Dalsza część tekstu pod wideo:
Zakopane. Złe wieści dla turystów
Turyści planujący wycieczkę do Zakopanego, przy planowaniu budżetu, będą musieli wziąć pod uwagę pewną zmianę w cenach. Miasto zamierza podnieść koszty opłaty miejscowej, jaką kwaterodawcy pobierają od turystów za każdą dobę spędzoną pod Giewontem.
Jak tłumaczył burmistrz Zakopanego, decyzja ta jest podyktowana potrzebą pozyskania środków na inwestycje służące turystom. - Nasza opłata miejscowa jest chyba najniższa w kraju, dlatego najwyższy czas ją podnieść. Wszyscy wiemy, jaka była inflacja, jakie były skoki cen wszystkiego. Uważam, że ta podwyżka po tylu latach o 50 groszy to jest podwyżka kosmetyczna można powiedzieć, gdyż nadal będzie to jedna z najniższych opłat w Polsce - zaznaczył Łukasz Filipowicz w rozmowie z eska.pl.
Czym jest opłata miejscowa? Na to idą pieniądze
Burmistrz dodał, że pieniądze z opłat miejscowych są przeznaczone na infrastrukturę, ale nie tylko. - Mamy, chociażby autobusy sfinansowane z tej opłaty, bieżącą infrastrukturę, naprawę chodników, ławeczek, parków. To wszystko, z czego turyści korzystają i dzięki tej opłacie możemy to sfinansować. Myślę, że powinniśmy zyskać na tej podwyżce około miliona złotych - podsumował.
Jeden z radnych miasta jest przeciwko pomysłowi burmistrza. Jak podkreśla, nie był on konsultowany z jego komisją. - Mojej zgody absolutnie na podnoszenie tej opłaty nie ma i będę wnosił o to, aby na najbliższej sesji Rady Miasta ściągnąć ten punkt z obrad -powiedział w rozmowie z portalem eska.pl Tymoteusz Mróz.
- Uważam, że samorząd powinien przede wszystkim dawać przedsiębiorcom i budować jakościowy produkt turystyczny, pomagając tym przedsiębiorcom, a dopiero potem, po wspólnej decyzji i konsultacjach z przedsiębiorcami, podnosić jakiekolwiek opłaty. Takich konsultacji nie było - dodał.
Opłatę miejscową pobiera się od osób fizycznych za przebywanie w turystycznej miejscowości. Miasta i gminy są bardziej obciążone np. w kwestii eksploracji dróg niż miejsca rzadziej odwiedzane przez turystów.
Zobacz także:
- Ośmiornica podróżowała na grzbiecie rekina. "Ocean jest pełen niespodzianek"
- Jego piękno zaklęte jest w "brzydocie". Gdy otwiera dziób... uszy więdną!
- 54-latek za kółkiem porsche gnał 220 km na godzinę. Nie miał prawa jazdy
Autor: Aleksandra Matczuk
Źródło: krakow.eska.pl
Źródło zdjęcia głównego: GettyImages/Edwin Remsberg