Urodzeni dzięki in vitro krytykują podręcznik HiT. "Tego typy wypowiedzi są cynicznymi kłamstwami"

Skandaliczne treści o in vitro w szkolnym podręczniku
Źródło: Dzień Dobry TVN
Dorośli, którzy urodzili się dzięki metodzie in vitro
Dorośli, którzy urodzili się dzięki metodzie in vitro
Przyczyny niepłodności u kobiet
Przyczyny niepłodności u kobiet
Przez 10 lat starała się o dziecko
Przez 10 lat starała się o dziecko
Co 5. para w Polsce zmaga się z niepłodnością
Co 5. para w Polsce zmaga się z niepłodnością
Profesor Wołczyński o metodzie in vitro w Polsce
Profesor Wołczyński o metodzie in vitro w Polsce
Historia i teraźniejszość to nowy przedmiot, który wejdzie do szkół już we wrześniu, a także tytuł podręcznika. Na jego autora - prof. Wojciecha Roszkowskiego - i zawarte w książce treści spadła fala krytyki. Oburzenie wywołały m.in. słowa dotyczące dzieci, które przyszły na świat dzięki zapłodnieniu in vitro oraz metod służących jedynie "hodowaniu ludzi". Kontrowersyjne zapisy podręcznika HiT komentowali w Dzień Dobry Wakacje Konstancja Saramonowicz i Wojciech Zamysłowski, którzy urodzili się w wyniku in vitro.

Urodzeni dzięki in vitro komentują podręcznik HiT

Przedmiot Historia i teraźniejszość ma zastąpić Wiedzę o społeczeństwie. Z przygotowanego do niego podręcznika uczniowie dowiedzą się m.in., że zapłodnienie metodą in vitro to "produkcja dzieci" czy "hodowanie ludzi".

- Od zawsze mam świadomość, że tego typu wypowiedzi są bardzo cynicznymi kłamstwami. Co ja czuję w tej kwestii? Czuję dwie rzeczy. Po pierwsze lęk, właściwie oburzenie tym, co zostało powiedziane w tym podręczniku, zostało napisane, ale [...], chyba bardziej oburzam się tym, że to zostało w ogóle powiedziane. Wojciech Roszkowski na swoich konferencjach, na których wypowiada się na temat in vitro i mówi, dlaczego in vitro jest złe. Opisuje procedurę, która nie jest in vitro. Opisuje społeczeństwo, w którym nie ma genealogii i pyta, czy prawem człowieka nie jest poznanie swoich rodziców. Co nie ma nic wspólnego z in vitro, bo dzieci z in vitro znają swoich rodziców - mówiła w Dzień Dobry Wakacje Konstancja Saramonowicz urodzona dzięki metodzie in vitro.

Jej zdaniem autor tak naprawdę nie wie, na czym polega cała procedura, a pozwolono mu napisać podręcznik i edukować innych. - Moje przerażenie, taki szok, z którego nie mogę się otrząsnąć, wynika też z tego, że dopuszczono do takiej sytuacji, dopuszczono, że ktoś splagiatował swoje poprzednie książki [....], wrzuca bez żadnego researchu rzeczy nienaukowe, fałszywe, to jest dla mnie niewyobrażalne, że do czegoś takiego dopuszczono - mówiła nasza rozmówczyni.

Wojciech Zamysłowski, który również przyszedł na świat w wyniku in vitro przyznał, że treści zawarte w podręczniku są dla niego tak abstrakcyjne, że trudno jest mu podejść do nich poważnie. - Nie potrafię takiego człowieka potraktować poważnie jako partnera do rozmowy czy jako autorytetu - stwierdził nasz gość.

Jaką szkodę może wyrządzić przekazywanie nieprawdziwych informacji o in vitro?

Nasi rozmówcy są już dorosłymi ludźmi. Oboje doskonale wiedzą, na czym polega procedura in vitro. Mają jednak świadomość, że nie wszyscy posiadają taką wiedzę, a to może pociągać za sobą szereg nieprzyjemnych konsekwencji.

- Jeśli taki 14-latek, który jest poczęty metodą in vitro [...], przeczyta coś takiego w podręczniku, to tutaj jest zagrożenie - podkreślił Wojciech Zamysłowski.

- Bycie nastolatkiem to wiek, który rządzi się swoimi prawami, jest okres buntu, szalejące hormony. Z tego potrafią wynikać spięcia z rodzicami. Jeżeli ja bym w tym okresie przeczytała w podręczniku, że jestem sztucznie wyprodukowana i wyhodowana i dlatego ktoś, to jest profesorem, więc ma być autorytetem, wątpi w to, że można mnie kochać. Każdy konflikt uderzałby mocniej - stwierdziła Konstancja Saramonowicz.

Agnieszka Woźniak-Starak o in vitro

Należy podkreślić, że na zapłodnienie metodą in vitro decydują się pary, które nie mogą zajść w ciążę w naturalny sposób. Procedura jest skomplikowana, zdarza się pierwsza próba się nie udaje i cały proces trzeba powtarzać. O tym, jak trudne jest to doświadczenie, wie Agnieszka Woźniak-Starak. - Dopóki ktoś nie decyduje się, żeby przejść (ten proces), to się nie zagłębiasz w to bardziej. Sama przechodziłam procedurę in vitro dwukrotnie, bez powodzenia. Wiem, na czym polega, wiem, że trzeba wejść w ten proces, żeby go poznać - powiedziała prowadząca Dzień Dobry TVN.

Co zdaniem naszych rozmówców młodzież wie o tej procedurze. Dowiecie się tego z dalszej części rozmowy.

Nie oglądałeś Dzień Dobry Wakacje na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na platformie Player.pl.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości