Julia Wróblewska ratowała życie swojej fretki. Co się stało?

Julia Wróblewska najadła się strachu, kiedy jedna z jej ukochanych fretek poważnie zaniemogła. Stan zwierzaka był bardzo poważny, o czym aktorka poinformowała swoich fanów za pośrednictwem mediów społecznościowych. Na szczęście mogła liczyć na ich wsparcie.

Julia Wróblewska zaniepokojona zdrowiem fretki

Julia Wróblewska opiekuje się dwiema uroczymi fretkami. Jak powiedziała w wywiadzie dla Dzień Dobry TVN, pomagają jej one w wyjściu z problemów ze zdrowiem psychicznym. Ostatnio niestety jeden ze zwierzaków zaniemógł. Aktorkę zaniepokoiło to, że od rana nie chciał jeść, dużo spał, a podczas chodzenia potykał się o tylne nóżki. Julia postanowiła pojechać z fretką do weterynarza. - Zaraz się poryczę - relacjonowała na Inastastory.

Po przyjeździe do kliniki okazało się, że zwierzątko ma oczopląs i gorączkę. Wstępna diagnoza zakładała problemy neurologiczne, ale po dokładnym zbadaniu i wykonaniu RTG specjalista stwierdził zapalenie płuc. - Pysiula mi dziś zafundowała stresu. (...) Już jesteśmy po antybiotyku, za 12 h podam kolejny dożylnie w wenflon + pyralgina też dożylnie - napisała aktorka po wyjściu od weterynarza, a następnie zwróciła się do fanów: - Trzymajcie kciuki, żeby szybko poczuła się lepiej.

Po tym wyznaniu fani aktorki stanęli na wysokości zadania i w komentarzach pozostawiali słowa wsparcia: "Kiara [imię fretki - przyp. red.] jest silna, da radę", "Będzie dobrze kochanie" - czytamy pod postem Julii.

Julia Wróblewska - kariera, zdrowie

Julia Wróblewska rozpoczęła swoją karierę w bardzo młodym wieku. Widzowie pamiętają ją chociażby z roli uroczej Michaliny w "Tylko mnie kochaj", gdzie zagrała u boku Macieja Zakościelnego. Potem pojawiła się też w "Listach do M." i ich kontynuacjach.

Dorastanie w blasku fleszy i rozwód rodziców miały ogromny wpływ na jej zdrowie psychiczne. Jakiś czas temu aktorka przyznała bowiem, że uczęszcza na terapię. Bierze też leki, które pomagają w leczeniu zaburzenia osobowości wywołującego stany depresyjne.