Magdalena Waligórska-Lisiecka - nie tylko Wioletka z "Rancza"
Magdalena Waligórska-Lisiecka to aktorka, którą widzowie pokochali za rolę Wioletty w serialu "ranczo". Choć ta postać była bardzo charakterystyczna, artystka ma na swoim zawodowym koncie również role m.in. w takich produkcjach jak: "Moje córki krowy", 'Big Love" czy "Ile waży koń trojański". Ponadto od lat występuje na deskach teatru i to tutaj poznała swoją wielką miłość - Mateusza Lisieckiego-Waligórskiego.
- To był spektakl "O co biega?". Ja grałam Penelopę, ty grałeś mojego męża. Mieliśmy sceny całowania. I w trakcie prób ja sobie myślałam: "Jaki to jest dobry aktor, jak on to dobrze gra" - śmiała się aktorka.
Kiedy partner z planu staje się miłością życia
Magdalena i Mateusz szybko zrozumieli, że w życiu łączy ich o wiele więcej niż wspólna praca. Od 11 lat są razem, a 9 lat temu postanowili powiedzieć sobie "tak" podczas romantycznej ceremonii w Rzymie.
- Nasza psychika wiedziała o tym, że się zakochujemy w sobie dużo wcześniej, niż my tak naprawdę sobie zdaliśmy z tego sprawę - stwierdził aktor.
Małżonkowie zapytani o to, jak udaje im się pogodzić obowiązki zawodowe z rodzinnymi przyznali, że planowanie wspólnego życia wymaga doskonałej organizacji. Choć zdarzały im się chwile aktorskiej zazdrości, są tak zgrani, że potrafią poświęcić swoją karierę na rzecz drugiego małżonka. Jak zgodnie podkreślili - jest to niezbędne dla partnerstwa dwóch aktorów.
- To tak jak jest rodzeństwo - jakby mocno się nie uwielbiało, jakimi przyjaciół by nie byli, to zawsze rywalizacja, na jakimś poziomie uświadomionym bądź nieuświadomionym, i tak będzie. Tego się nie uniknie. [...] Natomiast myślę, że mamy już za sobą tyle konfliktów na tym tle przerobionych, że udaje nam się to wypośrodkować - podsumował Mateusz.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na Player.pl.
Zobacz także:
- Paulina Gałązka - aktorka, którą ukształtowała Praga lat 90. "Miałam naturę małego diabła"
- Anna Mucha wspomina traumatyczną sytuację z dzieciństwa. "Niestosowna, niewłaściwa, trudna"
- Kinga Preis pomaga najmłodszym. "Hospicjum nie jest miejscem, w którym się umiera"
Autor: Zofia Wierzcholska
Źródło zdjęcia głównego: Adam Burakowski/East News