Co śmieszy nas w internecie? Dobre i złe strony filmików, które krążą po sieci

W czasie pandemii Internet stał się nieodłącznym elementem codziennej egzystencji. Służy nam nie tylko do komunikacji czy zdobywania wiedzy o świecie, ale również pomaga zabić czas i zrelaksować się. Z pomocą przychodzą choćby wymyślne filmiki. Jakie wideo w sieci śmieszą nas najbardziej?

Popularność filmików w Internecie

W ostatnich latach wielką popularnością cieszą się nie tylko memy, ale także krótkie filmiki przedstawiające przygotowanie potraw, zabawne upadki czy słodkie zwierzaki. Pomagają one oderwać się od bieżących spraw i działają odstresowująco. Niestety, jak to w życiu bywa - istnieje także druga strona medalu. W tym przypadku zgubny okazuje się mechanizm, w wyniku którego filmiki odtwarzają się automatycznie jeden po drugim. W ten sposób na ich oglądaniu możemy bowiem stracić długie godziny.

Z jednej strony one na pewno nam pomagają, ale często pomagają nam w taki sposób jak zjedzenie cukierka. Że on w sumie pomaga, bo poprawia ci humor, ale są lepsze sposoby, żeby sobie pomóc

- tłumaczył w Dzień Dobry TVN konsultant rozwoju osobistego, Miłosz Brzeziński.

Dlaczego kochamy oglądać koty?

Spośród wielu filmików dostępnych w Internecie i tak największą popularnością cieszą się te, w których bohaterami są koty. Nieważne czy pupile na nich skaczą, przewracają przedmioty, czy bawią się z innymi zwierzakami - w każdej sytuacji działają odstresowująco i wywołują uśmiech na naszych twarzach. Dlaczego?

Jedną z najciekawszych teorii, moim zdaniem, jest to, że wielu ludzi ma po prostu toksoplazmozę, która w swojej oryginalnej wersji powoduje u myszy, że koty wydają im się seksi. (...) Inna historia jest taka, że urokiem kotów jest to, że one mają ludzi w nosie. Mamy badania na to, że koty słyszą, co się do nich mówi, wiedzą co się do nich mówi i po prostu nie reagują. A jak pies coś robi, to on to robi, bo chce zwrócić na siebie uwagę. (...) My bardzo lubimy u zwierząt to, że one są takie niezależne

- mówił konsultant rozwoju osobistego.

Ostrzegł także, że należy sobie dawkować "śmieszne filmiki", ponieważ wszystko w nadmiarze jest złe, a takie wideo są niczym "fast food informacji".

Ponieważ jest to preparowane i podstawiane nam specjalnie, to raczej proaktywnie musimy się od tego odstawiać, niż zachęcać

- stwierdził Miłosz Brzeziński.

Odrobina relaksu jednak nie zaszkodzi - oto jedzący bóbr na stresik. Zobacz wideo:

Ten kot ignoruje swojego przyjaciela. Pies chce się bawić i zaczepia futrzaka. Zobacz wideo:

Zobacz też:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Autor: Sabina Zięba

podziel się:

Pozostałe wiadomości