O czym jest "Mój dług"?
"Mój dług" to nowy film opowiadający znaną historię Sławomira Sikory, który wraz z Arturem Brylińskim zabił swoich prześladowców. Zrobił to w obronie najbliższych. W 1997 roku został skazany na 25 lat więzienia, gdzie musiał walczyć o przetrwanie w środowisku recydywistów ukaranych za najcięższe zbrodnie. Drogę do ułaskawienia Sikory zekranizował już Krzysztof Krauze w głośnym "Długu" z 1999 roku. Film okazał się wielkim hitem i komercyjnym bestsellerem.
- To jest zupełnie inna historia, tzn. ta sama historia, ale opowiedziana w zupełnie innym punkcie, w zupełnie inny sposób. Sławek jest współautorem scenariusza teraz. (...) Sławek był bardzo subtelny. Tak naprawdę dawał nam całkowitą wolność. Oczywiście mogłem z nim rozmawiać, ale on nic nie narzucał - wyznał Bartosz Sak, aktor i odtwórca głównej roli w filmie "Mój dług".
Historia Sławomira Sikory
Twórcom filmu zależy na tym, żeby wywołać dyskusję na temat stanu polskiego prawa i całego systemu. Choć młode pokolenie często myśli, że w latach 90. ubiegłego wieku gangsterzy byli romantykami, to powinni wiedzieć, że współpracowali oni z SB, kradli i mordowali. Ta produkcja pokazuje szokujący obraz więziennych realiów, korupcji organów ścigania i bezradności wymiaru sprawiedliwości. Jak stwierdziła Olga Bołądź: "Opowieść o życiu człowieka w więzieniu jest trudnym doświadczeniem - nawet dla widza, kiedy to ogląda. Szczególnie, kiedy opowiadamy o latach 90.".
- Zacząłem pisać - ze zmęczenia, z braku możliwości rozmowy z drugim osadzonym. Nawet nie myślałem, że z tego po latach przerodzi się to w film fabularny. (...) Film "Mój dług" to jest projekt nad którym pracowałem praktycznie 20 lat. Dla mnie to też jest dużym sukcesem dzisiaj, że mogę podziękować tym wszystkim osobom, które kiedyś walczyły o moje ułaskawienie - zdradził Sławomir Sikora, pierwowzór bohatera filmu "Mój dług" i współautor scenariusza.
Zobacz także:
- Niezwykła kariera Matthew McConaugheya. "Swoje poczucie satysfakcji z życia mierzę tym, czy mam cel"
- Noomi Rapace o filmie nominowanym do Oscara. "To było niesamowite połączyć Islandię z Polską"
- Alicja Bachleda-Curuś o roli w nowym filmie. "Komedie są nam potrzebne"
Autor: Sabina Zięba
Reporter: Magda Nabiałczyk
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN