Dalsza część tekstu poniżej.
Początki kariery Agnieszki Włodarczyk i trudne dzieciństwo w tle
Agnieszka Włodarczyk zadebiutowała jako 14-latka w warszawskim Studio Buffo. Szybko zdobyła rozpoznawalność dzięki roli Sary w filmie Macieja Ślesickiego. Jak kiedyś przyznała, wejście w świat aktorstwa było dla niej formą ucieczki od trudnej sytuacji domowej.
- Kiedy przyszedł ten dzień i musiałam zdecydować, czy chcę zagrać tak odważną rolę, czy nie, wiedziałam, że mam dwa wyjścia. Albo zostanę w domu, który mówiąc delikatnie, nie był oazą spokoju, albo dostanę szansę wyrwania się z tego koszmaru i będę niezależna - wspominała w jednym z wpisów na Instagramie.
Włodarczyk nie ukrywa, że doświadczenia z dzieciństwa miały ogromny wpływ na jej późniejsze decyzje i sposób funkcjonowania w relacjach. W najnowszej odsłonie podcastu "Matcha Talks" mówiła o potrzebie niezależności, którą wykształciła, obserwując sytuację swojej matki. Tym samym nawiązała do nieprzyjemności, które spotykały ją jako dziecko ze strony ojczyma.
- Widziałam, jak była traktowana moja mama i pomyślałam sobie, że nie chciałabym mieć nigdy faceta, który mnie utrzymuje. Że muszę być niezależna, że muszę zbudować jakieś swoje poczucie własnej wartości - zaznaczyła gwiazda. Podkreśliła również, że potrafi być asertywna i szybko reaguje na fałsz czy złośliwość ze strony innych.
- Jeśli wyczuwam (...), to bardzo z tym walczę albo po prostu się wycofuję i nie chcę mieć z taką osobą nic wspólnego - tłumaczyła.
Agnieszka Włodarczyk opowiada o skomplikowanej relacji z mamą
Agnieszka Włodarczyk wielokrotnie w przekazach medialnych wspominała o trudnych relacjach z matką, Anną Stasiukiewicz. W podcaście "Matcha Talks" aktorka powróciła pamięcią do okresu, w którym nie rozmawiały ze sobą przez dwa lata. Konflikt zbiegł się z udziałem gwiazdy w telewizyjnym programie rozrywkowym, w którym została zmuszona, by uczcić Dzień Matki.
- Dostałam takie zadanie od reżysera, żeby złożyć życzenia mamie, a o tyle było mi trudno, bo byłam z moją mamą skłócona i nie odzywałyśmy się dwa lata do siebie. No, ale to jest telewizja, trzeba czasami przygrać. Każdy wchodził z mamą, a ja byłam sama i wyszłam, i śpiewałam "Cudownych rodziców mam", a ich, k***a, nie ma. I nagle, kiedy moja mama weszła tym tunelem, to ja pomyślałam: "O ja p******ę, jak z zaświatów, no weź się nie popłacz" - wyznała.
Relacja aktorki z matką nadal nie jest jednoznaczna. Agnieszka powiedziała, że ich kontakt bywa zmienny — od silnych kłótni po głębokie uczucia.
- Ja w ogóle mam trudną taką relację z mamą, więc raz jest na górze, raz jest na dole. Też potrafimy się bardzo kłócić i potem bardzo się kochamy, to jest trudna relacja - podsumowała.
Zobacz także:
- Agnieszka Włodarczyk o apostazji. "Jeśli nasz syn będzie chciał pójść do kościoła, to..."
- Robert Karaś zawieszony na 8 lat przez agencję antydopingową? Sportowiec komentuje [TYLKO U NAS]: "Nie mogłem się bronić"
- Agnieszka Włodarczyk usłyszała diagnozę. "Czekamy na wyniki badań"
Autor: Berenika Olesińska
Źródło: podcast "Matcha Talks"
Źródło zdjęcia głównego: MWmedia.pl