Ugotowani na scenie i na antenie. "Beata nie była w stanie poprowadzić reszty serwisu"

Źródło: Dzień Dobry TVN
Rozśmieszeni
Rozśmieszeni
Jerzy Bralczyk i Michał Ogórek o poczuciu humoru Polaków
Jerzy Bralczyk i Michał Ogórek o poczuciu humoru Polaków
Szkolne i przedszkolne „wpadki” dzieci i rodziców
Kto jest największym jajcarzem na planie "BrzydUli 2"?
Kto jest największym jajcarzem na planie "BrzydUli 2"?
W Dzień Dobry TVN na przekór Blue Monday, czyli najbardziej depresyjnemu dniu w roku przypomnieliśmy zabawne sytuacje, które wydarzyły się podczas wejść "na żywo" oraz prozmawialiśmy z Jakubem Poradą, Aldoną Jankowską i Robertem Górskim o tym, jak się ugotowali.

Ugotowani na antenie

Telewizja na żywo to dosłownie stąpanie po kruchym lodzie. Czasem trzeba się zmierzyć z poważnymi tematami, które trudno jest przedstawić, gdy redakcyjny kolega cię rozśmieszył. I tak na przykład Jakub Porada, czytając nagłówek: "Zając ssie kota", rozbawił Beatę Tadlę do łez.

- Przypadek sprawił, że akurat zbitka słów tytułu w kolorowej gazecie i nazwisko pani weterynarz brzmiało tak, a nie inaczej. Skomponowało się z całością i sprawiło, że Beata nie była w stanie poprowadzić reszty serwisu. Bardzo się bałem, że szef mnie z tego powodu bardzo ochrzani. Nawet powstał tzw. umont, czyli dodatkowa historia, która zadziała się właśnie, dlatego że nie była zaplanowana - mówił dziennikarz w Dzień Dobry TVN.

Jak dodał, życie pisze najlepsze scenariusze. - Pamiętam naszego kolegę, dobrze znanego dziennikarza, który był bodajże w Brukseli na ważnym spotkaniu unijnym. On nie wiedział, że już jest na antenie i po długim wprowadzeniu zadałem mu pytanie, czy spotkanie już się rozpoczęło. On mówi: "Nie" na antenie na żywo. Od tamtej pory szkolę czasami studentów, że trzeba mieć kilka pytań w głowie, a nie poprzestać na jednym. [...] W danym momencie też nie błysnąłem, bo mówię: "Kiedy się zacznie?", a on: "Nie wiem, trudno powiedzieć". I właściwie to była cała relacja z Brukseli - wspominał z uśmiechem Jakub Porada.

Ugotowani na scenie

Ugotować się na scenie to po prostu stracić kontrolę podczas występu. Najczęstszą reakcją na to, co się stało, jest śmiech. Aldona Jankowska nieraz miała do czynienia z taką sytuacją. Ostatnio podczas spektaklu "Halo, tu Bielicka! Czyli być jak Hanka" publiczność udawała głos pawia. - Zaczęli się bawić. Rzadko to się zdarza w teatrze. Miałam po prostu mnóstwo pawi. No i koniec, bo co chciałam powiedzieć, to: "Auuuu, auuuu". Załatwili mnie po prostu - wspominała z uśmiechem aktorka.

Z kolei Robert Górski podkreśla, że w kabarecie, co chwilę są podobne zdarzenia.

- Nawet wczoraj czy przedwczoraj graliśmy i śmiałem się, ponieważ mój kolega nie wyszedł na scenę. Trwa skecz, miał wyjść, a on usnął za sceną. [...] Czasem wpada się w rutynę i wystarczy zmienić jedno słowo, by rozbawić wszystkich. Widzę, że publiczność to bardzo lubi. Do tego stopnia, że nawet niektórzy artyści, aktorzy udają, że się gotują, by zjednać sobie sympatię widowni i wrogość kolegów, bo wtedy grają na siebie - mówił artysta kabaretowy.

Jak wybrnąć z ugotowania i opanować śmiech? Jakie jeszcze sytuacje pamiętają nasi goście? Posłuchaj całej rozmowy w materiale wideo:

Ugotowani na scenie
Źródło: Dzień Dobry TVN

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz na platformie Player.pl.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

Autor: Dominika Czerniszewska

Reporter: Katarzyna Abramowicz

Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Grochocki/East News

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana
Materiał promocyjny

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana