiła zlecił wykonanie tomografii. - Skan mózgu wykazał obrzęk, a lekarz powiedział mi, że nigdy więcej nie odzyskam wzroku. Ale nie potrafił tego wytłumaczyć. Skamieniałam – wspomina Annabelle.
- Byłam grającą w hokeja, kochającą siłownię, niezależną 25-latką, która nie musiała na nikim polegać, a teraz jestem osobą poważnie niedowidzącą i sparaliżowaną, która nie może sama wyjść z domu. Cały mój świat legł w gruzach – dodaje.
Lekarze w celu zmniejszenia obrzęku mózgu zastosowali terapię lekami steroidowymi. Annabelle została poddana fizjoterapii i poinstruowana, jak korzystać z wózka inwalidzkiego, który od tego momentu stał się nieodłączną częścią jej życia. Młoda kobieta pogodziła się nawet z myślą, że jej mąż może nie udźwignąć ciężaru jej nagłego kalectwa i odejść.
Dwa lata zajęło lekarzom zdiagnozowanie choroby
Od tego momentu życie Moult zmieniło się o 360 stopni. Przeszła wiele badań, aby po dwóch latach w końcu dowiedzieć się, co tak naprawdę jej dolega. Lekarze zdiagnozowali u niej niezwykle rzadką chorobę Devica, czyli zapalenie rdzenia i nerwów wzrokowych (NMO – neuromyelitis optica). Jest to przewlekła choroba autoimunologiczna układu nerwowego. Schorzenie to przez wiele lat uważane było za wariant stwardnienia rozsianego. Zdarza się ono dużo rzadziej niż SM i dotyczy przede wszystkim kobiet.
- Czułam niemal ulgę, ponieważ oznaczało to, że mogłam uzyskać dalsze informacje, pomoc i wsparcie - mówi.
Świadomość, że wie już z czym się zmaga, wywołała w Anabelle chęć do walki - zaczęła ćwiczyć i medytować. Spisała też swoje doświadczenia i stała się mentorką i ambasadorką osób dotkniętych NMO. Jej konto o nazwie "BellesWheels", skupia coraz więcej osób, które - tak jak ona - potrzebują siły i wsparcia w drodze do lepszego samopoczucia.
- To straszna choroba i mimo że jest dość nieznana, na całym świecie cierpi na nią dość dużo osób – zaznacza.
Autor: Patrycja Sibilska
Źródło: wp.pl
Źródło zdjęcia głównego: Luis Alvarez/Getty Images