- Dorota Gardias, Robert Kudelski i Michał Piróg opowiedzieli o swoich doświadczeniach związanych z wyprowadzką z domu rodzinnego.
- Czy gwiazdy mogły liczyć na wsparcie bliskich i pomoc finansową? Kto zabierał wałówkę z domu?
Kiedy Dorota Gardias wyprowadziła się z domu?
Zazwyczaj młodzi ludzie opuszczają rodzinne gwiazdo, kiedy wybierają się na studia. Tak właśnie było w przypadku Doroty Gardias. Prezenterka wyprowadziła się z Tomaszowa Lubelskiego do Lublina w wieku 19 lat.
- Przywoziłam od rodziców reklamówki z pierogami, które mnie ratowały w różnych sytuacjach. Jak z koleżankami na pierwszym roku studiów przetańczyłyśmy całe kieszonkowe, to pierogi z zamrażarki ratowały skórę. Wsparcie kulinarne od rodziców było ogromne - powiedziała prezenterka.
Gardias przyznała, że początki dorosłego życia z dala od bliskich nie były łatwe.
- Nie potrafiłam gotować, zarządzać kasą. Nie znałam Lublina, w którym studiowałam, więc te pierwsze miesiące były bardzo trudne, ale z drugiej strony to była świetna szkoła życia - stwierdziła Dorota.
Michał Piróg i Robert Kubelski wspominają wyprowadzkę z domu rodzinnego
Michał Piróg, podobnie jak Dorota Gardias, również wyprowadził się z domu, mając 19 lat.
- Nigdy nie brałem jedzenia od rodziców ani pieniędzy, ponieważ był to mój punkt honoru. Jeżeli postanowiłem być samodzielny, to na wszystko muszę zarobić sam - wyznał Michał.
Wyprowadzka "na swoje" była dla choreografa wspaniałym momentem.
- Od mniej więcej 8. roku życia marzyłem o tym, że kiedyś sam będę o sobie stanowić. Jak już się to stało, to jadłem i kupowałem wszystko, co moi rodzice uważali, że jest bez sensu. Sądziłem, że ja jestem jak Joanna d'Arc, na przodzie orszaku i świat należy do mnie - stwierdził Piróg.
Z kolei Robert Kudelski kiedy dowiedział się, że został przyjęty do szkoły teatralnej, natychmiast się spakował i wyjechał z domu.
- To było jak w "Koglu-moglu". Jak tylko otrzymałem informację, że dostałem się do szkoły, spakowałem plecak, pożegnałem się z moim dotychczasowym życiem. Nigdy nie tęskniłem za domem, w takim sensie, że np. za obiadkami mamusi. Wyjechałem z plecakiem, nie miałem nic załatwionego, nawet nie miałem mieszkania w Warszawie, a rok akademicki zaczynał się dopiero za 3 miesiące. Jak w filmie waletowałem w akademiku Uniwersytetu Warszawskiego, bo tam studiowali moi znajomi - przyznał aktor.
Całą rozmowę znajdziesz w wideo.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na Player.pl.
Zobacz także:
- Porzucił Warszawę dla polskiej wsi i sztuki. "Potrafi być niezły hardkor"
- Życie Polaków w Norwegii. "Potrafi padać 300 dni w roku"
- Bunt i płacz. Jak przygotować nastolatka do przeprowadzki?
Autor: Justyna Piąsta
Źródło zdjęcia głównego: Anita Walczewska/East News