Jedynka za brak pracy domowej - wady szkolnego systemu oceniania
Kontrola, presja, przymus, kary - wielu uczniom właśnie z tym kojarzy się system oceniania obowiązujący w polskich szkołach. Nad problemem dotykającym większość dzieci pochylili się Anna Dęboń i Robert Strzała ze Stowarzyszenia dO!PAmina Lab.
Aktywiści wzięli pod lupę 55 placówek edukacyjnych (w tym 41 z Dąbrowy Górniczej, skąd wywodzi się organizacja) i ich statuty określające zasady codziennego funkcjonowania w szkole. Dogłębna analiza regulaminów pozwoliła im wysnuć smutny wniosek - w każdym dokumencie można znaleźć punkty godzące w prawa człowieka.
Szkoła
Goście Dzień Dobry TVN zwrócili szczególną uwagę na stosowaną przez pedagogów metodę honorowania uczniów ponadprzeciętnych i karania dzieci z trudnościami w nauce. Według nich stawianie jedynek za brak pracy domowej, brak książki czy kolejne nieprzygotowanie jest jawnym naruszaniem uczniowskich uprawnień, ponieważ pedagodzy w ten sposób nie weryfikują wiedzy, a jedynie kontrolują zachowania podopiecznych.
- Osiągnięcia edukacyjne to jest jakiś progres, który robimy w uczeniu się. Brak pracy domowej nie jest osiągnięciem edukacyjnym. Nic na tej podstawie nie można stwierdzić - zaznacza Anna Dęboń.
- Na przykład za brak zeszytu nie można postawić jedynki. (...) Jak można ocenić brak zeszytu albo posiadanie tego zeszytu, skoro to nie jest osiągnięcie edukacyjne? Czyli kupię zeszyt i to jest moje osiągnięcie? Albo nie kupię tego zeszytu, bo mnie nie stać i to jest moje osiągnięcie? - tłumaczy Robert Strzała.
Często jest tak w statutach, że żeby mieć ocenę celującą, trzeba znać treści, które wybiegają ponad podstawę programową (...) oraz uczestniczyć w konkursach czy olimpiadach. Nie! Żeby mieć ocenę celującą, wystarczy, że znasz na 100% to, co jest w podstawie programowej
Szkoły łamią prawa człowieka. Czy nauczyciele mogą ingerować w wygląd ucznia?
Każda placówka edukacyjna ma możliwość, by ustalić, jak ubrane powinno być uczęszczające do niej dziecko bądź nastolatek. Nałożony na ucznia obowiązek noszenia konkretnego stroju nie jest jednak równoznaczny z tym, że szkoła i nauczyciele mają prawo komentować inne cechy wyglądu podopiecznego, do których zaliczają się: tatuaże, zawieszone na ciele kolczyki, makijaż, noszona biżuteria, pomalowane paznokcie czy ufarbowane włosy. Pedagodzy nie powinni również konfiskować rzeczy prywatnych uczniów, w tym telefonów komórkowych.
- Obniżona ocena z zachowania za to, że ma się zafarbowane włosy, że się ma makijaż, że się nosi jakąś tam biżuterię - to jest niezgodne z prawem. Szkoła może określać strój, nie wygląd - uświadamia Anna Dęboń.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz na platformie Player.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Pokonuje pieszo wiele kilometrów, by dotrzeć do niepełnosprawnych uczniów. "Chęć ukarania niepokornej nauczycielki"
- Jak integrować dzieci z Ukrainy w polskiej szkole? Psycholożka międzykulturowa podała konkretne wskazówki
- Katechetka kazała dzieciom zrobić sobie zdjęcie w wannie. Sprawą zajęła się policja
Autor: Berenika Olesińska
Źródło zdjęcia głównego: Willie B. Thomas/Getty Images