Gosia Ohme i jej kulinarne odkrycie. Czego według niej nie może zabraknąć w kuchni?

Małgorzata Ohme
Gosia Ohme zdradza swoje ostatnie odkrycie
Małgorzata Ohme nie ukrywa, że jest jedną z tych prowadzących Dzień Dobry TVN, która najcześciej ląduje w kuchni i podjada. Kocha jeść i próbować nowe smaki. Miłością do jedzenia i gotowania zaraziły ją mama i babcia, które, jak przyznaje dziennikarka, gotowały fantastycznie. Podczas specjalnego odcinka "MasterChefa" zdradziła, jakie jest jej ulubione danie, którą kuchnię wybiera najczęściej i jaki smak zachwycił ją w ostatnim czasie.

Małgorzata Ohme o miłości do jedzenia

To mama i babcia nauczyły ją gotować. Gosia Ohme wyznała nawet, że jednym z jej marzeń jest wydanie książki kucharskiej, w której znajdą się najlepsze rodzinne przepisy. Miłość do kuchni zaowocowała również wyjątkową przyjaźnią z Andrzejem Polanem, którego widzowie Dzień Dobry TVN widują w naszej kuchni. Gosia pojawia się w niej bardzo często, a to wszystko po to, by poznawać nowe smaki i... podjadać, bo - jak mówi sama o sobie - "kocha jeść'.

Podczas specjalnego odcinka "MasterChefa" zdradziła, że jedną z rzeczy, którą zabrałaby ze sobą na bezludną wyspę, to chleb z masłem, najlepiej ciepły. Uwielbia kuchnię włoską z dużą ilością parmezanu. Nie ukrywa, że nie wyobraża sobie gotowania bez masła.

- Moją ulubioną kuchnią jest kuchnia włoska. Nie będę oryginalna. Aczkolwiek im starsza jestem, im dłużej nie ma mojej mamy czy babci, tym bardziej tęsknię za taką dobrą, polską kuchnią i doceniam wspaniałą zupę szczawiową, ogórkową, pomidorową, dobry długo gotowany rosół, kotlet mielony z buraczkami. Zaczynam za tym tęsknić i myślę, że moim numerem dwa jest kuchnia polska - mówi prowadząca Dzień Dobry TVN.

Nie jest natomiast fanką zup owocowych i mięsa na słodko. Jej odkryciem roku jest... majonez truflowy. - Zwykła biagietka, serek, szyneczka i trochę tego majonezu. To zmienia wszystko.

Małgorzata Ohme myli koperek z pietruszką

Na kuchni zna się naprawdę dobrze - wyznaje zasadę "przez żołądek do serca". Jak twierdzi, swojego aktualnego partnera, Rafała, po prostu dobrze nakarmiła i to przypieczętowało ich związek.

W rozmowie z Karoliną Kalatzi z serwisu dziendobry.tvn.pl wspominała, że była bardzo szczupłym dzieckiem. Jej mama chciała, by w diecie córki było więcej witamin, więc do zup zawsze dodawała koperek i pietruszkę, której Gosia nie lubi. Często spierała się z mamą, która udawała, że nie dodaje tych warzyw do dań, które robiła. Przyznała również, że po dziś dzień nie odróżnia pietruszki od koperku, a koperku od pietruszki.

- Wiem tylko, że obu nie lubię (...) Mama mnie wysyłała do sklepu po koperek, a ja dzwoniłam do niej i mówiłam: "mamo, nie wiem, co to jest koperek, a co to jest pietruszka".

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji na Ukrainie.  Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz też:

podziel się:

Pozostałe wiadomości