Czy wypada pytać o finanse innych? Trenerka etykiety rozwiewa wątpliwości

Czy wypada pytać innych o finanse? Trenerka etykiety rozwiewa wątpliwości
Źródło: Dzień Dobry TVN
Podstawy kwiatowego savoir-vivre
Podstawy kwiatowego savoir-vivre
Skarpetkowy savoir-vivre
Skarpetkowy savoir-vivre
Co trzeba, a czego nie wypada pisać w zaproszeniu
Co trzeba, a czego nie wypada pisać w zaproszeniu
Podstawy sztućcowego savoir vivre
Podstawy sztućcowego savoir vivre
W jakiej formie składać życzenia bożonarodzeniowe?
W jakiej formie składać życzenia bożonarodzeniowe?
Wakacyjny savoir-vivre
Wakacyjny savoir-vivre
W społeczeństwie, gdzie granice między życiem prywatnym, a publicznym stają się coraz bardziej płynne, pytanie o finansowe decyzje innych osób, może stanowić nie lada wyzwanie. Czy wypada więc je zadawać i skąd się bierze nasza ciekawość tymi tematami? O tym porozmawialiśmy z trenerką etykiety Aleksandrą Pakułą.

Czy wypada pytać innych o kredyt?

Zarówno kwestie ekonomiczne, jak i społeczne budzą coraz większe zainteresowanie, a granica między zdrową ciekawością a naruszeniem prywatności powoli zanika. Nasuwa się więc pytanie, czy w kwestiach finansowych wypada nam bez cienia wątpliwości pytać o wszystko?

Trenerka etykiety Aleksandra Pakuła zaznaczyła, że w Polsce pieniądze wciąż są tematem tabu. - Choć wielu chce to zmienić, w naszym społeczeństwie nadal obecne jest przekonanie, że "gentlemani o pieniądzach nie rozmawiają", a "pieniądze lubią ciszę". Mamy też spore rozwarstwienie społeczne. W związku z tym, że o pieniądzach się nie rozmawia, nie mamy też świadomości tego, ile osób kupuje dobra za gotówkę, a ile w kredycie - powiedziała.

Nasza rozmówczyni dodała, że wiele pytań wynika jednak z potrzeby podbudowania własnego wizerunku, szczególnie te, dotyczące finansowania swoich zakupów. - Przez to, że trawa jest zawsze bardziej zielona u sąsiada, takie pytanie nie jest przez nas odczytywane jako "czy masz tak samo, jak ja?", ale raczej "czy radzisz sobie gorzej ode mnie?" - dodała, podkreślając przy tym, że jeśli ktoś nie porusza tematu finansowania swojego zakupu, nie wypada go o to pytać.

Aleksandra Pakuła zaznaczyła przy tym, że możemy się interesować kwestiami, które nas dotyczą. - A co do zasady cudze pieniądze nie są naszą sprawą - przyznała. - Jeśli ktoś na ten temat się otwiera, opowiada o swojej transakcji, mówi o swoich sposobach finansowania pewnych przedsięwzięć, wtedy możemy delikatnie zadawać kolejne pytania, prosząc np. o radę. Gdy jednak koleżanka opowiada o swoich wakacjach, a my zapytamy ją o to, ile wydała, odpowiedź może, ale nie musi paść. Naciskanie jest nietaktowne. Podobnie nietaktowne jest ciągle podkreślanie wydawanych kwot, mające udowodnić, że na wiele nas stać - stwierdziła ekspertka.

I dodała - Granice prywatności są dość wyraźne i powinny być respektowane w każdej sytuacji, prywatnej, jak i zawodowej, choć są one różne. Pytania dotyczące dokładnej wysokości zarobków, stanu konta, długów, czy szczegółów inwestycji uważa się za nieodpowiednie i naruszające prywatność, chyba że ktoś sam decyduje się dzielić takimi informacjami, dając jednocześnie przyzwolenie na zadawanie pytań.

Dlaczego jednak ludzie chętnie pytają o rzeczy, szczególnie za pośrednictwem mediów społecznościowych, które nie powinny ich interesować? - Jest kilka powód. Z jednej strony poszukujemy wzorców do naśladowania. To wielki komplement, że ktoś postrzega nas jako swego rodzaju autorytet, szukając inspiracji. Z drugiej mamy naturalną ciekawość, którą nie zawsze potrafimy poskromić. W mediach społecznościowych ta tendencja jest jeszcze bardziej widoczna, ponieważ dostęp do informacji o życiu osobistym influencerów czy celebrytów jest łatwiejszy niż kiedykolwiek wcześniej. Śledzenie życia innych może być też formą rozrywki i ucieczki od codzienności - powiedziała trenerka etykiety.

- Nie zapominajmy o zwyczaju porównywania się, któremu media społecznościowe niesamowicie sprzyjają. Niestety, internauci często zapominają, że treści zamieszczane w social mediach to tylko ułamek codzienności, co może prowadzić do negatywnych emocji, takich jak zazdrość czy niezadowolenie z własnego życia (...). Media społecznościowe umożliwiają dzielenie się osobistymi momentami na niespotykaną dotąd skalę. Ta otwartość sprawia, że obserwatorzy czują się niczym znajomi twórcy, zapominając, że w rzeczywistości są przecież zupełnie obcymi osobami - dodała.

Jak można odpowiednio zareagować na nietaktowane pytania?

Aleksandra Pakuła podkreśliła, że to od nas zależy, czy na dane pytanie odpowiemy. - Jeśli chcemy mówić o finansach i nasze otoczenie jest na to otwarte, nic nie stoi na przeszkodzie. Jeśli jednak nam to nie w smak, asertywne "wolałabym o tym nie rozmawiać" też sprawdzi się doskonale. Jeśli zdarzy nam się zadać komuś pytanie o jego zarobki czy zobowiązania, obserwujmy reakcję, nie tylko werbalną, ale też tę niewerbalną. Wprawianie kogoś w zakłopotanie jest niegrzeczne - stwierdziła.

- Jeśli takie pytanie padnie, a my nie chcemy odpowiadać, asertywnie odpowiedzmy, ale bez pouczania, czyli bez mówienia, że to niegrzeczne, że wścibstwo, że brak kultury. Zwracanie innym uwagi jest niegrzeczne - podkreśliła Aleksandra Pakuła.

Nasza rozmówczyni poradziła, żeby w niektórych niekomfortowych sytuacjach, subtelnie przekierować temat rozmowy. - Zamiast prostego "nie chcę o tym rozmawiać", warto spróbować "pieniądze są tu najmniej ciekawe. Lepiej opowiem ci, jak znaleźliśmy to mieszkanie. To dopiero była historia" - podsumowała.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji na Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości