Ula w ciąży dowiedziała się, że ma guza mózgu. Powrót do zdrowia jest bardzo kosztowny, na rehabilitację wydaje 20 tys. zł miesięcznie

Dzień Dobry TVN
Ula Jurzysta i jej mąż Sebastian są idealnym przykładem na to, że miłość jest w stanie pokonać wszelkie przeciwności losu. Gdy była w ciąży dowiedziała się, że ma guza mózgu. Poważna operacja na szczęście się udała. Teraz kobieta powoli wraca do zdrowia, ale potrzebuje finansowego wsparcia, ponieważ miesięczny koszt opieki i rehabilitacji to 20 tysięcy złotych.

Historia Uli i Sebastiana

Poruszającą historię Uli, miłośniczki biegania, opowiedzieliśmy w Dzień Dobry TVN kilka miesięcy temu. Bohaterka reportażu jest ze swoim mężem od ponad 6 lat. Połączyło ich zamiłowanie do sportu. Poznali się na siłowni i szybko między nimi zaiskrzyło.

- Zagadałem do niej. Zapytałem, czy może by miała ochotę na wspólny trening. Chyba 2 tygodnie później już razem mieszkaliśmy - wspominał w Dzień Dobry TVN Sebastian Jurzysta.

W kwietniu zeszłego roku Ula dowiedziała się, że zostanie mamą. Podczas ciąży okazało się, że ma problemy zdrowotne. Jej partner był zaniepokojony, ponieważ ukochana bardzo często budziła się w nocy, miała silne bóle głowy i mdlała. Diagnoza lekarzy była straszna. Wykryto u niej czterocentymetrowy nowotwór móżdżku, który dawał już widoczne efekty wodogłowia. Sebastian bał się, że o życie ukochanej.

Z powodu zapalenia płuc Uli, jej córka Alicja urodziła się jako wcześniak. Młoda mama po porodzie musiała poddać się operacji. Zabieg na szczęście się udał i teraz kobieta wraca do zdrowia.

Ula Jurzysta wraca do zdrowia

Ula, Sebastian oraz mała Ala tworzą szczęśliwą i kochającą się rodzinę. Wspólnie stawili czoła przeciwnościom losu i chorobie. Wszystko powoli zaczyna się układać.

- Jesteśmy razem w domu od prawie dwóch miesięcy. Mało snu, dużo pracy, ale warto - powiedział Sebastian.

- Czuję się właśnie tak, jakbym dostała drugie życie. Pierwsza rzecz, którą zrobiłam, jak wróciłam do domu, to ujrzałam Alicję - wyznała Ula. - Denerwowałam się, kiedy weszłam do domu. Nie wiedziałam, czy się w nim odnajdę, czy oni się odnajdą ze mną, czy poradzę sobie jako mama - dodała.

Sebastian jest największym wsparciem dla swojej ukochanej. Wstaje o 6 rano, żeby przygotować ją do rehabilitacji. Musi dać jej jeść, pić i podłączyć sprzęt medyczny. Z kolei Ula robi wszystko, co może, by znów odzyskać pełną sprawność. - Idę do lustra i ćwiczę miny logopedyczne, żeby móc potem mówić normalnie - podkreśliła.

Ula Jurzysta potrzebuje finansowego wsparcia

Ula tygodniowo ma około 15 godzin rehabilitacji. Początkowo trudno jej było samej usiąść, ale dzięki ćwiczeniom jej stan zdecydowanie się polepszył. - Największe osiągnięcie dla mnie to był moment, kiedy mogłam stanąć. Aż powiedziałam Sebastianowi: "Zrób mi zdjęcie" - pochwaliła się.

- Tak naprawdę radzimy sobie coraz lepiej, Ula jest już coraz bardziej samodzielna. Ja już mam przy niej znacznie mniej pracy, mogę się skupić na dzidziusiu, więc pod tym kątem idzie do przodu. Nasze dni są bardzo intensywne z tego względu, że we wrześniu szykuje się kolejna operacja, więc robimy, co możemy, przyspieszamy tempa, żeby zrehabilitować się jak najbardziej i z jak najwyższego poziomu wystartować - opowiadał Sebastian w rozmowie z Małgorzatą Ohme i Filipem Chajzerem.

Rodzina potrzebuje finansowego wsparcia, ponieważ powrót do zdrowia jest bardzo drogi. Miesięcznie wydają 20 tysięcy złotych na opiekę nad Ulą i rehabilitację.

- Można nas wesprzeć na zrzutce, do której link jest na instagramie Uli. Radzimy sobie tylko dzięki pomocy ludzi, bo koszty rehabilitacji są tak duże, że myślę, że większość rodzin nie jest w stanie tego pociągnąć z własnego budżetu - podkreślił mąż Uli.

Pieniądze można wpłacać na stronie zrzutka.pl

Zobacz także:

Zobacz wideo: Poświęciła zdrowie dla córki

Dzień Dobry Wakacje

Wszystkie odcinki Dzień Dobry TVN i Dzień Dobry Wakacje znajdziesz w serwisie Player.

Autor: Justyna Piąsta

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana
Materiał promocyjny

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana