Tori Amos o rodzinie i nowej płycie. "Uświadomiłam sobie, jak szczęśliwa jestem"

Tori Amos
Tori Amos o rodzinie i nowej płycie
Źródło: Dzień Dobry TVN
Tori Amos jest jedną z najbardziej poważanych amerykańskich wokalistek w branży muzycznej. Ma w swoim dorobku już 15 płyt studyjnych. Teraz wraca po 4-letniej przerwie z osobistym albumem "Ocean to Ocean".

Kariera Tori Amos

Tori Amos już w bardzo młodym wieku wykazała swój talent muzyczny. Gdy miała zaledwie dwa lata potrafiła samodzielnie odtworzyć na fortepianie zasłyszaną melodię. Już rok później skomponowała swoje pierwsze piosenki. Mając 14 lat, zaczęła grać koncerty w klubie gejowskim. Co ciekawe, zaprowadził ją do niego tata, który był pastorem.

- Jego parafianie dali mu popalić. Pytali: "Jak w ogóle mogłeś coś takiego zrobić?", a on tłumaczył im, że przecież nie ma bezpieczniejszego miejsca dla 14-latki, niż gejowski bar. (...) Mój tata rzeczywiście był bardzo zaangażowany w całą moją karierę. Nie byłoby mnie tu bez niego, bez wątpienia - wyznała Tori Amos w rozmowie z Gabi Drzewiecką.

Tori Amos o rodzinie

Do 2005 roku Tori Amos sprzedała ponad 12 milionów albumów na całym świecie. Była też nominowana do wielu nagród muzycznych, w tym osiem razy do Grammy. Teraz po 4-letniej przerwie wydała najbardziej osobistą płytę w jej dotychczasowej karierze. Piosenki na "Ocean to Ocean" są niezwykle emocjonalne, ponieważ wokalistce niedawno zmarła mama. Tworząc nowy album Tori chciała odnaleźć rodzicielkę w sobie i otaczającej naturze.

- Nie było to takie proste, bo nie należę do osób, które będą sobie wmawiały, że widzą bliskich w przylatujących na ganek ptakach itd. Jednak w końcu po pewnym czasie zaczęłam czuć jej obecność, kiedy spędzałam coraz więcej czasu na łonie natury - powiedziała piosenkarka w Dzień Dobry TVN.

Artystka jest niezwykle związana ze swoją rodziną. Wiadomo, że w 1998 roku poślubiła inżyniera dźwięku i realizatora, Marka Hawleya i cały czas są razem. Tworzy także niezwykłą więź ze swoją córką, Natashyą "Tash" Lórien Hawley, choć zapisała ją kilka lat temu do szkoły z internatem i żyły na odległość.

- Być może dopiero z czasem doceniamy ludzi, których obecność w naszym życiu traktujemy jako coś oczywistego. Ja też z czasem uświadomiłam sobie, jak szczęśliwa jestem, że mam tych ludzi w swoim życiu. Jakie to wspaniałe - dodała Tori Amos.

Zobacz także:

podziel się:
Prowadzący:

Pozostałe wiadomości