Robert Karaś zawieszony na 8 lat przez agencję antydopingową. Sportowiec komentuje [TYLKO U NAS]: "Nie mogłem się bronić"

Robert Karaś
Robert Karaś zawieszony na 8 lat przez agencję antydopingową. Sportowiec udzielił nam komentarza

Amerykańska Agencja Antydopingowa USADA nałożyła na Roberta Karasia 8 lat kary za dwukrotne złamanie przepisów antydopingowych. Decyzja ma związek z wykryciem w organizmie polskiego sportowca obecności substancji niedozwolonej. Jak tę sytuację komentuje sam triathlonista? - Nie brałem udziału w tym procesie, tak że jedna strona bombardowała i dawała swoje dowody, a druga strona nie była w stanie przedstawiać swoich argumentów, więc nie mogło się to skończyć inaczej - zaznacza Karaś w Dzień Dobry TVN Online.

Dalsza część tekstu poniżej.

Robert Karaś
Robert Karaś pobił rekord świata w Ironmanie
Źródło: Dzień Dobry TVN

Robert Karaś zawieszony na 8 lat

Robert Karaś w maju 2023 roku pobił rekord świata na dystansie 10-krotnego Ironmana. Niedługo potem wykryto w organizmie ultratriathlonisty obecność niedozwolonej substancji - drostanolonu. Sportowiec wówczas przyznał, że wiedział, iż zażywany środek może być traktowany jako doping, jednak miał on według zapewnień specjalisty zniknąć z organizmu już po 72 godzinach. Mimo tych wyjaśnień IUTA podjęła decyzję o zawieszeniu Polaka na 2 lata i odebraniu mu tytułu rekordzisty.

Historia poniekąd zatoczyła koło w lutym 2024 roku, kiedy Robert Karaś wystartował we Florida ANVIL Ultra Triathlon i pokonał dystans pięciokrotnego Ironmana o ponad siedem godzin szybciej, niż wynosił poprzedni rekord świata. Kilka tygodni później sportowiec poinformował, że w jego organizmie ponownie odnaleziono niedozwolone substancje, tym razem klomifen.

- Karaś uzyskał pozytywny wynik testu na klomifen w wyniku próbki moczu pobranej podczas zawodów Florida ANVIL Ultra Triathlon 24 lutego 2024 r. (...) Klomifen jest określoną substancją z klasy modulatorów hormonalnych i metabolicznych, która jest zabroniona - czytamy na oficjalnej stronie Amerykańskiej Agencji Antydopingowej USADA, która zajęła się przypadkiem polskiego triathlonisty i 23 stycznia wydała decyzję o dalszych losach sportowca, tj. o zawieszeniu go na 8 lat.

Ośmioletni okres dyskwalifikacji Karasia rozpocznie się 30 maja 2025 r., bezpośrednio po wygaśnięciu jego pierwszej sankcji. Ponadto Karaś został zdyskwalifikowany z wszelkich wyników zawodów od 24 lutego 2024 r., czyli od daty pozytywnego wyniku testu, w tym z tytułu, medali, punktów i nagród
- brzmi komunikat USADA.

Nałożona kara jest tak wysoka ze względu na to, że według organizacji nastąpiło już "drugie naruszenie przepisów antydopingowych na przestrzeni 10 lat".

Robert Karaś komentuje decyzję agencji antydopingowej

Redakcja Dzień Dobry TVN Online skontaktowała się w tej sprawie z Robertem Karasiem, by dowiedzieć się, jak ta sytuacja wygląda z jego perspektywy.

- Wiedziałem, że taka będzie decyzja, ponieważ termin procesu był ustalony przez niezależny arbitraż na 20 grudnia. Ja poprosiłem o przesunięcie terminu, bo wiedziałem, że mam wtedy wyścig. USADA nie zgodziła się na to, więc wiedziałem, że taki będzie wyrok, ponieważ nie mogłem się bronić. Nie brałem udziału w tym procesie, tak że jedna strona bombardowała i dawała swoje dowody, a druga nie była w stanie przedstawiać swoich argumentów, więc nie mogło się to skończyć inaczej - wyjaśnia sportowiec.

Ultratriathlonista dał do zrozumienia, że zamierza się odwołać od decyzji Amerykańskiej Agencji Antydopingowej. - To nie jest prawomocny wyrok, więc mam taką możliwość, tak że w niedalekiej przyszłości to zrobię - zaznaczył w rozmowie z Dzień Dobry TVN Online.

Robert Karaś jest w trakcie przygotowań do kolejnego wyzwania sportowego i mimo decyzji USADA nie rezygnuje z dalszych planów. - Startowałem w wyzwaniu: 150 Ironmanów dzień po dniu. Niestety w 57. dniu odniosłem kontuzję, więc ten challenge mi się nie udał. Ale będę próbował jeszcze raz i będę chciał zrealizować to wyzwanie w tym roku - zapowiedział.

Sportowiec dodał, że w tych trudnych momentach konfrontacji z USADA jego największym wsparciem jest żona - Agnieszka Włodarczyk.

- Aga wie, jak to od środka wyglądało. Ona jest najbliżej i widziała wszystko, i też nie może przeboleć tego, jaka jest narracja, że nie jest pisana prawda. Nikt nie zweryfikuje tego, że to ja o tym [o wykryciu dopingu - przyp. red.] powiedziałem jako pierwszy, a mogłem to zataić. Miałem możliwość o tym nie mówić, a jednak chciałem o tym powiedzieć, żeby to było przestrogą dla innych - stwierdził Karaś.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady. 

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości