Zofia Zborowska-Wrona o przygotowaniach do ciąży
Niewiele kobiet podejmuje świadome działania, by przygotować się jak najlepiej do zajścia w ciążę, która jest ogromnym wyzwaniem dla organizmu i psychiki kobiety. Zofia Zborowska już rok przed poczęciem postanowiła zrobić tzw. porządek z kwestiami zdrowotnymi, by w bezpieczny sposób donosić ciążę i cieszyć się zdrowiem w tym wyjątkowym i magicznym czasie.
Podczas rozmowy z Joanną Koroniewską i Maciejem Dowborem, organizatorami pandemicznych domówek, czyli spotkań live z czołowymi polskimi gwiazdami, wyjaśniła, jakie czynności podjęła przed staraniami o powołanie na świat nowego człowieka.
Nie mieliśmy problemu z zajściem w ciążę, ale ja już rok wcześniej musiałam przejść serię badań, gdy się okazało, że mam zespół antyfosfolipidowy. Chciałam doprowadzić swój organizm do porządku, znaleźć dobrego lekarza prowadzącego. Mam też mięśniaki macicy, to nie jest akurat nic strasznego, ale pojechałam do Indii, zaczęłam praktykować ajurwedę, ćwiczyć jogę. Zanim pani doktor powiedziała, że możemy próbować, minął rok
Zofia Zborowska-Wrona wie też, że ciąża jest trudna zarówno dla kobiety, jak i mężczyzny. – Dla mężczyzny najgorsza jest bezsilność, on nie może pomóc kobiecie w żaden sposób. Andrzej dodatkowo codziennie wieczorem musi robić mi zastrzyki, a wie, że ja się tego boję. Mam krwiofobię, igłofobię, kiedy więc dowiedziałam się, że mam ten zespół antyfosfolipidowy i trzeba codziennie brać te zastrzyki, to się popłakałam – wyjaśnia.
Zofia Zborowska-Wrona wyjaśnia, czy zatrudni nianię
Maciej Dowbor poruszył też ważny temat, jak przyszli rodzice podzielą się opieką nad dzieckiem po narodzinach. Okazuje się, że Andrzej Wrona będzie niestety miał przygotowania do gry i prawdopodobnie przez większość czasu będzie w rozjazdach. Pozostaje więc pytanie, kto w tym trudnym dla kobiet momencie, pomoże Zofii. Jak zapewnia przyszła mama, może liczyć na wsparcie zarówno mamy, Marii Winiarskiej, jak i teściowej, ale nie podjęła jeszcze ostatecznej decyzji. Koleżanki zdecydowanie polecają jej zatrudnienie niani. Dlaczego?
Niani jest łatwiej powiedzieć: "do widzenia pani Alinko, proszę wyjść". Mamie lub teściowej już gorzej tak powiedzieć (śmiech). Na razie nie zakładam, że będę miała nianię full time, raczej dorywczo. Musimy zobaczyć, jak to będzie, może ja będę chciała być taką mamą full time, rzucę aktorstwo i będę się w tym spełniać, babcie będą pomagać i będzie super. A może się okazać, że będę chciała jak najszybciej wrócić do formy i zawodu i będę potrzebować pomocy jednej i drugiej babci, a jak będzie trzeba to także niani
Zobacz także:
Obejrzyj również: Zborowska i Domańska na zapiekankach, czyli afera o kobiece ciało. "Po raz kolejny zostałyśmy ocenione przez pryzmat naszego wyglądu"
Autor: Ewa Podleśna-Ślusarczyk