Córka Marcina Wrony ukrywała się na uczelni
Marcin Wrona 3 listopada zamieścił w sieci wpis, w którym opisał sytuację, w jakiej znalazła się jego córka Maria. Podczas zajęć na uczelni młoda kobieta wraz z kolegami i wykładowcą musiała zabarykadować się w jednej z sal wykładowych.
- Gdy jakiś napastnik pojawia się na terenie uniwersytetu, uniwersytet zawsze wysyła maila o treści "run, hide, fight". To znaczy "uciekaj, chowaj się lub walcz". Zabarykadowaliśmy drzwi, zamknęliśmy drzwi na klucz no i czekaliśmy - relacjonowała Maria Wrona.
Córka Marcina Wrony zabarykadowała się na uczelni
Niestety strzelaniny lub podejrzenie, że na terenie publicznym pojawia się osoba niebezpieczna, są na porządku dziennym w Stanach Zjednoczonych. W takiej sytuacji Maria Wrona znalazła się nie po raz pierwszy. Na szczęście tym razem szybko okazało się, że był to jednak fałszywy alarm. Mimo to młoda kobieta i jej ojciec przeżyli w tamtym czasie ogromny stres.
- Pojawia się realny lęk i strach o twoje dziecko. I to jest coś, z czym my, będąc tutaj w Stanach Zjednoczonych od 19 lat, staramy się nauczyć życia, ale nie można się tego nauczyć. No jak nauczyć się ignorować lęk o własne dziecko? Nie da się - stwierdził Marcin Wrona.
Dlaczego do strzelanin dochodzi tak często w USA? Wynika to m.in. z Drugiej Poprawki do Konstytucji Stanów Zjednoczonych, która przyznaje obywatelom prawo do posiadania i noszenia broni.
- Rok 2008, 18 strzelanin w szkołach. Rok 2024, 83 strzelaniny w szkołach. Jest coraz gorzej i to się nie zmieni - stwierdził dziennikarz.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na Player.pl.
Zobacz także:
- "Ktoś zaczął walić w drzwi klasy". Masakra w szkole
- 15-latek zabił niemal całą swoją rodzinę. Jego ranna 11-letnia siostra udawała martwą
- Pomoc dla osób w kryzysie – gdzie i jak jej szukać?
Autor: Zofia Wierzcholska
Reporter: M. Sawicki, D. Łukaszewska
Źródło zdjęcia głównego: ddtvn