Kuba Badach zaskoczył wyznaniem o małżeństwie z Olą Kwaśniewską. "Zapala mi się lampka"

Kuba Badach zaskoczył wyznaniem o małżeństwie z Olą Kwaśniewską. "Zapala mi się lampka"
Kuba Badach zaskoczył wyznaniem o małżeństwie z Olą Kwaśniewską. "Zapala mi się lampka"
Źródło: MW Media
Kuba Badach opowiedział o współpracy artystycznej z żoną, Olą Kwaśniewską, i zdradził, dlaczego ich relacja kwitnie mimo intensywnej pracy i częstych rozłąk. Nie zabrakło zatem wątków z życia prywatnego. Para nieczęsto mówi o tym, co dzieje się w ich małżeństwie.
Kluczowe fakty:
  • Kuba Badach zagra około 150 koncertów rocznie, a mimo to jego małżeństwo z Olą Kwaśniewską ma się świetnie.
  • Nowy album artysty "Radio Edit" to ich wspólne dzieło – Ola napisała wszystkie teksty.
  • Muzyk uważa, że w związku ważna jest przestrzeń i konstruktywna krytyka.

Kuba Badach o kulisach małżeństwa

Choć Kuba Badach nie zwalnia tempa i koncertuje niemal bez przerwy, w jego życiu prywatnym panuje harmonia. Artysta właśnie zakończył pracę nad nowym albumem "Radio Edit", który stworzył razem z żoną, Olą Kwaśniewską. Jak sam podkreśla, wspólna praca nad płytą nie tylko zbliżyła ich jako małżeństwo, ale też pokazała, jak ogromną rolę w ich relacji odgrywa szczerość i wzajemny szacunek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:

DD_20211017_Wystep_REP
Kuba Badach – „Jak na lotni”
Źródło: Dzień Dobry TVN

- Mojej żonie raczej podoba się to, co ja robię. Nawet ostatnio mi się zaczyna podobać to, co ja robię (śmiech). Właśnie razem stworzyliśmy teraz najnowszą moją płytę, która jesienią będzie miała premierę, album "Radio Edit" i to jest nasze pierwsze wspólne dzieło. Ola napisała wszystkie teksty. Niedawno skończyliśmy pracę nad tym albumem i mówię, skończyliśmy, ponieważ Oleńka nie ograniczała się tylko do tego, że napisała teksty, ale ona też była tym pierwszym odbiorcą tych piosenek nagranych. I tutaj chylę czoła, bo na tym właśnie polega ta konstruktywna krytyka, że ona słucha i mówi, czy ona po prostu wierzy tej piosence, czy nie – mówi Kuba Badach w rozmowie z "Super Expressem".

- Jeżeli coś jest nie tak, jeżeli gdzieś to skupienie słuchacza ucieka, to ona jest w stanie właśnie wyłapać, powiedzieć, który to jest moment. Ja wtedy wiem, zapala mi się lampka. Jeżeli nagrywam, jestem w takim cyklu pracy, bo sam pracuję, że czasami brakuje mi właśnie takiej obiektywnej oceny kogoś z boku, a Ola jest tym pierwszym dobrym krytykiem, właściwie tym takim profesorem, który mówi, słuchaj, jest okej, ale tu możesz poprawić, tu możesz poprawić. Dzięki czemu bardzo szybko przechodzimy taki proces poprawiania i udoskonalania dzieła - dodaje.

Kuba Badach i jego przepis na trwały związek

Choć artysta przyznaje, że jego zawodowe tempo bywa szalone, w domu panuje spokój. Para nauczyła się żyć z rytmem koncertów, nagrań i długich tras. Dla Badacha to dowód na to, że miłość i bliskość nie wymagają ciągłej obecności – wystarczy wzajemne zaufanie i tęsknota, która dodaje relacji wyjątkowej energii.

- Moja żona jest żoną muzyka, który gra po sto kilkadziesiąt koncertów rocznie. Ona jest totalnie przyzwyczajona do tego, że jestem w podróży. I uważam, że są ludzie, którym to dobrze robi dla związku, że właśnie nie siedzą sobie cały czas na głowie, bo dzięki temu kiedy się spotykamy, to jesteśmy tak głodni siebie, że każdy czas spędzony razem to jest po prostu... to ma jakość, to jest jakość! – podsumowuje Kuba Badach.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości