Mikołaj Roznerski chorował na anoreksję
Mikołaj Roznerski jako nastolatek zmagał się z anoreksją. Nasz reporter zapytał go, czy potem choroba wróciła.
- W dalszym ciągu jest to trudny dla mnie temat. Nawiązując do twojego pytania, jak jest w życiu dorosłym, to wydaje mi się, że z anoreksją jest tak trochę jak z alkoholizmem. Nie do końca jesteś w stanie się z tego wyleczyć. Można nauczyć się z tym żyć, ale ten głos w głowie, który mówi ci różne dziwne rzeczy, których nie chcesz słyszeć, może się w każdym momencie obudzić. Zwycięstwem jest to, aby przejąć nad nim kontrolę. Ja przejąłem te 20 lat temu - powiedział aktor.
Jak dodał, kiedy pierwszy raz o tym powiedział, w prasie internetowej pojawiły się nagłówki, że bardzo żałował swojego wyznania.
- Pojawiły się takie komentarze, że, przepraszam, ale to wzruszające dla mnie jest, bo to pamiętam bardzo emocjonalnie, że żałowałem, że to zrobiłem: "po co", co ja chciałem udowodnić komuś?" Pokazałem, że jestem po prostu słaby, tak mi się wtedy wydawało - wspominał Mikołaj.
Anoreksja - podstępna choroba
Mikołaj Roznerski ma 13-letniego syna. Jak tłumaczył, jest szczególnie wyczulony na jego świadomy rozwój oraz bezpieczeństwo.
- Wiem, jakie to jest teraz trudne. Nastolatki w świecie social mediów, porównywania się, komentowania siebie nawzajem. Dzieci potrafią być dla siebie okrutne - stwierdził aktor.
Czy po swoich doświadczeniach z anoreksją zauważyłby u swojego syna, że dzieje się coś złego w kwestii odżywiania?
- Tak. Jako że cierpiałem na tę chorobę, to mam większą czujność. Trzeba rozmawiać z dziećmi. Ta choroba nie polega na tym, że dzieciak przestanie jeść, to jest zupełnie głębsza sprawa. W moim przypadku był to rozwód rodziców i ten świat się zawalił. Była też chęć zwrócenia na siebie uwagi - mówił artysta.
Mikołaj Roznerski trafił do szpitala psychiatrycznego
- Pamiętam, wtedy była premiera "Titanica". Poszedłem na tę premierę, ale wracałem już karetką, ponieważ zemdlałem. Było dużo emocji, byłem z mamą na tej premierze. Pojechałem autobusem i wróciłem karetką - opowiadał aktor.
W rozmowie z Mateuszem Hładkim wyznał, że w wieku 13 lat trafił na oddział zamknięty szpitala psychiatrycznego we Wrocławiu.
- Myślałem, że jestem kompletnie zdrowy i zupełnie niepotrzebne jest to, że tutaj jestem, ponieważ uważałem, że wszystko ze mną ok. Widziałem siebie cały czas innego w lustrze niż moi bliscy czy lekarze. Najmniej ważyłem niecałe 40 kg przy 170 cm wzrostu. Miałem 15 czy 20 kg niedowagi. Wegetowałem. Początek tej terapii jest bardzo trudny, bo kombinujesz, jak nie zjeść, jak pokazać wszystkim, że jesteś zdrowy, że jesz, a nie jesz - wyjaśniał.
- Wychodziłem na przepustki co dwa tygodnie, ale warunkiem było to, żeby nie spaść z wagi. Wiadomo, że nie będę jadł w domu. Przez rok nie jadłem nic. Tylko piłem soki i odżywki. Wracając, wiedziałem, że spadłem z wagi, więc po drodze piłem 4 litry wody przed ważeniem. Miałem zestaw takich kart magnetycznych do budek. One ważą jakieś 200-300 gramów, więc chowałem je do skarpetek. Były takie dwa ciężkie mosiężne słońca, które znalazłem na strychu taty i je też chowałem. (...) Po roku takiej ciężkiej terapii pojechałem do rodzinnego domu na przepustkę i tata zadał mi takie pytanie: "synek, ile ty jeszcze będziesz w tym szpitalu?". Chciałem wrócić, bo było lato, wszystko było zielone i powoli narodziła się we mnie chęć życia. Powoli wracałem do zdrowia i jestem dzisiaj - podsumował Mikołaj Roznerski.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Mikołaj Roznerski pierwszy raz pokazał syna. Chłopiec ma 13 lat
- 40. urodziny Mikołaja Roznerskiego. Jak wyglądał jego teatralny debiut?
- Wielka miłość Mikołaja Roznerskiego. "Zapraszam pod kołdrę"
Autor: Agnieszka Mrozińska
Reporter: Katarzyna Chętnik
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN