Koncerty Depeche Mode - samoloty, ciężarówki i setki ludzi
Po nagłej śmierci Andy'ego Fletchera artyści długo nie publikowali nowych informacji. Fani zawieszeni w niepewności spodziewali się zakończenia działalności grupy, o tym myślał także sam zespół. - Zastanawialiśmy się, czy powinniśmy to ciągnąć dalej, postanowiliśmy, że tak, że on by tego chciał. I tak oto jesteśmy – powiedział Dave Gahan.
Podczas konferencji w Berlinie muzycy zdradzili wielką niespodziankę. Już wiosną przyszłego roku ukaże się 15. studyjny album "Memento Mori". Wraz z nową płytą artyści ruszą w trasę koncertową "Memento Mori Tour". Jak wyglądają przygotowania tak spektakularnych występów?
"Memento Mori Tour"
- W trasy koncertowe Depeche Mode zaangażowanych jest wielu ludzi. Przypomina to operację militarną, to setki ludzi, ekip technicznych, autobusów, ciężarówek, samolotów. Wszystko działa razem, współpraca na tylu poziomach to wyzwanie. Robisz, co tylko możesz, aby stać twardo na ziemi i aby móc trafić do odbiorców. Kiedy stoisz na scenie i widzisz 50-tysięczną publiczność, bywa, że czujesz się przytłoczony. Jeśli wiesz, że nie niesiesz tego sam, jest z tobą zespół, jest publiczność, robimy to razem - podkreślił lider Depeche Mode.
Śmierć Andy'ego Fletchera – "Nigdy nie zapomnę telefonu, który odebrałem"
Dave Gahan otwarcie mówi, że coraz rzadziej myśli o przyszłości. Wielkim ciosem była dla niego niespodziewana śmierć przyjaciela, który odszedł 26 maja 2022 roku. Andy Fletcher miał zaledwie 60 lat. Przyczyną zgonu był tętniak rozwarstwiający aorty.
Nie wiesz, co się wydarzy. Najlepszym dowodem na to jest odejście Fletchera. To było zaskakujące. Nasz album to podróż, która nabiera nowego znaczenia po jego odejściu. Kiedy odszedł, piosenki były już gotowe. Nigdy nie zapomnę telefonu, który odebrałem tego ranka od managera Jonathana Kesslera. Trudno mi powiedzieć, co poczułem, gdy się dowiedziałem. To było dziwne i tak niespodziewane. Przez kilka ostatnich miesięcy wspólnie pracowaliśmy nad piosenkami z płyty "Memento Mori". Fletcher był w to zaangażowany– wspominał lider grupy.
Co więcej, tytuł płyty, który wiele osób uważa za symboliczny, był już ustalony znacznie wcześniej.
- On dotyczy procesu, w który wszyscy jesteśmy wpisani. Nasze piosenki wpisują się w tę ramę, w to, czym jest życie i co z nim robić, w to, że czasem bywa okrutne, innym razem pełne radości i niespodzianek. Album jest towarzyszem w tej podróży. Odejście Fletchera zdarzyło się później, ale nadaje temu dodatkowy wymiar – dodał Gahan.
Depeche Mode – początki zespołu
Podczas rozmowy Gabi Drzewiecka zapytała lidera o początki zespołu. Gdy muzycy spotkali się w 1980 roku, każdy z nich był zupełnie inną jednostką. Jednym z największych "buntowników" był Dave.
- Zawsze byliśmy bardzo różni, dlatego było to tak interesujące. Kiedy się spotkaliśmy, czułem, że to jest wyjątkowe inne od wszystkiego, co znałem. W chłopakach było coś, co dało mi do myślenia właśnie dzięki temu, co nas różniło. Myślę, że to nadało kierunek i cel mojemu życiu, choć miałem wtedy tylko 17 lat. Co możesz wiedzieć o życiu, będąc tak młody - zaznaczył muzyk.
Stella Rose Gahan - córka Dave'a - podbija scenę muzyczną
Stella Rose Gahan, 23-letnia córka lidera Depeche Mode, ruszyła na sceny. Wszystko wskazuje na to, że dziewczyna odziedziczyła po tacie ogromny talent. Wokalistka ma swój zespół, a już na początku przyszłego roku wydaje płytę.
- Ma w tej chwili 23 lata i nieźle sobie radzi. Byłem kilka razy na koncercie jej zespołu. To było niewiarygodne. Widziałem na scenie moją córkę z trzem innymi muzykami. Jest w tym naprawdę dobra. Ma moc i jej płyta wychodzi w styczniu - zapowiedział Dave.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Fryzury gwiazd i ich historie. "Włosy przede wszystkim to jest siła"
- Jego talent zachwycił członków tajskiej rodziny królewskiej. "Wszystkie moje spektakle zawierają coś unikalnego"
- Ewelina Flinta po 17 latach wraca z nową płytą. "Nie miałam czasu, żeby dojrzeć"
Autor: Nastazja Bloch
Reporter: Gabi Drzewiecka
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN