Mijają trzy miesiące od głośnego zaginięcia Beaty Klimek, matki trojga dzieci. Co mówią bliscy zaginionej, sąsiedzi i detektyw? Czy wkrótce nadejdzie przełom w tej sprawie? Reportaż programu Uwaga! TVN.
Nie ustają poszukiwania Beaty Klimek. Kobieta, po odprowadzeniu dzieci na autobus szkolny, miała wrócić do domu, by jechać do pracy, wtedy ktoś wyłączył monitoring.
- On [pan Jan, z którym pani Beata się rozwodziła – red.] twierdzi, że widział, jak Beata wychodzi z dziećmi, a chwilę później sam wyjechał. Zjawił się u osoby, którą zapytał o kamienie polne. Nie było go godzinę. Coś w tym jest niespójnego – uważa Olga Klimek, siostrzenica zaginionej.
- Wysiadł i pytał czyje to kamienie. Jechał z lasu. Ale później się po kamienie już się nie zgłosił – usłyszeliśmy od ich właścicieli.
Dalsza część tekstu poniżej
Uwaga TVN
Uwaga TVN
Co wydarzyło się w dniu zaginięcia Beaty Klimek?
- Kiedy przygotowywaliśmy pierwszy reportaż na temat zaginięcia, pan Jan z nami rozmawiał, opowiedział też detektywowi, co robił tego dnia. Postanowiliśmy to przeanalizowa - mówi reporter Uwagi! Jakub Dreczka.
- Jego relacja była bardzo wylewna, nie szczędził szczegółów – wspomina detektyw Arkadiusz Andała. – Godziny od momentu jej zaginięcia do popołudnia, kiedy dopiero się dowiedział o jej zaginięciu, były według jego relacji bardzo wypełnione, de facto miał alibi. W moim odczuciu był przygotowany do zagrania roli kogoś, kto chętnie opowie, to, co chce opowiedzieć. Ale moim zdaniem nie mówił prawdy – ocenia detektyw.
- Zrelacjonował, że jechał na Łobez. Jednak nie jest to prawdą, ponieważ jest świadek, który widział go w innym miejscu. Wracał inną drogą, od strony wiatraków – podkreśla Arkadiusz Andała.
- Jechał od wiatraków. Strasznie opuścił głowę, jakby chciał się ukryć – usłyszeliśmy od świadka.
- Brakuje godziny, której pan Jan nie jest w stanie dokładnie wytłumaczyć. Gdzie dokładnie jeździł, co się w tym czasie działo – mówi Maciej Rokus, biegły sądowy i szef Grupy Specjalnej Płetwonurków RP.
- Myślę, że zbliżamy się do końca, do celu, jestem o tym przekonany. Zawsze gdzieś ktoś popełni jakiś błąd – dodaje Maciej Rokus.
Uwaga TVN. Wprowadził się do mieszkania, w którym mieszkała Beata Klimek
Pan Jan niedawno wprowadził się do mieszkania, w którym mieszkała Beata Klimek. Przez ostatnie półtora roku małżonkowie żyli osobno, pani Beata mieszkała z dziećmi.
- [Syn Beaty Klimek - red.] zapytał się wujka, czy to jest normalne, że tata wprowadził się tam, gdzie oni mieszkają. Mój mąż odpowiedział, że tak nie powinno być. On był strasznie wściekły i zły. Powiedział, że z tatą już nie chce utrzymywać kontaktu. Razem [z panem Janem – red.] wprowadziła się partnerka – mówi Katarzyna Klimek, siostra pana Jana.
- Zamieszkałem tymczasowo. Jak żona wróci, to się stąd wyprowadzę – stwierdził pan Jan i zakończył rozmowę.
Mroczna przeszłość Agnieszki B.
Mąż Beaty Klimek od ponad roku jest związany z Agnieszką B. Okazuje się, że ma ona za sobą mroczną przeszłość. 25 lat temu brała udział w tuszowaniu zabójstwa swojego męża.
- Był koniec listopada. Syn pojechał do sąsiadów, żeby naprawić antenę. Cztery miesiące go szukaliśmy – opowiada pani Anna, matka zamordowanego.
- Przyjechała straż, pompowali zbiornik i nagle patrzę, z wody wyciągają rower, ale ciała nie było – opowiada Jacek, brat zamordowanego.
- Agnieszka powiedziała, że mój syn gdzieś wyjechał. Że pojechał za granicę. Ale dokumenty zostały w domu, więc jak miał wyjechać? – podkreśla pani Anna.
Agnieszka B., po upływie paru miesięcy, zaczęła ujawniać długo skrywaną tajemnicę.
- Powiedziała, że śniło jej się, że jest zakopany w dołach. Policja porządnie ją przycisnęła i wtedy się przyznała, że zabił go Krzysiek z miłości do niej. Że miał z nią romans. Później policja przycisnęła Krzyśka. Była wizja lokalna, jak go zakopał. Z sekcji zwłok wyszło, że jak on go zakopał, to jeszcze żył, bo miał piasek w płucach – opowiada pani Anna.
Co dalej z dziećmi Beaty Klimek?
Dzieci Beaty Klimek od początku, po jej zaginięciu, trafiły do jej rodzonej siostry, która zaopiekowała się nimi. Mają już swoje pokoje.
- Tęsknią za mamą, wieczorem chcą, żebym z nimi zasypiała. Płaczą za mamą – mówi Katarzyna Klimek.
- Będę robić wszystko, by dzieci miały szczęśliwe życie i zostały u nas, bo za dużo już przeszły. Niech w końcu spokojnie żyją – zaznacza pani Katarzyna.
Reportaże "Uwagi!" można oglądać na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Bełchatów – atrakcje miasta i okolicy. Kopalnie, muzea – ciekawe miejsca do zwiedzania
- Z pamiętnika żony górnika. "Każdy dzień może być tym ostatnim"
- Górniczka codziennie podejmuje niebezpieczną pracę w kopalni, by utrzymać rodzinę. "Wybuch dynamitu jest potężny"
Autor: AM/wg
Reporter: Jakub Dreczka
Źródło zdjęcia głównego: Uwaga! TVN