"Był wszędzie i był największy, a potem zniknął". Michael Madsen i cena jego kultu

Michael Madsen
Michael Madsen nie żyje - napisy
Źródło: Dzień Dobry TVN
Michael Madsen, gwiazdor filmów Quentina Tarantino, zmarł w wieku 67 lat. Przyczyną śmierci aktora był zawał serca. W trakcie 40-letniej kariery aktor swoją legendę zbudował występami w filmach Quentina Tarantino, takich jak "Wściekłe psy", "Kill Bill" i "Nienawistna ósemka". O jego dorobku w Dzień Dobry Wakacji opowiedziała Anna Taraska.

Michael Madsen - kulisy kariery

Michael Madsen urodził się 25 września 1957 roku w amerykańskim mieście Chicago jako syn strażaka Calvina Madsena oraz poetki i producentki filmowej Elaine Madsen. Miał dwie młodsze siostry, które poszły w jego zawodowe ślady – Cheryl ("Winnica") i Virginię ("Bezdroża"). 

– To jest ciekawa historia aktora, który w pewnym momencie w historii kina był wszędzie i był największy, ale potem w dużym stopniu zniknął – mówiła Ania Tatarska. Jak dodała, mimo kultowych ról, takich jak pan Blond we "Wściekłych psach" czy Budd w "Kill Billu", branża nie widziała w nim już potencjału.

– Hollywood, mam wrażenie, go nie doceniło i tylko do Quentina Tarantino wracał - zauważyła dziennikarka filmowa.

Michael Madsen - trudne momenty

W życiu prywatnym Madsen mierzył się z wieloma demonami – uzależnieniem, problemami rodzinnymi i tragedią osobistą.

– Miał sześcioro dzieci, trzy małżeństwa po drodze, ale tam też były cienie. Do prasy trafiały doniesienia o przemocy – wspominała Anna Tatarska. Po samobójczej śmierci syna w 2022 roku stan psychiczny aktora gwałtownie się pogorszył.

– Odszedł niezrozumiany poeta – miękkie, wrażliwe wnętrze zapakowane w bardzo chropowaty środek - stwierdziła nasza gościni.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości