Dlaczego ambulans nie zawsze pędzi, choć używa syren? "Trąbią na nas, wyśmiewają"

Dlaczego ambulans nie zawsze pędzi, choć używa syren? "Trąbią na nas, wyśmiewają"
Dlaczego ambulans nie zawsze pędzi, choć używa syren? "Trąbią na nas, wyśmiewają"
Źródło: gettyimages/ Igor Paszkiewicz
Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego karetka jadąca na sygnale nie zawsze porusza się najszybciej, jak to możliwe? Powód tej decyzji związany jest z bezpieczeństwem pacjenta i pracowników medycznych. Niestety, jak się okazuje, nie wszyscy kierowcy wykazują się na drodze zrozumieniem i empatią.
DD_20250130_Ratownicy_REP
Ratownicy medyczni boją się o życie?
Źródło: Dzień Dobry TVN

Kiedy liczy się bezpieczeństwo pacjenta, a nie prędkość

Kiedy widzimy karetkę na sygnale, zwykle porusza się ona z bardzo szybką prędkością - tu często liczy się czas, w końcu chodzi o zdrowie i życie człowieka. Jednak nie zawsze pojazd medyczny porusza się z maksymalną prędkością. Bywa tak, że celowo jedzie wolniej, a powód takiej decyzji jest podyktowany bezpieczeństwem pacjenta i pracowników medycznych.

Sygnały włączone są m.in. po to, by karetka miała pierwszeństwo i możliwość bezpiecznego przejazdu, szczególnie przez skrzyżowanie. Należy pamiętać, że musi bezpiecznie dowieźć pacjenta do szpitala.

Nie każdy jednak to rozumie, a zachowania kierowców w takiej sytuacji bywają skandaliczne, o czym poinformował w mediach społecznościowych pracownik pogotowia ratunkowego.

Co powinien wiedzieć kierowca, widząc karetkę na drodze?

W poście udostępnionym na Facebooku pracownik pogotowia ratunkowego opowiedział, co dzieje się, gdy karetka jedzie powoli, mimo włączonych syren.

- To nie dlatego, że kierowca jest niekompetentny albo pijany. Bardzo możliwe, że przewozi ciężko rannego pacjenta, dziecko, kobietę w ciąży, albo dlatego, że lekarz lub ratownik medyczny stoi z tyłu i walczy o życie poszkodowanego. W takiej sytuacji wymagana jest ostrożna jazda - przekazał Ryszard Piotr.

Następnie dodał, że zdarza się, że pracownicy medyczni doświadczają nieuprzejmych gestów ze strony kierowców.

- Mówię to, bo zbyt często zdarza się, że jacyś "mistrzowie kierownicy" trąbią na nas, wyśmiewają, pokazują wulgarne gesty, jakby chcieli powiedzieć: "jesteście idiotami, że tak wolno jedziecie z włączoną syreną". Do tych "naukowców za kółkiem" mam jedno przesłanie: Nie przewozimy ziemniaków. Przewozimy ludzi! Dlatego radzę: okażcie odrobinę szacunku…- podsumował.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości