Rocznica wprowadzenia zakazu palenia
Mija właśnie 11 lat od wprowadzenia zakazu palenia w miejscach publicznych. Nie można palić w restauracjach, barach czy na przystankach. Wprowadzenie tych przepisów wywalczyła Magdalena Petryniak. - Jest 2006 rok, nad miastem wisi smog, a my siedzimy w małej wietnamskiej knajpce. W pewnym momencie zamiast aromatycznego zapachu jedzenia dociera do nas czarny dym z papierosa. To sprowokowało awanturę, w którą zaangażował się manager lokalu. Mężczyzna powiedział, że jeśli nam się nie podoba, to możemy zmienić lokal - wspominała w rozmowie z Filipem Chajzerem.
Pani Magda uznała, że nie zostawi tak tej sprawy i postanowiła zorganizować kampanię społeczną "Lokal bez papierosa", która będzie wyróżniała miejsca z zakazem palenia. Do akcji przyłączyła się m.in. jedna z restauracji na Starym Mieście. - Mieliśmy dwa stoliczki dla osób palących, reszta dla niepalących. Z perspektywy czasu wyglądało to dość komicznie - opowiadał Łukasz Lipka, właściciel lokalu.
Mimo że do inicjatywy przyłączały się kolejne punkty gastronomiczne, dalej była to tylko akcja społeczna. W końcu pani Magda postanowiła zawalczyć o zmianę przepisów. - Resort zdrowia poinformował nas, że taka zmiana się nie opłaca. Wpływy z akcyzy za sprzedaż papierosów pozwalają załatać budżet i leczyć chorych. To była totalna abstrakcja - mówiła.
W końcu rządzący pochylili się nad tym pomysłem i zmienili przepisy, ale nie wszyscy byli zadowoleni z takiego obrotu sprawy. - Pamiętam, że usiedliśmy z zespołem po całym dniu pracy i myśleliśmy, że trzeba będzie się zamknąć, bo jak winiarnia będzie funkcjonowała bez papierosa. Byliśmy przerażeni, a potem temat zupełnie ucichł. Teraz już nikt nawet nie pomyśli, żeby zapalić w lokalu - przyznała Beata Tron-Nowak, właścicielka.
Czy papierosy są niebezpieczne?
O tym, że palenie papierosów może być niebezpieczne i przyczynia się do rozwoju raka płuc, wiedzą już wszyscy. Jednak nie zawsze tak było. Wiele lat temu uważano, że tytoń ma właściwości lecznicze. - Kiedyś bardzo popularne były lewatywy z tytoniu, które miały być remedium praktycznie na wszystko - podkreślał w Dzień Dobry TVN Dawid Myśliwiec, popularyzator nauki.
Prozdrowotne właściwości miał mieć też rad. Uważano, że pierwiastek wzmocni zęby czy poprawi wygląd skóry. - Sto lat temu na rynku dostępny był płyn z dodatkiem radu, który obecnie nazwalibyśmy suplementem diety. Pewien mężczyzna sięgał po niego tak często, że po kilkunastu latach poważnie zachorował na nowotwór. Zmiany były widoczne w całym układzie kostnym - mówił nasz rozmówca.
Co ciekawe, kiedyś heroina była jednym ze składników leku, który miał łagodzić objawy ząbkowania u dzieci. Natomiast inny narkotyk - kokaina - wchodził w skład wciąż popularnego i sprzedawanego na całym świecie napoju gazowego. Jakie jeszcze substancje niegdyś uznawane za leki, obecnie uchodzą za niebezpieczne? Dowiecie się tego z dalszej części rozmowy.
Zobacz wideo: Kiedyś lek na całe zło, teraz - czyste zło
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl.
Zobacz także:
- "Justyna ma cząstkę mnie". Oto dwie pary, które wzajemnie uratowały sobie życie
- Wyleczył się ze śmiertelnej choroby, na którą nie ma leku. "Pięć razy byłem na krawędzi śmierci"
- Choroba, z powodu której młodzi ludzie mają próby samobójcze. "Nie wiedzą, jak się leczyć"
Autor: Katarzyna Oleksik
Reporter: Filip Chajzer
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN