Uwaga! Nie miał litości nad pasierbem. Matka bezczynnie przyglądała się tragedii

Dziecko, które doświadcza przemocy
Przemoc w rodzinie
Źródło: Ridvan_celik/ Getty Images
Dramat trwał pięć lat. Za zamkniętymi drzwiami, w domowym zaciszu matka bezczynnie przyglądała się, jak partner znęcał się nad synem. 9-letni pasierb był regularnie bity przez swego ojczyma. Na okrucieństwo oprawcy zareagowali obcy ludzie. Finał tej historii obserwowali dziennikarze programu interwencyjnego "Uwaga! W twojej sprawie".

Ojczym kopał i bił kablem 9-latka. Sąd zdecydował o dalszych losach chłopca

9-latek z Częstochowy został dotkliwie pobity przez swojego ojczyma. Świadkami brutalnego pobicia byli przypadkowi przechodnie, którzy obezwładnili agresora. Wiele wskazuje na to, że chłopiec był ofiarą przemocy od lat. Niedawno sąd zdecydował o dalszych losach 9-latka i jego opiekunów

„Tacy ludzie nie powinni wychowywać dzieci”

Świadkiem bestialskiego ataku na 9-letniego chłopca był pan Paweł. Mężczyzna wychodził z autobusu, kiedy zauważył, że w mieszkaniu na parterze, ktoś bije dziecko. Okazało się, że to ojczym bił kablem i kopał swojego pasierba. Wszystkiemu przyglądała się matka chłopca, która nie reagowała na przemoc. Aby przerwać ten okrutny atak, pan Paweł wraz z kolegą weszli do mieszkania, obezwładnili mężczyznę i wezwali policję.

Chłopiec był bardzo pobity. Miał pręgi na dłoniach od kabla, pewnie na całym ciele też. Bardzo źle to wyglądało, on cały się trząsł, czegoś takiego nigdy nie widziałem.
Paweł Dam

Chłopiec został umieszczony w rodzinie zastępczej. Ojczymowi - Kamilowi I. postawiono zarzut psychicznego i fizycznego znęcania się nad chłopcem. Matce zarzucono pomocnictwo oraz narażenie zdrowia i życia swojego syna. W sądzie w Częstochowie odbyła się rozprawa dotycząca dalszych decyzji dotyczących przyszłości dziecka.

- Dostałem telefon z sądu rodzinnego. Wezwano mnie na rozprawę w charakterze świadka. Przyjechałem tu ponad 1000 km, aby dalej walczyć w sprawie. Zrobię wszystko, co mogę, by ten chłopiec nie wrócił do tej rodziny. Tacy ludzie nie powinni wychowywać dzieci. To, co zobaczyłem, przerosło mnie całkowicie – wyznaje pan Paweł.

Decyzją sądu matka 9-latka została całkowicie pozbawiona władzy rodzicielskiej. Chłopiec pozostanie w rodzinie zastępczej.

- Opowiedziałem przebieg tej sytuacji, wspomnienia wróciły. To dla mnie spore emocje – mówił po wyjściu z sali rozpraw pan Paweł.

Uwaga! TVN

Uwaga! TVN: Nie żyje rodzeństwo z Płocka
Uwaga! TVN: Nie żyje rodzeństwo z Płocka. Jak doszło do tragedii?
Uwaga! TVN: Nie żyje rodzeństwo z Płocka. Jak doszło do tragedii?
Uwaga! TVN. Sprawa 12-latki z okolic Włocławka przypomina historię Kopciuszka
Uwaga! TVN. Sprawa 12-latki z okolic Włocławka przypomina historię Kopciuszka
Uwaga TVN. Mężczyzna dwa razy podpali dom
Uwaga TVN. Mężczyzna dwa razy podpali dom
Uwaga! TVN. 80-letnia pani Zofia żyje w dramatycznych warunkach
Uwaga! TVN. 80-letnia pani Zofia żyje w dramatycznych warunkach
"Uwaga! TVN". Dlaczego dzieci chcą zostać influencerami?
"Uwaga! TVN". Dlaczego dzieci chcą zostać influencerami?
Uwaga! TVN. Pędzący kierowca zabił 9-latka na pasach
Uwaga! TVN. Pędzący kierowca zabił 9-latka na pasach
Uwaga! TVN. Kulisy Sławy Daniela Olbrychskiego
Uwaga! TVN. Kulisy Sławy Daniela Olbrychskiego
Uwaga! TVN Zginął 22-letni operator suwnicy. Pracował mimo ekstremalnych warunków pogodowych
Uwaga! TVN Zginął 22-letni operator suwnicy. Pracował mimo ekstremalnych warunków pogodowych
Uwaga! TVN: Wykupili catering dietetyczny i czują się oszukani
Uwaga! TVN: Wykupili catering dietetyczny i czują się oszukani
Uwaga! TVN: Kiedy Julek zasypia, przestaje oddychać. Potrzebne jest Wasze wsparcie!
Uwaga! TVN: Kiedy Julek zasypia, przestaje oddychać. Potrzebne jest Wasze wsparcie!
Uwaga! TVN: Zuzia żyła zaledwie sześć tygodni
Uwaga! TVN: Zuzia żyła zaledwie sześć tygodni
Uwaga! TVN. Mama Izy z Pszczyny wstrząśnięta raportem po kontroli w szpitalu
Uwaga! TVN. Mama Izy z Pszczyny wstrząśnięta raportem po kontroli w szpitalu
Uwaga! TVN: Rodzice tygodniami siedzą z dziećmi na kwarantannie
Uwaga! TVN: Rodzice tygodniami siedzą z dziećmi na kwarantannie
Uwaga! TVN: Mama ciężko chorej Julki marzyła, by kiedyś spacerować z córką za rękę. Los napisał inny scenariusz
Uwaga! TVN: Mama ciężko chorej Julki marzyła, by kiedyś spacerować z córką za rękę. Los napisał inny scenariusz
Uwaga! TVN: Operacja "Śluza". "Plan był taki, że Unia Europejska przyjmie migrantów"
Uwaga! TVN: Operacja "Śluza". "Plan był taki, że Unia Europejska przyjmie migrantów"
Uwaga! TVN: Przesunął ścianę sąsiada, żeby powiększyć swoje mieszkanie
Uwaga! TVN: Przesunął ścianę sąsiada, żeby powiększyć swoje mieszkanie
Uwaga! TVN. 10-letni Tomek utknął w płonącym samochodzie
Uwaga! TVN. 10-letni Tomek utknął w płonącym samochodzie
Uwaga! TVN Kto organizuje pokazy dla seniorów?
Uwaga! TVN Kto organizuje pokazy dla seniorów?
Dziś finał świątecznej akcji „Uwagi!” i Fundacji TVN
Dziś finał świątecznej akcji „Uwagi!” i Fundacji TVN
Uwaga! TVN. Interwencja w schronisku dla zwierząt w Wojtyszkach
Uwaga! TVN. Interwencja w schronisku dla zwierząt w Wojtyszkach
Uwaga! TVN. Ojciec powiedział, że zabiera dzieci na wakacje do Pakistanu
Uwaga! TVN. Ojciec powiedział, że zabiera dzieci na wakacje do Pakistanu
Uwaga! TVN: Walczy z samochodozą. "Chcę otworzyć ludziom oczy"
Uwaga! TVN: Walczy z samochodozą. "Chcę otworzyć ludziom oczy"
Uwaga! TVN. Pani Ania zmarła 10 godzin po wypisaniu ze szpitala
Uwaga! TVN. Pani Ania zmarła 10 godzin po wypisaniu ze szpitala
Uwaga! TVN. Oprawcy Bożeny Wołowicz na wolności
Uwaga! TVN. Oprawcy Bożeny Wołowicz na wolności
Uwaga! TVN: Schorowany 62-latek napadnięty na działkach
Uwaga! TVN: Schorowany 62-latek napadnięty na działkach
Uwaga! TVN: Sprawa Bożeny Wołowicz
Uwaga! TVN: Sprawa Bożeny Wołowicz
Uwaga! TVN. Jak wyglądają święta 80-letniej Pani Danieli?
Uwaga! TVN. Jak wyglądają święta 80-letniej Pani Danieli?

Babcia: Nie widziałam wnuka dwa lata

Po emisji naszego reportażu z panem Pawłem skontaktowała się babcia 9-latka. Była wstrząśnięta tym, co zobaczyła. Kobieta od dwóch lat nie ma kontaktu z wnukiem. Jej córka wraz z mężem wyprowadzili się do Częstochowy i całkowicie ucięli z nią kontakt.

Wcześniej bardziej ja wychowywałam wnuka, bo rodzice byli zajęci sobą. A teraz, gdyby nie ci dwaj panowie, którzy bohatersko weszli do tego mieszkania, nie wiem, czy wnukowi by życia nie odebrano.
Ewa Barszczewska

Pani Ewa twierdzi, że podobnych agresywnych zachowań ze strony zięcia w przeszłości było więcej.

- Agresję miał straszną. Dostawał białej gorączki, chciał o wszystkim decydować. Nie raz wnuk przychodził, rączkę pokazywał i mówił, że go pobił. Krzyczał na niego, kary mu wymyślał np. żeby leżał na podłodze twarzą do ziemi – opowiada pani Ewa. I dodaje: - Obrywałam od Kamila za to, że stawałam w obronie wnuka. Uderzył mnie raz tak, że z nosa poszła mi krew, byłam cała napuchnięta. Trzy dni spędziłam w szpitalu na obserwacji, bo zemdlałam i pogotowie mnie zabrało. Nie podarowałam mu i założyłam niebieską kartę.

Trzy niebieskie karty

Okazuje się, że w rodzinie były założone aż trzy niebieskie karty. Ostatnia w sierpniu 2019 roku, dokładnie miesiąc przed przeprowadzką do Częstochowy.

- Żona bardzo broniła pana Kamila. Nie chciała nam powiedzieć, co się dzieje w rodzinie. Mieliśmy obawy, że syn może być na drugim planie. Było podejrzenie, że chłopiec może doświadczać przemocy ze strony ojczyma. Zdecydowaliśmy się napisać wniosek o wgląd w sytuację chłopca do sądu w Płocku – mówi Iwona Szkopek z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Płocku. I dodaje: - Dzielnicowy odwiedzał rodzinę prawie codziennie. Nimi interesowało się dużo instytucji, które monitorowały sytuację w rodzinie. To mogło ich przestraszyć i dlatego się wyprowadzili.

Sąd w Płocku nie zdążył sprawdzić sytuacji dziecka, bo rodzina nagle wyprowadziła się z miasta. Sprawa została przekazana do Sądu Rodzinnego w Częstochowie.

- Z informacji przekazanych do sądu wynikało, że przemoc była stosowana wobec matki, a nie dziecka. Wywiady kuratora oraz pracowników ośrodka interwencji kryzysowej nie potwierdziły faktu przemocy wobec dziecka. Dziecko było zadbane, nie było żadnych śladów przemocy wobec małoletniego – przekonuje Dominik Bogacz, sędzia Sądu Okręgowego w Częstochowie.

Zakaz zbliżania 

Chłopiec zeznał, że był regularnie bity i wyzywany przez ojczyma od około pięciu lat. Prokuratura w Częstochowie przygotowuje się do sprawy karnej. Ojczym ma zakaz zbliżania się i zakaz kontaktowania z chłopcem.

Pani Ewa, babcia chłopca, od kilku tygodni stara się skontaktować z wnukiem. Jak na razie bezskutecznie.

- Dzwoniłam już z dziesięć razy. Zawsze mi odmawiali. Chciałam po prostu z wnukiem porozmawiać. Nie widziałam go już dwa lata, bardzo za nim tęsknię – wyznaje. I dodaje: - Śnił mi się nie raz wnocy. Teraz kiedy wiem, że jest w rodzinie zastępczej i nic mu nie grozi, jestem spokojniejsza. Pani Ewa czeka na decyzję sądu w sprawie widzeń z wnukiem. Matka chłopca nie złożyła odwołania od decyzji sądu w sprawie odebrania jej praw rodzicielskich.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości