Poranny rozruch z Beatą Sadowską. Te ćwiczenia pomogą zmniejszyć opuchliznę. "W łydkach jest drugie serducho"

Poranne ćwiczenia z Beatą Sadowską. Szybo się podbudzić. "W łydkach jest drugie serducho"
Poranny zastrzyk mocy z Beatą Sadowską
Źródło: Dzień Dobry TVN

Beata Sadowska w kilka minut potrafi dodać sobie energii. Każdego dnia wykonuje ćwiczenia inspirowane medycyną chińską, które pobudzają i wzmacniają układ limfatyczny, pomagają zredukować opuchliznę, a do tego świetnie działają na wysmuklenie sylwetki. Zobacz krótki trening w Dzień Dobry TVN.

Poranny rozruch z Beatą Sadowską

Beata Sadowska podzieliła się dobrą energią z widzami naszego programu i zachęciła wszystkich do porannej aktywności.

- To będzie łatwe, dostępne, przyjemne i dla każdego - podkreśliła Sadowska.

Lekki trening zaczął się od podskoków ze skrętem bioder, które świetnie rozgrzewają. Następnie Beata zaproponowała podnoszenie rąk na zmianę połączone ze wspinaniem się na palcach.

- W łydkach jest drugie serducho. Świetna pompa. Jak się budzicie z opuchniętymi nogami, to to ćwiczenie warto robić - wskazała Sadowska i dodała, że podczas ćwiczeń warto pamiętać o prawidłowym oddechu.

Codzienność Beaty Sadowskiej

Beata Sadowska wraz z rodziną przeprowadziła się do Francji. Zamieszkała w Chamonix, w samym sercu Alp, u podnóża Mont Blanc. Tam właśnie można wieść tzw. "slow life", a codziennością są górskie wycieczki rowerowe, jazda na nartach czy wspinaczka.

- To jest małe środowisko, mała społeczność. Miasteczko, ale tak naprawdę wieś. Wszyscy się znają. Nasze dzieci same jeżdżą do szkoły. Mają 10 i 12 lat. Tytus starszy jeździ sam na różne sporty. Ja lubię takie oswojone, małe społeczności. Że jak idziesz do piekarni, to cię znają. Jak idziesz po warzywa, to cię znają. A na targu pan, który sprzedaje kurczaki z rożna, ma polskie korzenie. D la moich dzieci tamten świat jest bardzo zadomowiony, bezpieczny. Jest Ich - podkreśliła dziennikarka.

Którą porę roku Beata najbardziej lubi, żyjąc w tak malowniczym miejscu?

- Mam tak, i to mi bieganie zrobiło, że każda pora roku jest dla mnie wspaniała. I wiosna, i jesień, bo są tak piękne kolory. Naprawdę mam tak, że dla mnie nie ma złej pogody. W Alpach najgorzej jest tak, w listopadzie, trochę jak u nas. Albo październik, że leje deszcz, ale ja kocham deszcz - przyznała Sadowska.

Całą rozmowę znajdziesz w materiale wideo.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości